Advertisement
Menu
/ as.com

Becks trenuje w Arsenalu

Beckham znów w Anglii...

Jeszcze przed końcem Starego Roku pojawiły się informacje, że Beckham po zakończeniu sezonu w Stanach Zjednoczonych będzie trenował w Europie. Były gracz Realu Madryt szczególnie upatrzył sobie drużynę prowadzoną przez Arsène'a Wengera. Jak zaplanował, tak zrobił. Wraz z początkiem roku popularny Becks wybiegł na murawę boiska treningowego (a w zasadzie na siłownię, o czym niżej) londyńskiego Arsenal FC.

Cała sytuacja zdaje się jednak trochę przerastać menedżera Kanonierów. Arsène Wenger nie przewidział, że ten niecodzienny "powrót" Davida na rodzimą ziemię będzie wiązał się z tak ogromnym zainteresowaniem. - Nie można pozwolić, by ta sytuacja przeobraziła się w cyrk - grzmiał wczoraj Wenger.

Hiszpański dziennik "As" pisze dziś na swoich łamach, że Wenger musi się teraz czuć, jak sąsiedzi państwa Beckhamów w Hollywood. W pierwszych dniach pobytu angielskiej pary na ziemi Wujka Sama reporterzy zjechali się w takiej liczbie, że zakorkował się zupełnie ruch w dzielnicy zamieszkałej przez najbogatszych Kalifornijczyków. - Trzeba kontrolować sytuację. Już rozmawiałem z Davidem i stwierdziłem, że jesteśmy zachwyceni możliwością pomocy mu w treningu. Musi on jednak zrozumieć, że Arsenal to nie cyrk - stwierdził Francuz.

Z obecności Beckhama w Londynie najbardziej cieszy się Cesc Fàbregas. Jednak na wspólną grę będzie musiał trochę poczekać. Becks musi bowiem najpierw zaleczyć drobny uraz. Z tego względu swój pierwszy trening spędził na siłowni wzmacniając mięśnie.

Szerokim echem sytuacja odbija się w mediach brytyjskich. Niemal wszędzie są temu poświęcone pierwsze strony periodyków. Zwraca się uwagę na spryt Becksa, który prawdopodobnie wraca, by pokazać się nowemu selekcjonerowi Anglii, a staremu znajomemu Beckhama - Fabio Capello. David chce zadebiutować w Nowym Roku wraz z Włochem w meczu ze Szwajcarią, 6. lutego. Media wyspiarskie zastanawiają się również, co o całej sprawie sądzą włodarze L.A. Galaxy, widząc podopiecznego w kostiumie Arsenalu i z numerem 23 na spodenkach...

Niezadowolonych z sytuacji jest więcej. I - z punktu widzenia zawodnika - jest to problem poważny. Otóż firma zaopatrująca Beckhama w odzienie sportowe (nazwy wymieniać pewnie nie trzeba) nie chce widzieć Anglika w odzieży firmy konkurencyjnej. Tak się składa, że Arsenal jest sponsorowany właśnie przez największego konkurenta sponsora Becksa. I problem gotowy.

Zobaczymy, czy plan Beckhama jednak się powiedzie i zostanie powołany na mecz reprezentacji Anglii prowadzonej przez Don Fabio.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!