Advertisement
Menu

Wyśmienita remontada bez zwycięstwa

Koszykarze przegrali w Stambule

Gościna u przedostatniej drużyny Turkish Airlines EuroLigi, Galatasaray SK, okazała się być dla koszykarzy Realu Madryt prawdziwym wyzwaniem. Chociaż potrafili przezwyciężyć słabszy okres gry, odrobić osiemnaście punktów straty, nie utrzymali koncentracji do samego końca i przegrali różnicą trzech punktów (87:84). Dopisali do dorobku szóstą porażkę w rozgrywkach, przerywając tym samym serię dziewięciu wygranych z rzędu. Zespół zachował pozycję lidera, ale jeszcze w piątek CSKA Moskwa może dogonić go w liczbie zwycięstw.

Gospodarze meczu od samego początku upodobali sobie rzuty z daleka, zupełnie jakby bali się zapuszczać pod kosz broniony przez rywali. Madrycki zespół, z początku oporny, w końcu podjął wyzwanie i również zaczął budować wynik na rzutach trzypunktowych, wykazując się nawet lepszą skutecznością. Kibicom mogło brakować szybkich akcji, ciekawszych wymian piłki. Galatasaray prowadziło, bowiem uzbierało wspomnianych rzutów więcej i ustrzegło się strat (25:20).

Zawodnicy obu drużyn urozmaicili prezentowaną przez siebie koszykówkę, wzbogacając ją o wejścia pod kosz, próby gry na zasłonach. Wciąż jednak powracali do rzutów „za trzy” i traktowali je jako okazję do podcięcia przeciwnikom skrzydeł. Real Madryt z minuty na minutę grę coraz lepiej, ale daleko było mu do dyspozycji, z której mógłby być zadowolony.

Pablo Laso zdradził w przerwie, że jego skład powinien poprawić się przede wszystkim w obronie. Szybko okazało się, że koszykarze nie słuchali tego, co miał do przekazania w szatni. Madrytczycy zupełnie zapomnieli o defensywie. Przesypiali ataki przeciwników, zostawiali im mnóstwo miejsca, spóźniali się z interwencjami. Wcale nie lepiej było z drugiej strony boiska, gdzie atakowali bez pomysłu i bez przekonania. Galatasaray zaczęło powiększać przewagę dość nieśmiało, a skończyło na osiemnastu punktach (73:55).

Real Madryt stworzony jest do zadań specjalnych, więc i tak znaczącą różnicą się nie przejął. Ograniczył przewinienia, zaczął trafiać z dystansu, w niesamowitym stylu odrobił zaległości (80:81) i bardzo zbliżył się do wygranej. Właśnie wtedy, w ostatnich akcjach meczu, Othello Hunter popełnił przewinienie w ataku, Luka Dončić oddał rzut po upływie regulaminowych dwudziestu czterech sekund, a Anthony Randolph zgubił piłkę. Gdyby choć jednego z tych błędów udało się uniknąć, wieczór byłby udany, nawet pomimo słabej gry.


87 – Galatasaray SK (25+24+24+14): Güler (6), Daye (20), Köksal (10), Micow (12), Pleiß (8) – Fitipaldo (-), Tyus (10), Arar (4), Diebler (17).

84 – Real Madryt (20+26+14+24): Draper (6), Llull (10), Mačiulis (2), Reyes (-), Ayón (10) – Randolph (16), Fernández (8), Dončić (13), Carroll (11), Hunter (8), Taylor (-).

Skrót spotkania | Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!