Advertisement
Menu

Udowodnić, że niemożliwe jest niczym

Królewskich czeka trudne spotkanie w Eurolidze

Gdy ujrzałem triumfujący w Barcelonie zespół koszykarski Realu Madryt, pojawiła się myśl, że podobny obrazek, po raz ostatni, madridistas oglądali w roku 2007, kiedy to drużyna zdobyła krajowe mistrzostwo. Przez niecałe pięć lat klubowe gabloty, przeznaczone na te najwyższe rangą trofea, wzbogacały się jedynie o kurz.

We wspomnianym roku 2007 Real Madryt sięgnął również po Puchar ULEB, zyskując możliwość gry w Eurolidze. W pierwszym sezonie drużyna Joana Plazy zatrzymała się na drugiej fazie grupowej, w trzech kolejnych awansując już przynajmniej do ćwierćfinałów. W tym tygodniu seria ta może zostać przerwana. Ani marzenia o ćwierćfinale, ani tym bardziej o Final Four nie zostaną spełnione. Rozbudzony Pucharem Króla madrycki apetyt będzie zmuszony poradzić sobie ze sporym zawiedzeniem.

Blisko dwadzieścia (69:88) i ponad dwadzieścia (93:69) punktów straty w meczach z, kolejno, Montepaschi Siena oraz Gescrap Bizkaia Bilbao Basket, odbiło się na obecnej sytuacji w tabeli. Królewscy mają obie wspomniane drużyny nad sobą, a przed nimi jedynie jeden mecz – z Montepaschi, na wyjeździe.

Sukces w rozgrywkach Copa del Rey, jednoczesny z pokonaniem FC Barcelona Regal, nastroił zespół niezwykle pozytywnie. Oprócz coraz bardziej zgranej grupy, na jego korzyść przemawia również dwójka graczy w niecodziennej formie: Sergio Llull i Jaycee Carroll. Szkoda, ażeby cały ten potencjał „zmarnować” jedynie na rozgrywki ligowe. Brzmi niedorzecznie, lecz do ich końca jeszcze długa droga, natomiast walka o Euroligę toczy się tu i teraz. Jeden mecz tygodniowo do końca sezonu byłby rzeczą nudną i smutną.

Choć zawodnicy zapowiedzieli, że liczyć będą tylko na siebie, czwartkowe spotkanie rozegra się na dwóch parkietach. Jeżeli Bilbao Basket ogra Unicaję, awans Realu Madryt do kolejnej rundy Euroligi zyska status: Impossible. Zadaniem koszykarzy będzie udowodnienie, że popularny slogan jednego ze sponsorów nie jest przekłamany.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!