Advertisement
Menu
/ marca.com

Robotny Bale

Gareth Bale w potyczce z Sevillą wykonał niesamowitą pracę w defensywie, by wyłączyć z gry Reguilóna, z którym w chodził w nieustanne pojedynki pod obiema szesnastkami. Rzadko kiedy Walijczyk aż tak angażował się w zadania obronne.

Foto: Robotny Bale
Fot. Getty Images

Za wszystkim stoi jednak polecenie Zidane’a, ponieważ szkoleniowiec jasno nakazał atakującemu nie spuszczać Regiulóna z oczu. Gareth natomiast niezwykle rzetelnie podszedł do sprawy.  

Anulowanie klauzuli strachu pozwoliło zagrać wczoraj Reguilonówi przeciwko swojemu macierzystemu klubowi. Zidane zdawał sobie sprawę, że młody Hiszpan będzie bardzo ważnym ogniwem Sevilli w atakach skrzydłami i że jakoś trzeba będzie go wyłączyć z gry. Odpowiedzialnym za to zadanie został wybrany Bale. Misja wcale nie należała do najłatwiejszych, jednak Gareth wykazał się przykładnym zaangażowaniem. Szkoleniowiec mógł równie dobrze postawić na Lucasa Vázqueza lub nawet Viníciusa, ale najwidoczniej to właśnie Walijczyk pasował najlepiej do taktyki Zizou.

Bale i Reguilón weszli w niezliczoną ilość pojedynków szybkościowych. Walijczyk był wyjątkowo czujny w obronie i biegał za Sergio od jednego pola karnego do drugiego. W efekcie lewy obrońca Sevilli nie zdołał stworzyć większego zagrożenia. To był bez wątpienia wyjątkowo smakowity szczegół wczorajszego spotkania. Masa wysiłku, a momentami nawet napięcia. 

Po drugiej stronie boiska podobne zadanie otrzymał Hazard, który stawał w szranki z Navasem. Tutaj jednak intensywność była już zdecydowanie mniejsza. Bale’owi podpowiadał nawet Sergio Ramos. W pierwszej połowie zarówno Bale, jak i Reguilón zdecydowanie lepiej radzili sobie w obronie. Gareth ograniczył się w ataku w zasadzie tylko do uderzenia z rzutu wolnego. Podstawowym założeniem Zidane’a było niepozostawienie Reguilónowi choćby metra wolnej przestrzeni. W drugiej połowie Bale był już bardziej widoczny w ataku. Przed udziałem w golu Benzemy dwa razy pokazał błysk w ofensywie. Walijczyk z daleka unosił ręce ku górze po trafieniu Karima, mając świadomość swojego udziału w akcji bramkowej oraz wagi tego gola. 

Takimi występami jak wczorajszy Bale z pewnością zyskał jeszcze większe zaufanie Zidane’a. Wydawało się, że sytuacja piłkarza po pozostaniu w stolicy Hiszpanii będzie skomplikowana, ale mimo wszystko szkoleniowiec postawił na niego i na razie na pewno tego nie żałuje. Przeciwko Celcie, Villarrealowi i PSG był jednym z najlepszych graczy w ataku, z Sevillą natomiast wykonał gigantyczną pracę, za którą do tej pory z racji na status gwiazdy nie zabierał się zbyt często. Bale w każdym meczu gra od deski do deski (z wyjątkiem starcia z Levante, na które był zawieszony). Takie występy jak na Pizjuán również w pełni tłumaczą jego status gracza pierwszego składu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!