Drenthe: Na Riazor chcemy wygrać

Wydaje się, że Robinho ostatecznie zostanie. Prosił was o wybaczenie?
Nie musi, ponieważ to decyzja podjęta pomiędzy nim a klubem i żaden zawodnik nie musi się tłumaczyć.

W niedzielę inauguracja ligi w A Coruńii, przypuszczam, że drużyna będzie chciała na Riazor odnieść zwycięstwo?
To będzie bardzo trudny mecz, nie tylko dlatego, że to Depor, ale również dlatego, iż to inauguracja. Chcemy zaprezentować się dobrze i wygrać, ponieważ to pierwszy mecz i jesteśmy zobligowani do dobrego występu.

Jak uważasz, które drużyny aspirują do zwycięstwa w lidze?
Oczywiście, jak każdego sezonu, jest wiele drużyn. Valencia, Barcelona, Sevilla... wszyscy chcą zdobyć tytuł, ale my jesteśmy Realem Madryt i będziemy walczyć o wszystko, tego jestem pewien.

Myślisz, że drużyna jest kompletna czy potrzeba jeszcze kogoś, by walczyć o Ligę Mistrzów?
Mamy nowe wzmocnienie, Rafaela van der Vaarta, bardzo dobrego piłkarza, który znakomicie wprowadzi się do drużyny. Nie wiem, czy potrzebujemy kogoś jeszcze, myślę, że jesteśmy dobrą drużyną, gotową na rywalizację i, przede wszystkim, zwycięstwa.

Co sądzisz o Rafaelu van der Vaarcie? Myślisz, że może mieć taki sam wpływ na drużynę, jak Wesley Sneijder?
Rafa to bardzo dobry zawodnik i tak jak Sneijder rozegrał udany poprzedni sezon.

Jaką opinię mają piłkarze o losowaniu grup Ligi Mistrzów?
Musimy jeszcze trochę poczekać, przygotować się, wszyscy na świecie mówią, że to dobra grupa, ja nie wiem. Trudno gra się z tymi drużynami i w takim klimacie.

Teraz ważną rolę odegrają zawodnicy w kwestii ponownej adaptacji Robinho.
Stosunki między nami są jak zawsze, tworzymy drużynę, a on jest jej częścią. Zasady traktowania pozostają takie same, a to, co zrobi Robinho, jest już jego indywidualną sprawą, my jesteśmy drużyną.

Jakie masz oczekiwania na przyszły sezon?
Przede wszystkim wielkie nadzieje. Chcę się uczyć i mam nadzieję, że w kolejnych latach będę to kontynuował.

Twój pobyt w Pekinie wpłynął na formę fizyczną?
Miałem jeden dzień odpoczynku w Holandii, a później wróciłem do Madrytu. Muszę się ponownie przystosować do temperatury, zmiany czasu i innych spraw. Fizjoterapeuci mi pomagają i czuję się całkiem nieźle.

Zawsze byłeś dobrym kumplem trenera reprezentacji Holandii, jednak teraz nie zostałeś powołany.
Nie mam zamiaru zbyt wiele o tym mówić, zadzwonił do mnie wczoraj i wytłumaczył swoją decyzję, relacje łączące mnie z nim pozostają takie same.