Advertisement
Menu
/ marca.com

Co zatrzymało transfer Van de Beeka?

Eksplozja formy Fede Valverde, postawa Martina Ødegaarda i pandemia koronawirusa – trzy elementy, które przekreśliły transfer Donny'ego van de Beeka do Realu Madryt.

Foto: Co zatrzymało transfer Van de Beeka?
Fot. Getty Images

„Jak wiecie, doszedłem do porozumienia z Realem Madryt i kluby też miały porozumienie, ale z jakiegoś powodu to nie przeszło”, wyjawił Donny van de Beek po oficjalnym potwierdzeniu swojego transferu do Manchesteru United. Co tak naprawdę miało największy wpływ na to, że Królewscy ostatecznie wycofali się ze sprowadzenia 23-letniego Holendra? W trakcie sezonu 2019/20 Zinédine Zidane w pewnym momencie zaczął coraz bardziej odczuwać deficyt pomocników. Zwłaszcza że przed rozpoczęciem rozgrywek klub opuścili Dani Ceballos i Marcos Llorente, a w ich w miejsce nikt nie został sprowadzony. I gdy opcja z Van de Beekiem wydawała się już przesądzona, to nagle wszystko zaczęło się zmieniać.

Przede wszystkim na horyzoncie pojawiła się postać Fede Valverde. Urugwajski pomocnik przebojem wdarł się do pierwszego składu Królewskich i stał się nawet jednym z kluczowych graczy w schemacie Zizou. Wówczas klub uzmysłowił sobie, że już teraz ma „transfer”, na którym tak wszystkim zależało. Valverde zdobył sobie Zidane'a, szatnię i kibiców, a Real Madryt zaczął się powoli odwracać od Van de Beeka, który samą swoją obecnością mógłby zastopować dalszy rozwój 22-letniego Urugwajczyka.

W tym samym czasie z coraz lepszej strony w Realu Sociedad zaczął się pokazywać Martin Ødegaard. Młody Norweg był dla wielu największym odkryciem całego sezonu La Ligi. Jego postawa zrobiła na Królewskich tak duże wrażenie, że uznano, iż do stolicy Hiszpanii powinien wrócić wcześniej, niż początkowo zakładano. Tym samym 21-latek stał się kolejnym nieplanowanym „transferem”, który miał wpływ na operację z Van de Beekiem w roli głównej. Valverde i Ødegaard mieli być tą przyszłością, która wzbudzi wśród madridistas największe emocje. I to wszystko zupełnie za darmo.

Kroplą, która przelała czarę, była pandemia koronawirusa. Globalny kryzys doprowadził do tego, że wszystkie kluby piłkarskie musiały się zabezpieczyć pod względem ekonomicznym. Wówczas w Realu Madryt uznano, że tego lata nowych transferów nie będzie. To wszystko sprawiło, że na przestrzeni zaledwie kilku miesięcy opcja z Van de Beekiem straciła wszystkie argumenty czysto sportowe i jednocześnie nie spinała się pod względem finansowym.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!