Advertisement
Menu

Brazylia w finale Copa América

Ekipa Casemiro wygrała z Argentyną

Reprezentacja Brazylii zagra w finale na Maracanie. W meczu z Argentyną Canarinhos zapewnili sobie udział w decydującym spotkaniu na Maracanie, w którym zmierzą się z Chile lub Peru. Dziś ekipa Tite pokonała Albicelestes 2:0 po bramkach Gabriela Jesusa i Firmino. Całe spotkanie w ekipie gospodarzy Copa América rozegrał Casemiro, a Éder Militão nie podniósł się z ławki rezerwowych.

Południowoamerykański Superklasyk rozpoczął się tak, jak można było się spodziewać. Obie drużyny grały agresywnie i czasem zawodnicy trochę zapominali, że to przede wszystkim piłka nożna. Pojedynków było bardzo dużo, a większość z nich – na granicy faulu. Pierwszą wartą odnotowania akcją było uderzenie Leandro Paredesa z dystansu. Pomocnik Argentyny nieznacznie się pomylił. Błędu nie popełnił za to Gabriel Jesus w 19. minucie. Wszystko zaczęło się od Daniego Alvesa, który po świetnej indywidualnej akcji podał do Roberto Firmino, a ten po chwili odegrał do napastnika Manchesteru City. 22-latek z bliska wpakował piłkę do bramki, a Canarinhos szybko uzyskali przewagę.

Jeszcze w pierwszej połowie swoją wielką szansę mieli Albicelestes. Po faulu Casemiro na Messim gracz Barcelony wrzucił piłkę w pole karne, gdzie odnalazł Sergio Agüero. Po chwili piłka trafiła w poprzeczkę bramki Alissona i wróciła na plac gry. To było bardzo poważne ostrzeżenie dla Brazylii, która jednak nie potraktowała go zbyt poważnie. W drugiej połowie gospodarze grali słabo – mieli piłkę, ale nie wiedzieli, co z nią zrobić. Argentyńczycy nie atakowali wprawdzie szczególnie intensywnie, jednak wydawało się, że mogą wrócić do gry.

Lionel Messi jeszcze raz wysłał ostrzeżenie – tym razem jego strzał odbił się od słupka. Szczęście uśmiechnęło się do Brazylijczyków, i to nie po raz ostatni. W 71. minucie Gabriel Jesus popisał się rajdem zakończonym podaniem do Roberto Firmino. Odwdzięczył się za asystę z pierwszej połowy, a obaj napastnicy mieli już na koncie po bramce i asyście.

Casemiro rozegrał cały mecz i stoczył wiele pojedynków z Messim. Argentyńczyk rozgrywał dużo lepszy występ niż w kilku poprzednich spotkaniach tego turnieju, jednak kilka razy zawodnik Realu Madryt potrafił uprzykrzyć mu życie. W powietrzu był jednak znacznie lepszy niż wtedy, gdy piłka była na ziemi. Pomimo urazu Marquinhosa na boisku nie pojawił się Éder Militão, ponieważ trener wolał wprowadzić wtedy na boisko João Mirandę.

Brazylia – Argentyna 2:0 (1:0)
1:0 Gabriel Jesus 19' (asysta: Firmino)
2:0 Firmino 71(asysta: Gabriel Jesus)

Brazylia: Alisson; Alves, Marquinhos (64' Miranda), T. Silva, Sandro; Arthur, Casemiro; Gabriel Jesus (80' Allan), Coutinho, Everton (46' Willian); Firmino.
Argentyna: Armani; Foyth, Pezzella, Otamendi, Tagliafico (85' Dybala); De Paul (67' Lo Celso), Paredes, Acuńa (59' Di María); Messi, Lautaro, Agüero.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!