Advertisement
Menu

Część VIII: Po prostu najlepsi! (1986 - 1992)

Foto: Część VIII: Po prostu najlepsi! (1986 - 1992)
Hugo Sánchez (fot. Getty Images)

Kolejny sukces przychodzi już w następnym sezonie. Po pięciu latach (30 maja 1986) Real zdobywa upragniony tytuł mistrzowski. Jednak zanim się udało, Blancos musieli przebyć najdłuższą drogę w historii, bo ligę wraz z play-offami. W ciągu sezonu było kilka zmian na pozycji lidera, co wniosło nieco ożywienia w rozgrywki. Wynik jednak wyszedł właściwy: Real Madryt mistrzem Hiszpanii po raz 21! Dosłownie kilka punktów więcej od rywali…

W następnym roku liga wróciła do zwyczajowej formy i do zwyczajowego mistrza: Realu Madryt oczywiście! Zarówno w 1986, jak i 1987, królem strzelców ligi zostawał Meksykanin, specjalista od fikołków, Hugo Sánchez (odpowiednio 22 i 34 gole). Jednak nie zapędzajmy się aż nadto. Jeszcze w 1986 roku Real zdobywa drugi raz z rzędu Puchar UEFA. Pierwszy mecz finałowy rozegrany został w Madrycie (30 kwietnia – 85 000 widzów, sędzia George Courtney z Anglii) i zakończył się pogromem 5:1 nad drużyną FC Köln. Real zagrał w zestawieniu: Agustín - Solana, Camacho (c), Salguero, Michel - Gordillo, Juanito, Butragueño - Hugo Sánchez, Martín Vazguez (83' Santillana), Valdano. Gole strzelali: 0:1 Klaus Allofs 29'. 1:1 Sánchez 38', 2:1 Gordillo 42', 3:1 Valdano 52', 4:1 Valdano 85', 5:1 Santillana 89'. W drugim meczu powiało grozą… 6 maja na berlińskim Olympiastadion, przy 15 000 widowni (szkocki arbiter Robert Valentine) Köln wygrało 2:0. Jednak pozostało to bez konsekwencji dla madryckiego dream-teamu i w efekcie piłkarze: Agustín - Solana, Camacho (c), Maceda, Chendo, Michel - Gordillo, Gallego, Butragueño (88’ Juanito) - Hugo Sánchez (20’ Santillana), Valdano oraz trener Molowny zdobywają upragniony Puchar UEFA.

W kwietniu 1988 europejska wiktoria wymyka się Królewskim z rąk. Po pokonaniu takich drużyn jak SSC Napoli (2:0 w Madrycie; 1:1 w Neapolu), FC Porto (2:1 w Walencji – kara, 2:1 w Porto), oraz Bayern Monachium (2:3 w Monachium, 2:0 w Madrycie), Real pechowo odpada z Pucharu Europy w półfinale. Po dwóch remisach z PSV Eindhoven (1:1 w Madrycie; gole Sánchez 5' karny - Linskens 19'; 0:0 w Eindhoven) to jednak PSV przechodzi do finału, a tam podopieczni Guusa Hiddinka pokonują w karnych Benficę z Lizbony. Niestety, jeszcze nie tym razem... I jak się później okaże, przyjdzie nam jeszcze dłużej poczekać na upragniony, długo wyczekiwany Puchar Mistrzów. 

Możemy się pocieszać zdobytym mistrzostwem Hiszpanii dwa razy z rzędu. W sezonie 1987/1988 ponownie królem strzelców został niezawodny Hugo. Natomiast pod koniec maja 1990 dobiegł końca sezon 89/90. Uznano go za kolejny, wspaniały w historii Królewskiego klubu. Real niepodzielnie panował na krajowym podwórku już od pięciu sezonów. Przy okazji ustanowiony został trudny do pobicia rekord: 107 goli strzelonych w 38 meczach! 38 goli strzelił w lidze Hugo Sánchez. Wyrównał tym samym rekord Zarry (Athletic Bilbao) z roku 1951.

Ramón Mendoza wygrywa wybory i zostaje wybrany prezesem na drugą kadencję 14 kwietnia 1991 roku. W decydującej fazie pokonał Alfonso Ussíę. To wydarzenie zostało jednak jakby przyćmione. Kibice wprost skakali z radości, gdy Real pokonał Valencię CF 4:0. Mimo, że w tym roku nie zdobyto mistrzostwa, to na pocieszenie została korona króla strzelców dla wielkiego El Buitre, który strzelił połowę mniej goli od Hugo Sáncheza z poprzedniego sezonu: 19.

Nietrudno zgadnąć, jakie święto obchodzi klub 6 marca 1992. To już 90 lat, od kiedy zarejestrowano nazwę Real Madrid Club de Futbol. Data 6 marca 1902 roku już wydaje się naprawdę daleka. 90 lat historii, 32 850 dni chwały, gdzie sukcesy górowały nad przegranymi i dołującymi momentami dla klubu. I wciąż udaje się stać na piedestale!

Miesiąc później, 2 kwietnia, kolejna tragedia, która na zawsze zapada w pamięć kibicom Królewskich. Po niepowetowanej stracie prezesa Santiago Bernabéu Madryt lamentuje tym razem po śmierci wielkiego Juana Gómeza – Juanito. Futbol stracił wielkiego zawodnika, a Madryt jedną ze swoich legend. Juanito zginął w wypadku samochodowym, gdy wracał z Méridy po obejrzeniu meczu Real Madryt – Torino na stadionie Bernabéu. Miał 38 lat…

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!