Advertisement
Menu

Copa America: Urugwaj zwycięski

Po 16 latach Urusi znów najlepsi na kotynencie

Urugwaj nie zawiódł oczekiwań swoich kibiców i tak jak wielu prognozowało, pokonał pewnie Paragwajczyków. Widzowie na El Monumental zobaczyli trzy bramki, wszystkie dla Urusów. Strzelanie rozpoczął w 11. minucie niezawodny Luis Suárez, który oszukał w polu karnym Dário Verona i niezbyt mocnym, ale niezwykle precyzyjnym strzałem po ziemi posłał piłkę obok bezradnego Justo Villara. Los Charrúas nie spoczęli na laurach i stwarzali kolejne okazje bramkowe. Za to Paragwajczycy zostali zupełnie pozbawieni pomysłu na grę. Przez całe 90 minut oddali ledwie dwa celne strzały na bramkę Fernando Muslery.

W ostatnim kwadransie pierwszej połowy przebudził się Diego Forlán. Najpierw w sytuacji sam na sam z Villarem uderzył jednak wprost w paragwajskiego portero. Co się nie udało w 32. minucie, udało się niespełna 10 minut później. Wtedy to najlepszy piłkarz zeszłorocznego Mundialu dostał piłkę od Arévalo Ríosa i już nikt nie powstrzymał go przed strzeleniem jego pierwszej bramki na turnieju w Argentynie. Pierwsza część gry zakończyła się wynikiem 2:0, choć mogła o wiele wyższym, gdyby nie Villar, który znowu musiał ratować kolegów.

Pierwsze minuty po przerwie dawały nadzieję na nawiązanie walki przez Guaranich. Bliski zdobycia kontaktowego gola był Nelson Valdez, ale piłka przeszła po palcach Fernando Muslery i odbiła się od poprzeczki. Szybko okazało się, że nie można liczyć na wiele ze strony piłkarzy Gerardo Martino. Składnych akcji było jak na lekarstwo. Na kwadrans przed końcem Paragwajczyków mógł dobić Sebastián Eguren, ale kolejną genialną interwencją popisał się Villar, wybrany po meczu najlepszym golkiperem turnieju. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się dwubramkowym wynikiem, koronkową akcję przeprowadzili podopieczni Oscara Tabáreza. Trzy podania wystarczyły, by Forlán znowu znalazł się sam na sam z Villarem. Napastnik La Celeste zachował zimną krew i uszczęśliwił niecałe 3,5 miliona mieszkańców państewka nad Atlantykiem.

Tym samym Urusi okazali się najlepsi w Ameryce Południowej już po raz piętnasty, dzięki czemu prześcignęli czternastokrotnych triumfatorów Copa America, Argentynę. Po szesnastu latach odzyskali tytuł mistrzów kontynentu, nawiązując do wielkich tradycji urugwajskiego futbolu, które przez lata budowały pokolenia najpierw Nasazziego, Scarone i Andrade, potem Schiaffino i Ghiggii, aż w końcu Francescoliego. Urugwajczycy na argentyńskich boiskach zgarnęli też spory łup w postaci nagród indywidualnych. MVP rozgrywek wybrano Luisa Suáreza, a najlepszym młodym graczem –Sebastiana Coatesa. Z kronikarskiego obowiązku trzeba też dodać, że królem strzelców został Peruwiańczyk Paolo Guerrero.

Urugwaj – Paragwaj 3:0
1:0 – 11’, Suárez
2:0 – 41’, Forlán
3:0 – 89’, Forlán



Urugwaj: Muslera, M. Pereira, Lugano, Coates, M. Cáceres (Godín, 88’), D. Pérez (Eguren, 70’), Ríos, González, Á. Pereira (Cavani, 63’), Forlán, Suárez

Paragwaj: Villar, Piris, Silva, Veron, Marecos, Ortigoza, Riveros, V. Cáceres (H. Pérez, 64’), Vera (Estigarribia, 64’), Valdez, Zeballos (Barrios, 76’)

Kartki: D. Pérez 24’, M. Cáceres 25’, M. Pereira 29’, Coates 85’ – V. Cáceres 17’, Vera 57’

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!