Juande: Barcelona nie martwi mnie ani trochę

Można odnieść wrażenie, że osiem kolejnych zwycięstw Realu Madryt wreszcie zrobiło jakieś wrażenie na Barcelonie.
Niewiele mogę o tym powiedzieć. Naszym celem są kolejne zwycięstwa i na to pracujemy. Sytuacja w Barcelonie nie martwi mnie ani trochę.

Zapomniał Pan już o swojej trenerskiej przygodzie z Betisem?
Dlaczego miałbym zapominać? Po roku pracy skończył mi się kontrakt, szefostwo klubu postanowiło umowy nie przedłużać, ja nie miałem z tym żadnego problemu. (Juande Ramos był trenerem Betisu w sezonie 2001/02 - przyp. red.).

Czy możemy spodziewać się rotacji w składzie?
Niełatwo będzie zadbać o siły i świeżość moich chłopaków, gdy będziemy grać dwa bardzo wyczerpujące mecze w tygodniu. Dlatego borę pod uwagę skorzystanie z rotacji. Zawodnicy będą mieli więcej szans na grę, zwłaszcza jeżeli przytrafią się kontuzje.

Czy ma Pan problem z nadmiarem napastników i tym, kogo wstawić do pierwszej jedenastki?
Chciałbym mieć taki problem zawsze i na każdej pozycji. A tak naprawdę, tak właśnie wygląda sytuacja w tej drużynie. Jest wielu utalentowanych zawodników i każdy chce pomagać drużynie i trenerowi.

Wracając do rotacji, czy myśli Pan o o tym, aby dać odpoczynek podstawowym zawodnikom w meczu z Betisem, mając na uwadze spotkanie z Liverpoolem?
Na mecz z Betisem wystawię najlepszych ludzi, jakich mam i spróbuję ten mecz wygrać. A jedenastka na Liverpool będzie zależeć od ewentualnych strat, czyli od kontuzji i zmęczenia. Ta potyczka jest dla mnie bardzo ważna. Co więcej, wielu moich piłkarzy jest w świetnej formie, więc nie sądzę, aby jakość występu drużyny zależała od tego, kto zagra. Bez wzgledu na to, kto zagra, drużyna wypadnie, mniej więcej, tak samo. Było to widoczne jak na dłoni podczas meczu ze Sportingiem, gdy graliśmy bez Robbena.