Advertisement
Menu
/ as.com

Wraca król pola karnego

Już jutro Ruud van Nistelrooy może w końcu wybiec na boisko

Madridismo czekało na niego z niecierpliwością i już jutro, w końcu, będzie mogło cieszyć się jego grą. Ruud van Nistelrooy przybył na Santiago Bernabéu w 2006 za marne eurocenty - 15 milionów euro. W 92 oficjalnych meczach w barwach Realu Madryt strzelił 63 gole. Z powodu groźnej kontuzji prawego kolana, kibice Królewskich nie mogli oglądać wyczynów holenderskiego supersnajpera przez 292 dni. Jego obecność w kadrze na spotkanie z Rosenborgiem, w ramach Trofeo Santiago Bernabéu, to jedna z najlepszych wiadomości dla trenera Manuela Pellegriniego. Chilijczyk da jutro Ruudowi kilkanaście minut, aby ten znów mógł przywitać się z kibicami i poczuć smak gry. To będzie noc pełna emocji.

Ruud w pełni przeszedł już proces rehabilitacji. W ten sposób nastąpił koniec koszmaru, który rozpoczął się w listopadzie, kiedy doktor Richard Steadman był zmuszony zoperować kolano Holendra w amerykańskiej klinice w Colorado. Dokonano wtedy zabiegu artroskopii terapeutycznej, czyli wprowadzenia do stawu kolanowego miniaturowych przyrządów chirurgicznych w celu naprawienia uszkodzonej tkanki. Teraz piłkarz jest już gotowy do gry i odlicza godziny do powrotu na murawę.

W momencie, gdy pierwszy raz dotknie piłkę i poda ją partnerowi, bądź też strzeli gola, z pewnością przypomni mu się dziewięć miesięcy niekończących się sesji rehabilitacyjnych, mozolna praca w separacji od drużyny i dużo cierpienia. Ruud momentami pracował przez osiem godzin dziennie, podczas ciężkich sesji, mających na celu umocnienie mięśni. Przechodził przez trudne momenty, kiedy wykonywana praca nie przynosiła większych efektów. W takich chwilach, tym bardziej wieku 33 lat, piłkarza z pewnością nachodzą myśli o braku możliwości powrotu do gry i o zakończeniu kariery. Jednak Van Nistelrooy był zawsze wspierany przez służby medyczne Realu Madryt oraz doktora Steadmana, który operował już piłkarza w 2000 roku. Czynniki te były kluczowe przy dodawaniu otuchy i podtrzymywaniu na duchu wychowanka Den Bosch.

Była jedna kwestia, co której nie było żadnej wątpliwości. Wolą Ruuda było zawsze pozostanie w Madrycie. Podczas jego rehabilitacji w klubie nastąpiła zmiana prezesa, a w drużynie prawdziwa kadrowa rewolucja, włącznie z przyjściem nowego trenera. Jednakże, pomimo otrzymania wielu ofert z innych klubów, Van Gol postanowił kontynuować karierę w stolicy Hiszpanii.

Van Nistelrooy ma ważny kontrakt z Realem Madryt do 2010 roku i bardzo liczy na nowy projekt Pellegriniego. Chilijczyk zakomunikował mu, że będzie jednym z wielu graczy w drużynie i wierzy, że idealnie skompletuje on jedną z najlepszych linii ofensywnych na świecie, w postaci Benzemy, Raúla, Cristiano, Kaki i Higuaína.

Odkąd Ruud trzy tygodnie temu dołączył do treningów wraz z resztą drużyny, można było zauważyć, iż piłkarz spędza wiele czasu na rozmowy z trenerem. Widać było wyraźną harmonię w relacjach między oboma dżentelmenami. Pellegrini zdaje sobie bowiem sprawę, że zmysł strzelecki Ruuda - który dał mu tytuł pichichi w swoim pierwszym sezonie w Hiszpanii - może przynieść drużynie wiele korzyści w nadchodzącym sezonie. Pierwszy gest zaufania to powołanie na mecz z Rosenborgiem i podarowanie kilkunastu minut gry po 292 dniach poza futbolem. Madridismo znów będzie mogło cieszyć się bramkami holenderskiego cracka.

Galaktyczne statystyki
Ruud wylądował w Madrycie w lecie 2006 roku. Jak dotąd zdobył 63 bramki w 92 spotkaniach, co daje wspaniałą średnią 0,68 gola na mecz. W pierwszym mistrzowskim sezonie 2006/07 Holender w 37 meczach ligowych trafiał do siatki 25 razy. Rok później w 24 spotkaniach użądlił 16-krotnie (średnia 0,67). Sezon 2008/09 zakończył z dorobkiem 4 bramek po 6 meczach. W rozgrywkach Ligi Mistrzów w 18 pojedynkach strzelał 13 razy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!