Vinícius nie bierze słów Benzemy do siebie

Przypomnijmy, że Night Club na kanale Téléfoot pokazał rozmowę Karima Benzemy z Ferlandem Mendym w przerwie wtorkowego spotkania Królewskich. Francuska telewizja przypisała napastnikowi następujące słowa: „On robi, co chce. Bracie, nie graj z nim. Matko moja... On gra przeciwko nam”. Miały one dotyczyć Viníciusa.

Brazylijczyk miał być mocno zaskoczonymi tymi stwierdzeniami. AS podkreśla, że Benzema jest idolem atakującego od wielu lat i od jego przyjścia do Madrytu, Francuz był z tych, który pomógł mu najbardziej. Co więcej, czuł on się wręcz chroniony przez Karima. Podkreślał to też publicznie, a ostatnio w wywiadzie dla klubowej telewizji stwierdził, że to dla niego zaszczyt, że może grać z Benzemą. Otoczenie Viniego zapewnia jednak, że wydarzenia z Niemiec niczego to zmieniają i pozostaną tylko historyjką meczową. Wczoraj drużyna miała dzień wolny i Karim nie nawiązał kontaktu z kolegą, by cokolwiek wytłumaczyć.

Otoczenie Francuza przekazało gazecie, że Benzema na pewno nie wypowiedział słów „Nie graj z nim”. Bliscy napastnika dodają, że dialog dotyczył analizy pierwszej połowy i błędów w rozgrywaniu akcji. Podkreślono, że trzeci kapitan nie będzie się z niczego publicznie tłumaczyć: „Karim przez 2 lata zachowywał się wobec Viníciusa wzorowo, pomagając mu w rozwoju profesjonalnym i osobistym. Nie jest normalne, że teraz atakuje się go za nagranie, w którym dźwięk jest pomieszany i mylący. A to hasło niepodawaniu piłki nie należy do Karima...”.

Niektóre media kupują te tłumaczenia i stwierdzają, że raczej historia nie rozwinie się w nic więcej, ale programy telewizyjne podkreślają, że nie pierwszy raz Benzema jest zmęczony grą Viníciusa. Już w spotkaniu z Cádizem wyraźnie podirytowany Francuz w tunelu prowadzącym na murawę przed wyjściem na drugą połowę długo tłumaczył 20-latkowi plan na grę. We wtorek w Niemczech kilka razy korygował na murawie, a raz wyraźnie zdenerwował się na brak zagrania zwrotnego od Brazylijczyka. Podkreśla się też absolutny brak współpracy tej dwójki w drugiej połowie meczu z Borussią do czasu zejścia 20-latka z boiska.