Advertisement
Menu

Dwanaście tygodni Adána

Chwila prawdy dla rezerwowego bramkarza

Poniższy tekst jest tylko i wyłącznie opinią autora. Nie jest oficjalnym stanowiskiem redakcji RealMadrid.pl.

Wszystko wydawało się być w jak najlepszym porządku. Mijała sześćdziesiąta piąta minuta finałowego meczu Ligi Mistrzów na Hampden Park, a każda kolejna przybliżała Real Madryt do dziewiątego Pucharu Europy. Zespół z Leverkusen ledwo budził się po ciosie, jaki do szatni zaaplikował im Zinedine Zidane, gdy dwadzieścia pięć minut później Lucio nadepnął na stopę Césara. Diagnoza była podobna do tej środowej z Estadio Mestalla i brzmiała jednoznacznie - zmiana bramkarza.

Iker Casillas przeżywał w tamtym sezonie gorsze chwile, co znalazło odzwierciedlenie w wyjściowej jedenastce na finał w Glasgow. Wciąż młodziutki golkiper znał już smak zwycięstwa w meczu o takiej wadze, ale tutaj miał do wygrania jeszcze więcej. Tu grał o swoją przyszłość. Dwadzieścia minut później najmłodszy na boisku bramkarz z Móstoles mógł z dumą stanąć obok samego Zidane'a, bo do zdobycia La Noveny przyczynił się w równym stopniu co Francuz.

Dziesięć ostatnich minut finału wystarczyło, aby Iker Casillas zdobył sobie prawo do walki, a w konsekwencji do niepodważalnej pozycji pierwszego bramkarza Realu Madryt w bardzo młodym wieku. Oczywiście także i on miewał w przyszłości nienajlepsze momenty, które skutkowały ławką, ale dzięki otrzymanej szansie spowodował, że gorsze chwile traktuje się w kategoriach anegdoty.

Dlaczego o tym wspominam? Dziś miała miejsce operacja lewej ręki Ikera Casillasa. Doktor Miguel Del Cerro, który tę operację przeprowadził, powiedział, że powrót kapitana Królewskich szybszy niż za dwunastu tygodniach będzie sukcesem. Właśnie tyle czasu ma Antonio Adán, aby przekonać siebie i wszystkich wokół, że jest gotowy przejąć schedę po Casillasie i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy te lata spędzone na ławce i przepracowane na treningach dały jakikolwiek efekt. Da także odpowiedź działaczom i prasie, czy Real Madryt stoczy w lecie jeszcze jeden pojedynek z Barceloną - tym razem w trakcie okienka transferowego w poszukiwaniu bramkarza.

Dwanaście tygodni. To oznacza co najmniej trzy klasyki z Barceloną, dwumecz z Manchesterem United i ewentualny ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Adán skończy w tym roku dwadzieścia sześć lat, w Madrycie jest od dziewięciu. W trzy miesiące może wygrać bardzo wiele i stracić wszystko. Od Casillasa lepszy już nie będzie. Nigdy. Zauważa to na każdym treningu. Ale może się okazać, że pozostawienie tego wychowanka Królewskich na ławce i jego zgoda na taki przebieg spraw to najlepsza rzecz zarządu od czasu pozyskania Cristiano Ronaldo i sprzedanie Roystona Drenthe.

Mówi, że jest gotowy, ale w tym klubie nie można mówić inaczej.

Śledź autora na Twitterze

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!