Advertisement
Menu
/ własne, euroleague.net

Dobry początek

Real Madryt wygrał z Albą Berlin (63:77)

Nowa grupa i nowi przeciwnicy w wyścigu po awans. Real Madryt rozpoczyna go od cennego, wyjazdowego zwycięstwa nad Albą Berlin (63:77).

Goście czuli się w O2 World bardzo komfortowo, otwierając rywalizację siedmioma punktami z rzędu. Bardzo swobodnie dzielili się piłką po obwodzie, nie mieli problemów ze znajdywaniem pozycji do rzutów i wypracowaniem dziesięciopunktowej przewagi (2:12). Miejscowi nie pozostawili wyniku w takim stanie, po kilku minutach zbliżając się do rywali (20:26). Wszystko za sprawą rzutów osobistych, często im przyznawanych i egzekwowanych skutecznie.

Gdy na parkiecie pojawił się Jaycee Carroll, swą energiczną postawą zmusił towarzystwo do ruchu. Jego koledzy z zespołu zaczęli więcej biegać bez piłki, starając się rozrzucić i zdezorientować obronę przeciwników. Wielu owoców zachowanie to nie przyniosło, wręcz przeciwnie. Większe zamieszanie wdarło się w ich własną defensywę, co dało gospodarzom okazję do nadrobienia strat (26:28). Zmniejszająca się różnicach pozbawiła madryckich koszykarzy łatwości atakowania. ALBA Berlin w końcu przejęła prowadzenie (34:33), budząc zaspany Real Madryt. Trochę smutne, że podopieczni Pabla Lasa potrzebują takiego właśnie impulsu, aby utrzymać korzystny rezultat.

Gra nie była wzorowa, jednakże wrażenie optyczne rekompensowane było punktami, zwłaszcza tymi zza obwodu i zwłaszcza w trzeciej kwarcie. Zbudowało to większą pewność siebie i pozwoliło na odrobinę luzu. Madryt atakował obwodem, Berlin odpowiadał strefą podkoszową. Pojedynek wygrali gracze obwodowi, narzucając nieosiągalne dla rywali tempo wymiany piłki. Później dodali jeszcze kontrataki i dokładniejsze krycie, co odebrało gospodarzom ochotę do podjęcia szaleńczych ruchów, mających na celu zredukowanie strat. Wysiłek był już zbędny.

Czas na Barcelonę.


63 – ALBA Berlin (20+14+20+9): Wood (9), Foster (10), Thompson (4), Morley (4), Idbihi (6) – Schultze (5), Schaffartzik (3), Byars (8), Miralles (14).

77 – Real Madryt (26+12+22+17): Llull (15), Rudy (13), Suárez (2), Mirotić (13), Hettsheimeir (8) – Reyes (4), Rodríguez (8), Begić (-), Carroll (13), Slaughter (1).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!