Advertisement
Menu
/ marca.com

Ślepa uliczka Jesé

Sporting jest już czwartym klubem, który zdecydował się na wypożyczenie Jesé Rodrígueza, by szybko z niego zrezygnować. Wychowanek Realu Madryt ponownie wraca do Paryża i znów nie wie, gdzie będzie grał w przyszłym sezonie.

Foto: Ślepa uliczka Jesé
Fot. Getty Images

O Jesé Rodríguezie znów jest głośno – nie jest to jednak powód do radości. Portugalski Sporting, który stopniowo wraca do treningów, postanowił jednostronnie rozwiązać wypożyczenie 27-letniego atakującego nie czekając nawet do formalnego zakończenia sezonu. Tym samym wychowanek Królewskich będzie musiał ponownie wrócić do PSG, które już czterokrotnie próbowało znaleźć mu nowy klub. Nikt jednak w żadnym momencie nie był chętny do rozpoczęcia rozmów na temat transferu definitywnego czy chociaż przedłużenia wypożyczenia.

Niewiele już zostało z tego wybuchowego i ambitnego Jesé, któremu jeszcze sześć lat temu wróżono wielką i świetlaną przyszłość. W sezonie 2013/14 szedł jak burza w drużynie prowadzonej wówczas przez Carlo Ancelottiego – po awansie do pierwszego zespołu zdobył osiem bramek i to w starciach z takimi drużynami jak Barcelona, Valencia, Atlético Madryt, Athletic Bilbao czy Villarreal. Wtedy nikt nie miał wątpliwości co do tego, że mamy okazję oglądać początki nowego światowej klasy cracka. Wszystko jednak zostało zniszczone po brutalnym wejściu Seada Kolašinaca w meczu Ligi Mistrzów z Schalke – młody Hiszpan zerwał wówczas więzadła krzyżowe i już nigdy nie wrócił na swój poziom.

Po zakończeniu sezonu 2015/16, w którym rozegrał w sumie 38 meczów, Jesé uznał, że jego przygoda na Santiago Bernabéu dobiegła końca. Odszedł wówczas do PSG, które wyłożyło za niego 25 milionów euro. Jednak w Paryżu nie wszystko poszło po jego myśli i już zimą postanowił wrócić do Hiszpanii na wypożyczenie do Las Palmas. Znów poczuł się ważnym zawodnikiem – rozegrał 16 meczów i zdobył trzy bramki. Po zakończeniu rozgrywek wrócił do Paryża, by usłyszeć, że znów ma odejść na wypożyczenie.

Na horyzoncie pojawiła się opcja ze Stoke City i Jesé postanowił spróbować swoich sił w Premier League. Zaczął dobrze – w swoim pierwszym meczu zdobył zwycięską bramkę w starciu z Arsenalem. Później już jednak ani razu nie potrafił się wpisać na listę strzelców. W międzyczasie pojawiły się poważne problemy zdrowotne jego dziecka oraz krytyka związana z karierą muzyczną. Wychowanek Królewskich nie poddawał się i w kolejnych sezonach odchodził na wypożyczenia do Betisu (18 meczów i dwie bramki) i Sportingu (17 meczów i jedna bramka). Teraz czeka go kolejny powrót do Paryża, by na nowo szukać właściwej drogi. Z nadzieją, by ponownie nie okazała się ona ślepą uliczką.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!