Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Po kolejne rekordy – z Illarrą w składzie

Przed meczem z Celtą Vigo

Basel, Deportivo, Elche, Villarreal, Łudogorec, Athletic, Levante, Liverpool, Barcelona, Cornellà, Granada, Liverpool, Rayo, Eibar, Basel, Málaga i Cornellà – te drużyny w ostatnich miesiącach schodziły z boiska pokonane przez maszynę Carlo Ancelottiego. Nie we wszystkich spotkaniach drużyna Włocha zachwycała, ale rezultaty są brutalne. Klubowy rekord i szansa na wyrównanie najlepszego wyniku przez zespół z Hiszpanii – do Barcelony za czasów Franka Rijkarda Królewskim brakuje tylko jednego zwycięstwa. Szansa nie jest może wybitnie łatwa, na Santiago Bernabéu przyjeżdża bowiem Celta Vigo, która urwała już w tym sezonie punkty i Blaugranie, i Atlético. Zespół, który na rozkładzie ma już takie zespoły jak Barcelona czy Liverpool, nie ma jednak prawa obawiać się gości z Galicji.

Sytuacja Los Blancos jest prosta – wygrywają, raz grając lepiej, raz nieco gorzej. Carlo Ancelotti stawia w istotnych meczach na tych samych piłkarzy, ale wydaje się, że po raz kolejny znalazł optymalne rozwiązanie. Tym razem musiał i wciąż musi mierzyć się z absencją Luki Modricia, piłkarza absolutnie kluczowego. Dziurę po Chorwacie załatali wspólnie Isco i James, ale teraz Włoch znowu musi zmieniać – ten pierwszy nie zagra z Celtą z powodu czerwonej kartki. Zabraknie Samiego Khediry, który od jakiegoś czasu ma ogromnego pecha. Jedynym właściwie niedrastycznym wyjściem jest postawienie na Asiera Illarramendiego. Ancelotti nie chce eksperymentować, dlatego w meczach o poważną stawkę nie rotuje – zawodnicy drugiego garnituru mogą liczyć raczej na szanse w Pucharze Króla i Lidze Mistrzów. W Primera División nie ma miejsca na potknięcie.

Celta Vigo bardzo dobrze rozpoczęła sezon i pod wodzą Eduardo Berizzo spełniała oczekiwania kibiców na Balaídos. Zespół z Miasta Oliwnego te niezłe czasy ma już jednak za sobą. Po zwycięstwie z Barceloną na Camp Nou Nolito i spółka nie tylko nie wygrali trzech meczów z rzędu, ale nie strzelili nawet jednego gola. Efekt? Granada, Rayo i Eibar – 1 punkt, bilans bramek 0:2. Celta spadła na ósmą lokatę i musi wrócić na zwycięską ścieżkę, jeśli marzy o europejskich pucharach. Mimo lokaty w górnej połowie tabeli cel pozostaje taki sam – jak najszybsze zagwarantowanie miejsca dającego utrzymanie. Przy takim potencjale zawodników ofensywnych trudno traktować te rozważania poważnie – jeśli Celta z takim składem spadłaby z ligi, byłaby to spora sensacja.

Przed Królewskimi niełatwy mecz. Celta nie przyjedzie na Bernabéu „na ścięcie”. Nie wygrali od trzech spotkań, dlatego nie ma mowy o wystawianiu drugiego składu „bo i tak przegramy”. Królewscy muszą zaprezentować swój najlepszy futbol. Ewentualne zlekceważenie rywala może skończyć się fatalnie. Coś na ten temat wie największy rywal Realu Madryt w walce o ligowy tytuł. I to warto przed tym meczem sobie przypomnieć.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!