Raúl Bravo będzie walczyć...

Raúl Bravo nie może pogodzić się z rolą rezerwowego, na którą wydaje się być skazany wraz z przybyciem na Santiago Bernabeu José Antonio Camacho. Piłkarz zapowiada ciężką pracę na treningach w celu wywalczenia sobie miejsca w składzie. Raúl Bravo porównał swoją sytuację z ostatnim sezonem. Tak jak teraz dominacja Roberto Carlosa na lewej flance była niepodważalna, aczkolwiek Portugalczyk Carlos Queiroz wystawiał młodego Hiszpana na środku obrony razem z Helguerą. Jednakże i ta opcja bardzo się oddaliła wraz z przybyciem Argentyńczyka Waltera Samuela i ewentualnym transferem Anglika Jonathana Woodgate, który być może zostanie sfinalizowany w przeciągu najbliższych godzin. - Jeśli miałbym wybierać czy kupować nowego obrońcę, to nie sprowadziłbym żadnego, ale to klub decyduje i każdy nowy piłkarz będzie ciepło przyjęty - powiedział.
Nominalny lewy obrońca chwalił transfer Michela Owena i żartował sobie z możliwości gry tylu galácticos w pierwszym składzie. - Przybycie takich piłkarzy jak Owen wpływa pozytywnie na drużynę. Krytyka, która pojawiła się podczas ostatniego sezonu dotyczyła krótkiej ławki rezerwowych i w tym roku będzie odwrotnie. Galaktyczny, żeby zagrać będzie musiał grać jako obrońca i zmienić Pavóna. Nie widzę, aby wszystkich jedenastu mogło razem grać, ale ewentualność taka jest - zażartował Bravo, który nie dostał powołania na mecz reprezentacji Hiszpanii pod wodzą nowego selekcjonera Luisa Aragonésa. Piłkarz rozumie dlaczego selekcjoner na niego nie postawił i liczy na więcej minut gry w podstawowym składzie Realu, aby powrócić do narodowej kadry. - Początek sezonu bez miejsca w wyjściowej jedenastce pozbawił mnie wszelkich złudzeń co do mojej obecności w reprezentacji. Będe walczyć, aby powrócić - zakończył.