Calleja: Słyszałem, że to nie był karny...

– Jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się zakwalifikować do gry w europejskich pucharach. Zawsze w to wierzyliśmy, a piłkarze pokazali, że również są co do tego przekonani. Walczyliśmy do końca i osiągnęliśmy nasz cel. Jestem pełen dumy, ponieważ zadanie nie było łatwe. To zaszczyt móc trenować ten zespół, czapki z głów przed moimi piłkarzami. Chcemy zachować to piąte miejsce i wygrać nasze ostatnie spotkanie. Patrzę do przodu i myślę tylko o tym, co zrobić, by było jeszcze lepiej.

– Słyszałem, że to nie był karny, ale muszę zobaczyć powtórkę. Sędzia odgwizdał jedenastkę i nie mogliśmy nic z tym zrobić. Normy są, jakie są, ale w zamyśle mają działać na korzyść popełniającego wykroczenie. Nie za bardzo rozumiem te wytyczne.

– Spotkanie było bardzo wyrównane. Przed przerwą zabrakło nam trochę pazura, ale w żadnym momencie nie straciliśmy rezonu. Po przerwie zasłużyliśmy na remis. Szkoda, że nie udało się ugrać punktu. Gratuluję jednak moim zawodnikom, ponieważ mieliśmy wiele absencji. Chcemy zakończyć ten sezon na piątym miejscu zarówno ze względów sportowych, jak i finansowych. Nie spuściliśmy głowy ani na moment, to świadczy o naszym charakterze. Nie byliśmy w stanie pokonać mistrza, ale i tak zbieramy owoce udanego sezonu.

– Nasz sukces dedykujemy kibicom. Villarreal znalazł się tam, gdzie jego miejsce. Drużyna zawsze stawała na wysokości zadania, a fani identyfikowali się z tym, co widzieli na boisku.