Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Koniec sezonu dla koszykarzy

TAU Cerámica 89:80 Real Madryt

Strata siedmiu punktów na samym starcie popsuła plany Królewskich. To nie tak miało być. To nie tak miało zacząć się najważniejsze dotychczas spotkanie w sezonie. Nie oznacza to, że takiego przebiegu wydarzeń nie należało brać po uwagę. Dziwi więc postawa gości, bardzo widocznie zaskoczonych początkowym rezultatem (7:0).

Rolę porządkowego wziął na siebie Raúl López, czytelnymi gestami uspokajający kolegów, sugerując, że to dopiero początek, że nie ma potrzeby się spieszyć. Jako potwierdzenie, dorzucił do swoich słów trójkę. Spokojną, cierpliwą grą Real Madryt dopiął swego i wyrównał wynik spotkania (11:11).

Joan Plaza tak łatwo nie zapomniał, dlaczego pierwsze spotkanie w Vitorii okazało się dla jego zespołu przegranym. Kiedy tylko piłka dostawała się pod kosz Realu Madryt, broniący go zawodnicy natychmiast podwajali. Nie raz przynosiło to korzyść, nie raz wręcz przeciwnie.

Madryt postawił na szybką, kombinacyjną grę - stąd obecność na parkiecie niskich zawodników: Raúla, Sergio Llulla i Kennedy'ego Winstona. Tym bardziej kibiców mogło zaskoczyć to, że w pierwszej kwarcie Louis Bullock postawił nogę na parkiecie tylko podczas rozgrzewki, prezentacji zawodników oraz w pierwszej minucie meczu.

W szczegóły nie wnikajmy - drużyna radziła sobie bez Amerykanina bardzo udanie, utrzymując wynik w okolicach równowagi (20:20), więc podnoszenie alarmu nie było rzeczą niezbędną.

Przez moment drugiej kwarty Real Madryt kompletnie kontrolował przebieg meczu. Długo konstruował ofensywne akcje, po niecelnych rzutach zbierając i zaczynając od nowa. Jedynym problemem było to, iż posiadanie piłki nie przekładało się na liczbę punktów. Trener zespołu dostrzegł to, delegując do gry wielkiego nieobecnego - Bullocka.

TAU Cerámica zaprezentowało świetną obronę, bardzo agresywną i szczelną. Luki w niej długo szukałSweet Lou, co jakiś czas bezowocnie wchodząc pod kosz, aż w końcu zdecydował się na uderzenie z dystansu, co okazało się bardzo dobrym pomysłem (33:35). Przewaga dwóch punktów utrzymała się do przerwy, stając się dobrym prognostykiem dla koszykarzy Joana Plazy na drugą połowę - koszykarze nie pozwolili TAU na uczucie pewności i dominacji, ani też na ucieczkę na tablicy wyników.

Mecz nie był porywający. Dużo błędów, niecelnych rzutów, mnóstwo nieczystych zagrań - nie tego spodziewali się kibice po drużynach takiego kalibru. Można było odnieść wrażenie, jak gdyby obie chciały zyskać awans do finału jak najmniejszym nakładem sił i środków. Cała esencja koszykówki mogła jednak jeszcze nadejść, bowiem następne dwie kwarty były dla obu drużyn najważniejszymi w sezonie.

Momentalnie po rozpoczęciu kwarty trzy punkty zdobył Axel Hervelle, któremu błyskawicznie, w ten sam sposób, odpowiedział Igor Rakocević. Kolejną trójką, Mirzy Teletovicia, gospodarze odzyskali prowadzenie (43:42).

Mecz zaczął się na dobre. Prowadzenie przeskakiwało z rąk do rąk, a coraz więcej punktów na koncie swoim i drużyny zyskiwał Alex Mumbrú. Mnożyły się też przewinienia, a w konsekwencji przerwy w grze i rzuty osobiste.

Grę Realu Madryt na tablicach meczu numer jeden można było krytykować otwarcie, natomiast w tym nie można im było zarzucić niczego - zbierali piłkę niemal dwa razy częściej od rywali. Szkoda, że nie przekładało się to na wynik spotkania, korzystny dla gospodarzy właśnie...

Kiedy TAU wytoczyło najcięższe dzieła na linię 6,25m, Los Blancos byli bezradni, mogąc jedynie obserwować wpadającą do kosza piłkę. Z czasem obrona zaczęła się sypać, co doprowadziło do jeszcze większego prowadzenia miejscowych (64:55). Lou najwidoczniej musiał mieć jakieś problemy ze zdrowiem (prawdopodobnie z kolanem), skoro w kluczowych momentach sezonu mógł pomagać kolegom jedynie okrzykami z ławki rezerwowych.

Trzecia kwarta, a raczej jej koniec, mocno skomplikowały sytuację Realu Madryt. Co prawda mógł on robić to, co wychodziło mu na przestrzeni sezonu bardzo dobrze, czyli odrabiać, jednak tym razem było to dużo, dużo trudniejsze.

Ciężar zdobywania punktów wziął na siebie Felipe, lecz nie wychodziło mu to zbyt dobrze - dwukrotnie nie trafił nawet w obręcz. Presja kibiców, nerwowe okoliczności robiły swoje - koszykarze Realu Madryt nie potrafili nawet skutecznie wykończyć prostej kontry. Rywale byli na fali, a największe rany zadawał Królewskim Teletović, sześciokrotnie trafiający z dystansu.

Mimo ogromnych chęci, walki do samego końca, zwycięstwo było już w rękach Baskonii (89:80). Dziesięć punktów z rzędu, zdobytych przez nich pod koniec trzeciej części spotkania, kompletnie rozbiło drużynę z Madrytu. Proste błędy w obronie, zbyt chaotyczne, nieprzemyślane akcje w ataku i niska skuteczność - przy takiej wyliczance trudno odrobić straty.

Sezon ponownie kończy się dla koszykarzy Realu Madryt przedwcześnie. Za te wszystkie emocje i wygrane, a także niesamowitą walkę w tych przegranych meczach, za wszystkie remontady i niezwykle efektowne akcje, całej drużynie, od Raúla Lópeza, po Joana Plazę i jego współpracowników, należą się duże podziękowania. Może za rok się uda?


89 - TAU Cerámica (20+15+29+25): Prigioni (9), Rakocević (20), Mickeal (10), McDonald (2), Splitter (18) - Vidal (2), Teletović (22), Lucas (-), San Emeterio (6).

80 - Real Madryt (20+17+18+25): López (13), Bullock (8), Mumbrú (17), Hervelle (11), Reyes (10) - Winston (-), Van den Spiegel (-), Massey (6), Llull (15), Tomas (-).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!