Advertisement
Menu
/ as.com

Idealna sytuacja Królewskich

W Madrycie panują świetne nastroje

Ancelotti rozpocznie trzecią w tym sezonie przerwę na mecze reprezentacji w zupełnie innym nastroju niż poprzednie. Pierwsza z nich miała miejsce we wrześniu, po drugiej kolejce ligowej. Drużyna musiała zmierzyć się z „wirusem FIFA” po porażce na Anoeta. Kolejne zgrupowania kadr wystartowały po siódmej kolejce. Choć Real Madryt pokonał w niej Athletic Bilbao aż 5:0, to humory psuła wszystkim czteropunktowa strata do lidera. Teraz, trzy tygodnie później, sytuacja Królewskich jest wręcz idealna. Przerosła ona oczekiwania Carletto, który pod koniec października stwierdził: „Chcemy być liderami najpóźniej w grudniu”. Stało się to zdecydowanie szybciej, już jedenaście dni po tamtej konferencji prasowej. Ponadto Królewscy mają zagwarantowany awans z grupy w Lidze Mistrzów. Pozostało dziewięć meczów do końca roku, w tym takie, w których można spokojnie zastosować rotacje niewpływające na jakość zespołu. Czy mogło być lepiej?

Od ostatniej przerwy na spotkania reprezentacyjne minęły trzy fantastyczne tygodnie w wykonaniu ekipy z Madrytu. Komplet siedmiu zwycięstw, 25 goli strzelonych i jedynie 3 stracone. Ancelotti wykazał się w tym okresie umiejętnością radzenia sobie z różnorakimi problemami. Kiedy z gry wypadł Bale, z powodzeniem wprowadził system 4-4-2, w którym brylował Isco. Tu trzeba wyróżnić wygrany Klasyk. Kiedy Walijczyk uporał się z kontuzją, Włoch wrócił do ustawienia 4-3-3. Nie wpłynęło ono negatywnie na drużynę, która w sobotę rozbiła Rayo Vallecano 5:1.

Ostatnim celem na 2014 rok jest zakończenie go z czterema trofeami. Po Pucharze Króla (16 kwietnia), Lidze Mistrzów (24 maja) i Superpucharze Europy (12 sierpnia) nadszedł czas na zwycięstwo w Klubowych Mistrzostwach Świata. Nie powinno to być trudnym zadaniem, większym zmartwieniem jest to, w jakim stanie piłkarze wrócą ze zgrupowań swoich reprezentacji. Przypomnijmy, że Real Madryt użyczy kadrom aż czternastu zawodników.

Dwa zwycięstwa do rekordu
Ancelotti ma szansę w ciągu najbliższych dwóch spotkań z Eibar i Bazyleą (oba na wyjeździe) osiągnąć największą liczbę zwycięstw w historii Królewskich, a mianowicie piętnaście wygranych z rzędu. Takim wynikiem mogą się poszczycić jedynie legendarny Miguel Muńoz, który rekord ustanowił między listopadem 1960 roku, a marcem 1961, a także José Mourniho, niepokonany od września do grudnia 2011 roku. Pierwszego z nich bezbramkowym remisem zatrzymał Real Oviedo, a drugi swoją serię zakończył porażką z Barceloną na Bernabéu. Czy Carletto okaże się od nich lepszy? Patrząc na niesamowitą formę jaką prezentują jego podopieczni nietrudno w to uwierzyć.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!