Advertisement
Menu
/ MARCA

Drużyna nie widzi potrzeby pozyskiwania napastnika

Piłkarze zgadzają się z klubem, że sprowadzenie napastnika nie jest potrzebne. Akceptują też kolejną obniżkę pensji, uważając, że to także wpływa na sytuację transferową.

Foto: Drużyna nie widzi potrzeby pozyskiwania napastnika
Fot. Getty Images

W szatni Królewskich nie ma zrozumienia dla debaty dotyczącej wzmocnienia drużyny środkowym napastnikiem i jej szczególnego nakręcenia po remisie z Realem Sociedad. Zawodnicy Realu Madryt uważają, że niewiele osób bierze pod uwagę, że pierwsze oficjalne spotkanie przyszło po zaledwie 3 tygodniach przygotowań i jednym sparingu. Ekipa podeszła do ligowego startu zaledwie z 13 treningami i jednym meczem kontrolnym.

Gracze Zidane'a wierzą w swoje możliwości i utrzymują, że w obecnym składzie obronią mistrzostwo. Nie mają wątpliwości co do swoich szans w rozgrywkach krajowych. Mówią to z przekonaniem, ale także szacunkiem dla rywali. Wszystko wynika z pewności siebie i ducha zespołu, który utrzymywany jest przez kapitana Sergio Ramosa.

Piłkarze słyszą, co się mówi na zewnątrz. Jednak tym razem liderzy zespołu publicznie nie wskazują na braki czy nie komentują plotek transferowych, co miało miejsce wcześniej, szczególnie po odejściu Cristiano Ronaldo. Przekonują się za to wewnętrznie, że mogą rozegrać razem kolejny bardzo dobry sezon.

Grupa jest więc spokojna. Rozumie wymagania, jakie są jej stawiane, ale gdy podważa się problemy ze strzelaniem goli, w drużynie wskazuje się na to, że praktycznie cały poprzedni sezon zespół musiał radzić sobie bez Marco Asensio i Edena Hazarda. Wszyscy czekają na ich pełne powroty i wzmocnienie składu. Poza tym podkreśla się to, że w poprzednim sezonie w 51 meczach zdobyto 99 bramek, a do siatki trafiało 22 różnych zawodników, co pokazuje, że każdy może dołożyć swoje trafienia.

Wokół sytuacji sportowej znajduje się także aspekt ekonomiczny, który zawodnicy rozumieją. Na horyzoncie wobec dalszej gry bez kibiców jest druga obniżka pensji. MARCA informuje wprost: przy dwóch obniżkach pensji i zrzeczeniu się premii za tytułu z poprzedniego roku ekipa nie zrozumiałaby transferu. Działacze zapewniają jednak graczy, że temat nie istnieje, a ekipa słyszy to samo, co przekazuje się dziennikarzom: „Transferów do zespołu nie będzie”. Zawodnicy na czele z Ramosem w pełni popierają to nastawienie.

Dzisiaj klub i piłkarze nadają na tych samych falach. Nie ma żadnych nieporozumień czy wątpliwości. Drużyna widzi, co się dzieje i podziela podejście działaczy, którzy wciąż próbują łatać straty finansowe wynikające z gry bez kibiców i życia z pandemią.

Co do relacji z Zidane'em, jest ona normalna i poprawna. Jak w każdym zespole, ci grający więcej oceniają go lepiej, a ci grający mniej gorzej, a Francuz robi to samo, co robił zawsze i prowadzi ekipę na swój sposób. Atmosfera w ekipie ma być dobra. Odejście Bale'a – którego wszyscy doceniają, ale dodają, że odłączył się od ekipy już dawno temu – nie przyniosło żadnej traumy. Z radością przyjęto za to powrót Martina Ødegaarda.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!