Zidane: Możemy być zadowoleni ze stworzonych sytuacji

[SER] Drużyna dobrze zaczęła drugą połowę, ale po niewykorzystaniu kilku okazji swoje dobre szanse miało Levante. Skąd ten dołek?
Bo to jest futbol. Jest rywal, on też ma swoje mocne momenty w meczu i to jest normalne. My świetnie zaczęliśmy spotkanie, do tego mieliśmy bardzo dobre 10-15 minut drugiej połowy i mogliśmy zdobyć drugą bramkę. Gdybyśmy strzelili drugiego gola, mecz na pewno byłby inny. Strzeliliśmy go na koniec i... cóż, cierpieliśmy. W meczu też trzeba cierpieć, by wygrać. Tak już jest. Oni mieli swoje momenty w drugiej połowie, tak, mieli 2-3 okazje, ale to normalne, że tak się dzieje w meczu.

[COPE] Przed tą pierwszą przerwą zdobyliście 10 na 12 punktów i nie przegraliście meczu. Najlepszym zawodnikiem jest jednak Courtois, który musi wykazywać się przy wielu sytuacjach kolejnych rywali. Czy to pana nie martwi? Czy jest pan przekonany, że zespół poprawi się pod tym względem?
Jak powiedziałem, dopuściliśmy ich w drugiej połowie do 2-3 okazji po naszych dobrych 20 minutach. To jest normalne. Chcieliśmy wysoko naciskać i oni 2-3 razy wyszli spod naszego pressingu. Nalezy jednak być zadowolonym i dumnym z tego, co zrobili chłopcy, bo to dopiero początek. Mamy 3 wygrane i remis, o co więcej mam ich prosić? A cierpienie w meczu jest normalne. Levante też miało swoje dobre momenty, tyle. Chciałem, żebyśmy trafili drugi raz w tych pierwszych minutach drugiej połowy, bo mieliśmy wiele sytuacji. Gdy trafisz w tej sytuacji, to zmienia mecz.

[Onda Cero] Mnie osobiście to dziwi, że Courtois jest najlepszym zawodnikiem Realu Madryt w każdym meczu. Zasłużyliście na wygraną i ma pan rację, że mecz byłby inny, gdybyście strzelili drugiego gola wcześniej, ale tak się nie stało. Martwi pana utrzymująca się nieskuteczność?
Nie, nie martwi mnie to, bo jak mówię, sezon dopiero się zaczął i możemy poprawić wiele rzeczy. To właśnie zrobimy, ale jeśli nie grasz dobrze przez pełne 90 minut, to najważniejsze są punkty. Dzisiaj zdobyliśmy komplet, a Thibaut to członek drużyny. Uratował nas, ale wszyscy bramkarze są czasami uratować swoją ekipę. Dobrze, że to robi, a my możemy być zadowoleni ze stworzonych dzisiaj sytuacji, bo to oznacza, że tworzymy wiele rzeczy i jest to coś dobrego. Trzeba iść dalej w ten sposób i starać się, by nasz bramkarz cierpiał mniej [śmiech].

[Chiringuito] Vinícius zdobył bramkę w drugim meczu z rzędu i znowu był decydujący. Zmarnował jednak inne klarowne sytuacje. Jakie ma pan rady dla Viníciusa w sprawie wykończenia i gry pod bramką?
Dzisiaj trafił. O co mam go prosić... Pracujemy z nim, a Viní stara się trenować i poprawiać, gdy tylko może. Dzisiaj musimy być zadowoleni. Nie będę rozmawiać o błędzie. Wolę rozmawiać o pozytywnych rzeczach i jego golu, który był piękny.

[AS] Powiedział pan, że chce pracować nad tym, by ekipa mniej cierpiała pod własną bramką. Czy to pańskie najgorsze odczucie po tym meczu i tej drugiej połowie?
Nie jest to złe odczucie. Widziałeś mecz jak wszyscy i pytacie o te rzeczy, bo to prawda, że Levante miało 2-3 sytuacje. Nie jestem jednak zmartwiony. Jedyny temat jest taki, że wiemy, iż możemy się poprawić i dopuszczać rywali do mniejszej liczby okazji. To postaramy się robić. Jednak jak zawsze patrzymy na pozytywne rzeczy. Dzisiaj mamy 3 punkty, 2:0, czyste konto, dwa gole i możemy być wszyscy zadowoleni.