Advertisement
Menu
/ as.com

„Byłem tak przytłoczony atmosferą Bernabéu, że wymiotowałem na murawie”

21 lutego 2006 roku Real Madryt podejmował Arsenal w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Tamto spotkanie bardzo dobrze pamięta ówczesny obrońca Kanonierów, Philippe Senderos. Po latach Szwajcar przyznał, że spełniał wówczas swoje marzenie, ale jednocześnie nie radził sobie z panującą na Santiago Bernabéu atmosferą.

Foto: „Byłem tak przytłoczony atmosferą Bernabéu, że wymiotowałem na murawie”
Fot. Getty Images

Miedo escénico, czyli dosłownie trema przed występem na scenie, to termin, którego swego czasu użył Jorge Valdano w kontekście odczuć, jakie mają towarzyszyć rywalom Realu Madryt przed wyjściem na wypełnione po brzegi Santiago Bernabéu. Jednym z zawodników, który bez wątpienia z tym uczuciem musiał się zmagać, był Philippe Senderos. W trakcie podcastu In Lockdown szwajcarski obrońca wspominał, jak wyglądała jego wizyta na stadionie Królewskich w 2006 roku, gdy w barwach Arsenalu walczył o awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

– Mój ojciec jest Hiszpanem. Pochodzi z miasta położonego niedaleko od Madrytu, dlatego od zawsze kibicował Realowi Madryt. Dorastałem oglądając mecze Realu Madryt i miałem to przeświadczenie, że to niesamowita drużyna, w której chciałbym móc kiedyś zagrać. Bardzo dobrze pamiętam tamto spotkanie i tamten dzień na Bernabéu. Nigdy w swoim życiu nie byłem tak podenerwowany jak wtedy. Pamiętam, że tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego zacząłem wymiotować na murawie. Spełniało się moje marzenie, ale jednocześnie byłem przytłoczony tą atmosferą i miejscem.

– Starcie na Bernabéu z Realem Madryt pozwoliło mi spełnić moje marzenie z dzieciństwa. Zawsze chciałem doprowadzić do tego, aby to wydarzyło się naprawdę. I tak też się stało. Tamten mecz jest jednym z moich najlepszych wspomnień w futbolu. I to mimo faktu, że było mi tak źle, że aż wymiotowałem.

Spotkanie zakończyło się ostatecznie zwycięstwem Arsenalu 1:0 po bramce Thierry'ego Henry'ego. W rewanżu w Londynie padł z kolei bezbramkowy remis i to Kanonierzy kosztem Realu Madryt awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!