Cristiano: Nie muszę być najlepszym przyjacielem prezesa

Josep Pedrerol w czasie otwartego dnia w Valdebebas przed finałem Ligi Mistrzów przeprowadził tradycyjny już wywiad z Cristiano Ronaldo. Jego części mają być prezentowane przed meczem w jego popołudniowym programie Jugones w telewizji La Sexta oraz nocnym Chiringuito w telewizji MEGA. W tym drugim programie już dzisiaj w nocy przedstawiono pierwsze fragmenty z tej rozmowy.

Twoja przyszłość jest w Realu…
[śmiech] Moja przyszłość? Moja przyszłość to zagranie w sobotę, wygranie i wejście do historii. Obecnie to jest moja przyszłość. To jest najważniejsze, przyszłość to teraźniejszość, a teraźniejszość jest teraz.

Pamiętam część wywiadu sprzed roku [śmiech Cristiano], w której mówisz, że „zakończysz karierę w Realu Madryt…”. Pamiętasz jak to dokładnie szło?
Tak, tak… Mniej więcej [śmiech].

W wieku 41 lat.
Tak powiedziałem… Że zakończę karierę w Realu Madryt w… Ja tak powiedziałem? [śmiech; Pedrerol kiwa głową] Cóż, i dobrze. Więc brakuje… Mam 23… według wieku biologicznego… więc brakuje bardzo dużo! Do 41. roku życia brakuje… Ech, w liczeniu jestem mierny, nie jestem w tym dobry.

Nie możesz tego teraz powtórzyć?
Powtórzyć? Jak mówiłem wcześniej, czuję się dobrze, jestem szczęśliwy. Sam mówiłeś przed wywiadem, że wyglądam dobrze i że wyglądam na szczęśliwego. Jak mam się na coś skarżyć? Czuję się dobrze, w sobotę kolejny finał, ludzie są z Cristiano, kibice… Jest świetnie, jestem zadowolony, ale są też rzeczy, które nie zależą ode mnie, wiesz?

Słuchaj, one zależą od ciebie.
Nie zależą.

Jasne, że zależą. [Cristiano kiwa przecząco głową] Jasne, że zależą od ciebie.
Nie. W domu sprawy zależą ode mnie.

I w Realu też zależą od ciebie.
Nie, w Realu nie. W Realu nie.

Zawsze tak.
Cóż…

***

Jeśli masz jakiś problem, jakiś poważny kłopot czy czujesz jakiś brak sympatii ze strony klubu, możesz to rozwiązać w ciągu dwóch minut.
[śmiech] Dwóch? Policzę [śmiech; spogląda na zegarek].

Ja mam ci to rozwiązać [śmiech]?
Nie, nie chodzi o to.

Edu Aguirre przekazywał wiele razy w tym sezonie w Chiringuito, że brakuje ci sympatii, że nie czujesz sympatii ze strony klubu, jakiej byś oczekiwał. Cristiano, czym jest taka sympatia?
Pedre, jak mówię, sprawy są, jakie są.

Ale czym jest ta sympatia, jakiej nie czujesz?
Nigdy nie powiedziałem, że nie czuję sympatii. Na przykład, w szatni czuję, że zawodnicy mają wobec mnie ogromną sympatię. Oni widzą, jaki jestem. Nikt nie kontroluje wszystkiego, wiesz? Są sprawy, jakie możemy kontrolować i inne, których nie możemy. Teraz rozmawiamy poważnie. Ja czuję bardzo dużą sympatię ze strony moich kolegów od zawsze, bo oni wiedzą, jaki jestem. Oni grają ze mną rok, dwa czy trzy. Oni widzą, że ten gość tu nie oszukuje. Zostaję przy tym, bo zawsze obdarowują mnie sympatią, w dobrych czy złych chwilach, zawsze są ze mną. Są inne rzeczy, których nie możesz kontrolować. Ogólnie mówię, że odczuwam wobec mnie wielką sympatię w Realu Madryt, rozumiesz? Czuję się dobrze. Z tym pozostaję, bo to jest najważniejsze.

Florentino daje ci tę sympatię?
Daje mi i innym zawodnikom, niektórym w bardziej wyjątkowy sposób niż innym, ale obdarowuje wszystkich sympatią na swój sposób. Ja też mógłbym być bardziej elastyczny i sympatyczny, ale nie jestem, taki jest mój sposób bycia. Trzeba prowadzić się dobrze pod względem profesjonalnym. Ja nie muszę być najlepszym przyjacielem prezesa ani on moim.

Nie, tego nie trzeba.
Nie trzeba.

Ale prezes musi wiedzieć, kim jest Cristiano Ronaldo i odpowiednio go traktować. Nie?
Nie, traktuje mnie dobrze.

Ale traktować Cristiano jako gwiazdę Realu Madryt z celem, by pozostał on szczęśliwy na wiele lat w Realu Madryt. To jest takie proste, ok? A Cristiano musi chcieć zostać w Realu, bo uznaje go za najlepszy klub na świecie. Dalej tak uważasz?
Tak, bez wątpienia. Zawsze będę powtarzać, że najlepszym klubem na świecie jest Real Madryt.

Jeśli Florentino wie, że gwiazdą jest Cristiano, a Cristiano chce dalej być w najlepszym klubie na świecie, którym jest Real Madryt, to jesteście skazani na porozumienie. To jest takie proste [uśmiech Cristiano]. Ja tak uważam. Potrzeba dobrych chęci z obu stron. Z twojej one są?
Ależ naciskasz na temat, który teraz jest nieistotny [śmiech].

Dobra, to go zostawmy.
[śmiech]

Zostawmy to, ale do 41. roku życia [śmiech]?
Do 41., tak [uśmiech].

***

Słuchaj, wiele w tych dniach czy miesiącach mówi się też o tym, że nie byłoby źle, gdyby Neymar i Cristiano grali razem [uśmiech].
[chwila zawahania; drapie się po głowie] Nie wiem… Ja nie kontroluję tych spraw kontraktowych. Jestem tu 8 lat i mówi się o 50 zawodnikach, a nikt nie przychodzi [śmiech; śmiech Pedrerola]. Przyjdzie ten, przyjdzie ten, przyjdzie ten, a na początku sezonu mamy tych samych graczy. Kto dochodzi do finałów? Zawsze ci sami. Kto wygrywa rzeczy? Zawsze ci sami.

Złota Piłka?
Bardzo wcześnie…

Znowu będzie tak samo, wygrasz.
Ja tego nie mówię, jest za wcześnie [rozkłada ręce].

Ale w ostatnich latach dominujesz. Możesz teraz wygrać szóstą Złotą Piłkę. Jesteś na tej drodze, jesteś w finale Ligi Mistrzów, notujesz świetny sezon w Europie, to bardzo pomaga. Ale mówi się przy tym, że Cristiano nigdy nie chciałby i nie mógłby grać z Neymarem. Najlepsi się rozumieją, prawda?
Najlepsi są w Realu Madryt. Bale, Karim, Asensio, Lucas Vázquez…

Trudna sytuacja. Mam tutaj Bale'a, Benzemę, Isco…
Wszyscy są tutaj.

Ale cholera, kogo wyjąć ze składu na finał?
Że trzeba kogoś wyjąć? A to już problem dla Zidane'a, to będzie sprawiało ból głowy Zizou [śmiech]. Zobaczymy, ale niezależnie od tego kto zagra, uważam, że poradzi sobie dobrze.