Advertisement
Menu

Męczarnie

W meczu 1/16 finału Pucharu Króla Real Madryt wygrał z Unionistas Salamanka 3:1. Gole dla gości zdobyli Gareth Bale, Juan Góngora (samobój) i Brahim Díaz. Królewscy spisywali się kiepsko i dostosowali się do trudnych warunków panujących na obiekcie Pistas del Helmántico.

Foto: Męczarnie
Fot. Getty Images

W pierwszej połowie widzieliśmy zaldwie trzy akcje, o których warto cokolwiek napisać. Przy golu Bale'a Realowi mocno pomogli obrońcy Unionistas. Najpierw jeden wybijał piłkę wprost pod nogi Walijczyka, a później drugi odbił piłkę tak, że wpadła obok zdezorientowanego bramkarza. Gospodarze mogli nawet wyrównać, ale ze strzałem z mniej więcej trzydziestu metrów poradził sobie Alphonse Areola, który zastępował dziś Thibaut Courtois.

Królewscy mogli podwyższyć, ale próba Jamesa z ostrego kąta prawą nogą zakończyła się na poprzeczce. Za grę przed przerwą trudno było kogoś szczególnie wyróżnić. Nie popisali się ci, którzy ciągle mają coś do udowodnienia, czyli Marcelo, Bale (mimo gola), James czy Vinícius…

Druga połowa mogła zacząć się tak, jak należy. James miał świetną sytuację, znacznie lepszą niż w pierwszej połowie, ale uderzył szybko, bez zastanowienia się i tym razem przeszkodził mu bramkarz gości. Rywale wprowadzili anonimowego zawodnika, który szybko przestał być anonimowy. Álvaro Romero przeprowadził bowiem znakomitą akcję, wykorzystał błąd Marcelo i Militão oraz wybitną pasywność Nacho, a po bardzo ładnym uderzeniu piłka zatrzepotała w siatce. Królewscy na szczęście odpowiedzieli niemal natychmiast, choć o wartości estetycznej najlepiej milczeć.

Nie do końca wiemy, jak to się stało, ale ze spokojnego meczu na dość mizernym stadionie przeszliśmy do… emocji. Unionistas grali bowiem zaskakująco dobrze, a Real zaskakująco źle. Ciągle to Królewscy byli na prowadzeniu, ale na pewno nie było widać tak wielkich dysproporcji, jakich można by oczekiwać po spojrzeniu na przykład na zarobki, rozpoznawalność, doświadczenie… i tak dalej. Gospodarze nie mieli jednak aż tyle sił, by wytrzymać to tempo do końca, czego efektem był gol Brahima w doliczonym czasie gry

Czy dziś rzeczywiście warto patrzeć na to spotkanie jak na test? W niektórych przypadkach na pewno. W poczynaniach Nacho widzieliśmy ogromną niepewność i nie chodzi tylko o gola. Prawda jest taka, że znów zagrał zupełnie inaczej niż ten Nacho, ktory „zawsze daje radę”, jak pisaliśmy to swego czasu niemal po każdym jego występie. Zidane dalej nie odzyskał też Marcelo czy Jamesa. Nie odzyskał też Bale'a, który poza golem nie zrobił nic.

Przede wszystkim – mimo wygranej – nie za bardzo jest za co tę drużynę dziś chwalić. Wynik jest w porządku, ale przecież istniały momenty, w których naprawdę można było obawiać się kompromitacji. Może po prostu oczekiwaliśmy zbyt wiele, a tak naprawdę chodziło o awans jak najmniejszym kosztem. Ostatecznie przecież sam James mógł skończyć z dubletem, swoje szanse mieli też Brahim i Jović. Dało się wykręcić z tego lepszy rezultat, choć sama gra lepsza niż wynik na pewno nie była. Cieszymy się, że to już koniec. I że nie będzie rewanżu.

Unionistas – Real Madryt 1:3 (0:1)
0:1 Bale 18'
1:1 Romero 57'
1:2 Góngora 62' (gol samobójczy)
1:3 Brahim 90'+2' (asysta: Casemiro) 

Unionistas: Brais; Piojo, Ayoze (87' Matthieu), Zubiri, Gallego, Góngora; Javi Navas (80' Diego), José Ángel, Garrido (54' Romero); Guille Andrés, De la Nava.
Real Madryt: Areola; Carvajal, Militão, Nacho, Marcelo; Valverde, Casemiro; Bale (53' Brahim), James (80' Isco), Vinícius; Benzema (75' Jović).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!