Advertisement
Menu
/ Chiringuito, COPE, Onda Cero

Fali: Nie zagram w piłkę, dopóki nie pojawi się lek lub szczepionka

Rafael Jiménez Jarque, znany jako Fali, jest obrońcą Cádiz, lidera Segundy. W kwietniu zapowiedział, że nie wróci do gry, dopóki nie zostanie wynaleziony lek na koronawirusa. Wczoraj zgodnie z zapowiedziami nie stawił się na badaniach medycznych przed powrotem do treningów. W nocy udzielił kilku wywiadów hiszpańskim mediom.

Foto: Fali: Nie zagram w piłkę, dopóki nie pojawi się lek lub szczepionka
Fot. Getty Images

– Każdy może się bać i ja czuję okropny strach przed tym wirusem, który zabrał już tak wielu osób. Nie zamierzam narażać zdrowia mojej żony, moich trzech córek, swojego ani moich kolegów poprzez granie w piłkę, co na dzisiaj moim zdaniem niesie ze sobą ogromne ryzyko. Dlatego mówię, że nie zagram w piłkę, dopóki nie pojawi się lek lub szczepionka.

– Nie będę zarabiać w tym czasie z grania w piłkę, bo byłoby to dla mnie żenujące, gdybym został w domu, nie grał, a prezes dalej mi płacił. On powiedział, że chce dalej mi płacić, ale odpowiedziałem, że nie, nie przyjmę pensji. Nie gram, nie zarabiam. Jeśli prezes wyśle mi pensję, zwrócę ją. Dotrzymuję słowa. Jeśli prezes będzie musiał podjąć swoje decyzje, przyjmę je bez żadnego problemu. Jeśli rozwiążą ze mną kontrakt i zablokują mi występy w profesjonalnej piłce przez 2-3 lata, zaakceptuję to. Zrozumiem to, ale inni muszą zrozumieć, że dla mnie zdrowie dzieci jest dużo ważniejsze niż wszystkie pieniądze, jakie mogę zarobić. Dziękuję prezesowi za jego podejście do mnie i mojej decyzji.

– Stać mnie na czekanie? Nie jestem milionerem, jestem normalnym pracownikiem, nie zarabiam najwięcej. Mam kredyt, wynajmuję mieszkanie. Jeśli będę musiał jeść sam chleb, będę jadł sam chleb. Nie będę pracować, dopóki będzie istniało ryzyko. Mam oszczędności i jestem gotowy w pełni je wykorzystać.

– Przypominam, że moja ekipa jest na pierwszym miejscu w Segundzie i jeśli wygramy 5-6 meczów z pozostających 11, to awansujemy do Primery i ustawimy sobie wszyscy życie. Ja jednak to odrzucam, stawiając ponad tym zdrowie moich bliskich i swoje. Byłem biedny całe swoje życie i jeśli mam do tego wrócić, zrobię to z wielką dumą. Najważniejsze jest zdrowie.

– Mam nadzieję, że wszyscy mnie zrozumieją. Wszyscy czegoś się boimy i ja boję się tego. To najbardziej wkurza mnie samego. Naprawdę mnie irytuje to najbardziej, bo futbol to całe moje życie. On dał jedzenie i dach mnie i moim dzieciom. Nie zaryzykuję jednak zdrowiem nikogo ze względu na pieniądze. Szanuję kolegów, którzy wrócili i mam nadzieję, że nie czują się przeze mnie obrażani. Przeciwnie, boję się wirusa i boję się o nich. Szanuję zdanie każdego i wiem, że drużyna szanuje moje zdanie. Wielu mówiło mi, że też się boi, ta liczba przekracza wasze wyobrażenie, a jeśli na końcu jako jedyny nie wrócę do gry, to zawsze zrobiłbym to samo. Jestem szczery i taki pozostanę. Fali nie wróci do gry, dopóki nie będzie leku lub szczepionki. Wielu myśli jak ja, ale nie odważy się tego przyznać.

– Będę modlić się, żeby w tym czasie w futbolu nie doszło do niczego złego. Może się mylę i obym nie miał racji, ale boję się. Jeśli przez ten powrót komuś się coś stanie, będzie to jego decyzja, niestety. Mam nadzieję, że La Liga zostanie dograna, a ja wyjdę na szaleńca. Oby tak było. Można mnie obrażać, ale oby inni nie żałowali swoich decyzji.

– W tym czasie w ogóle nie wychodziłem z domu. Zakupy czy produkty z apteki dostarczano nam pod drzwi. Na dzisiaj nie myślę o wyjściu z domu. Jeśli mam tak przeżyć kolejne 3-4 miesiące, by wszystko było dobrze, nie ma problemu. Nie będę teraz wychodzić i narażać siebie ani mojej rodziny. Zostanę w domu do czasu wynalezienia leku lub szczepionki. Jak duży mam dom? 70-metrowe mieszkanie.

– Wiem, że powinienem zmierzyć się ze swoim strachem, ale na dzisiaj nie potrafię tego zrobić. Grałem z naderwanym mięśniem i zrobiłem tysiąc innych głupot, ale z tym sobie nie radzę. Boję się złapania wirusa i zarażenia rodziny. Piłkarze nie przechodzą tego w ostry sposób? Powiedz to temu 23-letniemu piłkarzowi z Francji, który był w śpiączce. Piłkarz to nie superbohater. Szanse są mniejsze niż u zwykłego człowieka, dobrze, ale nie mów nigdy, bo możesz zachorować i mieć poważne problemy. Nawet jeśli odizoluję się na ten czas od rodziny, to gdy coś mi się stanie, też ucierpią oni.

– Kamery pod domem? Matko moja, niesamowite, co działo się dzisiaj na mojej ulicy. Stworzyłem niezłe zamieszanie [śmiech].

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!