Advertisement
Menu
/ Piwwwko

RealMadryt.pl w Barcelonie: Laskowski i Urban po meczu

Pomeczowe przemyślenia

Zbierając się już powoli do powrotu do Polski postanowiliśmy poznać jeszcze punkt widzenia osób, które oglądały spotkanie w naszej ojczyźnie. Wypowiedzi widzicie poniżej.

Jacek Laskowski, dziennikarz TVP Sport:
- Wrażenia? Bardzo fajny mecz, dobrze się to oglądało, ale wydaję mi się, że gdyby Real zagrał z większą determinacją to mógłby powalczyć o zwycięstwo. Nie wiem czego w pewnym momencie się przestraszyli, może tego, że Barcelona zaczęła atakować w drugiej połowie, grając o zwycięstwo. Później troszeczkę Ronaldo po tym upadku, w prawdzie później strzelił bramkę, ale potem już cały czas tylko chodził i nie miałem wrażenia, jakby chciał poderwać zespół.

- W końcówce meczu Realowi zabrakło rozmachu i właśnie między innymi przez to zrobiło się trochę miejsca dla Barcelony i to ona miała szanse. Jednak wszystko było na równo, biorąc pod uwagę mecz od początku do końca, to ten remis jest pochodną tego, co rzeczywiście działo się na boisku. Nie podobało mi się sędziowanie. Wbrew temu co chłopaki (Leszek Orłowski i Rafał Wolski - dop. red.) mówili w komentarzu, mam odmienne wrażenie. Sędzia nie panował nad sytuacją. Jednak to, że się w pewnym momencie nie daje kartek, później się jakąś jedną da, a później się znowu jednak da, gdzieś wpadł w jakąś własną karuzelę tego, że na boisku zrobiło się nieciekawie.

- Ten wynik nie jest korzystny dla nikogo, chyba że Barcelona zdobywałaby mistrzostwo na kolejkę przed końcem - wtedy jest korzystny. Nawet jakby Barcelona wygrała to nie jest coś czego nie można przegrać w trakcie sezonu. Dziwię się, bo my jak my, ale ludzie w Hiszpanii, którzy potrafią coś takiego przewidywać, że jak Barcelona wygra to już Liga będzie dla Realu przegrana. Troszeczkę się dziwię, ponieważ ci ludzie mają rok w rok, styczeń, luty, marzec, co trzy dni Ligę na przemian z Pucharem Króla i dochodzi jeszcze Liga Mistrzów, to trudno przewidzieć żeby Real czy Barcelona odpadły. Wtedy wystarczą jakieś 2-3 kontuzje, kartki, cokolwiek i można trzech meczów nie wygrać, wtedy do odrobienia jest bardzo dużo, także jak czytam hiszpańskie media, że Liga może być rozstrzygnięta, to się dziwię. Doświadczenie uczy nas, że nie można tego absolutnie przewidzieć. Liga to była rozstrzygnięta po Gran Derbi w kwietniu. Natomiast po Gran Derbi siódmego października (śmiech)? To się dopiero wszystko zaczęło, to jest jedna szósta sezonu.

- Zaskoczenie składem? Przede wszystkim byłem zaskoczony wyjściową jedenastką i tym, że Mourinho nie postawił na Kakę, o czym wczoraj rozmawialiśmy. Wspaniale, że Özil zaliczył asystę, ale w pewnym momencie mógł wylecieć z boiska i nie mam wrażenia, żeby zagrał nie wiadomo jaki mecz. Wydaje mi się, że Kaká był w formie i wychodząc od pierwszej minuty, mając kredyt zaufania, zagrałby dużo lepiej i miałby wpływ na grę. Nie znam kulis i może dlatego grał w pierwszym składzie w Amsterdamie, ale Mourinho już wiedział, że Kaká nie wyjdzie w pierwszym składzie w Barcelonie. Ale tak, jak zagrał tam, to byłem mocno zdziwiony, że nie wyszedł od początku na Camp Nou.

- Zmiany w Realu? Nie wynikały z defensywnego nastawienia, ponieważ Özil był na krawędzi wyrzucenia z boiska, a miał lepsze i gorsze momenty, ale widziałem go w lepszej formie w poprzednich meczach. Essien był elementem strategii. Barcelona się rozhuśtała i Real tak troszeczkę z tym trzymającym się za ramię Ronaldo, patrzył bardziej na niego i po sobie co robić. Trzeba było wziąć i zakasać rękawy, strzelić trzeciego, więc to był dobry ruch Mourinho żeby wprowadzić Essiena. Tym bardziej, że Di María był bezproduktywny w drugiej połowie. Jak nie on.

Jan Urban, trener Legii Warszawa:
- Liga dla Realu na pewno nie jest stracona. 8 punktów to jeszcze jest nic, chociaż wiadomo, że te drużyny z reguły wygrywają. Ale to jest jeszcze bardzo daleka droga, żeby powiedzieć, by Barcelona zostawiła daleko z tyłu Real Madryt. Nic podobnego, takie sytuacje już miały miejsce i nie takie przewagi już można było odrobić. Real uniknął 11-punktowej straty. Wtedy to byłaby duża różnica, ale także nie do nieodrobienia, chociaż bardzo, ale to bardzo trudna. 8 punktów to jeszcze nic wielkiego, pozostało dużo kolejek przed każdą z drużyn. Nie wiadomo czy będziemy mieli podobny sezon, jak w ubiegłym roku, kiedy te drużyny praktycznie wszystko wygrywały. Wtedy faktycznie trudno by było odrobić takie straty. Za wcześnie by o tym mówić, tu wszystko jest do odrobienia, natomiast przewaga jest dosyć duża.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!