Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

RealMadryt.pl w Irdning: Wywiad z Jerzym Dudkiem, cz. 2!

Ciąg dalszy długiej rozmowy z Polakiem

Poniżej, zgodnie z zapowiedziami, prezentujemy drugą część wywiadu z Jerzym Dudkiem, specjalnie dla RealMadrid.pl. Jeśli ktoś jeszcze nie przeczytał części pierwszej, może zrobić to, klikając tutaj. Życzymy przyjemnej lektury.

Kto będzie największym rywalem w lidze w nadchodzącym sezonie? Barcelona jest osłabiona, przechodzi przebudowę, Valencia podobnie, Sevilla poprzedni sezon także miała tragiczny.
I dlatego właśnie myślę, że w tym sezonie te drużyny będą chciały się zrewanżować, zrehabilitować. Barça zawsze jest najgroźniejszym rywalem w wyścigu o trofeum. Cóż, po odejściu trenera Rijkaarda w środku zespołu nastanie cisza, może lepsza atmosfera. Wydaje mi się, że nie do końca tam było dobrze.

Tam się chyba powtórzyła sytuacja jak u nas kilka lat temu, w pewnym sensie.
Może, może tak. Ja bym się nie skupiał na rywalach. Wiadomo, że od lat największym rywalem Realu jest Barcelona i w każdym sezonie jest jeden przegrany - albo Real Madryt albo Barcelona. My musimy skupić się na sobie, żeby zagrać jak najlepszy sezon, żeby znowu wygrać jak najwięcej i żeby znowu to Barça miała na koniec więcej problemów niż my.

Myślicie o Lidze Mistrzów?
Oczywiście, w tym roku nawet bardziej. Nie ukrywam, że gdy tu przyszedłem, miałem takie ciche marzenie, żeby z Realem też dojść do finału jak z Liverpoolem, żeby przeżyć to z inną drużyną. Odpadnięcie z Romą było rozczarowaniem, bo przegraliśmy mecz, którego nie powinniśmy byli przegrać. To właśnie musimy poprawić w tym sezonie, czasem zagrać bardziej na wynik - przynajmniej w Champions League. Zdecydowanie graliśmy świetne mecze, ale nie przełożyły się one na rezultat, czyli przejście do kolejnej rundy.

Mówiłeś kiedyś, że gra w takim klubie jak Real Madryt, obserwowanie go od środka, to dla Ciebie ogromne doświadczenie w kontekście tego, co chcesz robić po zakończeniu kariery. Czy masz już jakieś bardziej sprecyzowane plany?
Planów nie mam, mam nadzieję, że te wszystkie doświadczenia, które zbieram, w pewnym momencie mocno zaprocentują i będę mógł podjąć konkretną decyzję. Mówiłem wcześniej, że to był najlepszy wybór jakiego mogłem dokonać i to się potwierdza. Takiego doświadczenia nie miałbym w żadnym innym klubie, nawet mimo tego, że jestem tylko od czasu do czasu powoływany między słupki. Cała przygoda z piłką fajnie mi się układa, uważam, że to bardziej przygoda niż kariera w tym kontekście, że robię to, co lubię. Nawet jeśli czasem boli.

Benítez, Schuster - dwóch wybitnych trenerów. Jakieś krótkie porównanie?
Schuster był dużo lepszym piłkarzem. Teraz obaj mają sukcesy, chociaż Benítez ze względu na zdobycie Ligi Mistrzów z Liverpoolem być może trochę lepsze. To dwaj różni trenerzy, Benítez jest bardzo skrupulatny, bardzo wymagający, nawet w pewnym sensie zabijający indywidualne predyspozycje zawodników na rzecz drużyny. Schuster tego nie robi, maksymalnie wyciąga indywidualne umiejętności i umiejscawia je w drużynie, to widać na przykładzie naszego stylu gry. Być może to styl ligi, w lidze angielskiej na pewno potrzeba dużo więcej pracy na przygotowaniem fizycznym niż tutaj w Hiszpanii. Schuster ma bardzo dobry kontakt z zawodnikami. Nie jest może jakoś specjalnie wylewny, ale jeżeli już ma z kimś do pogadania, to ma naprawdę bardzo fajne podejście.

Z kim najlepiej się dogadujesz w drużynie?
A może z kim się nie dogaduję? (śmiech) Nie, nie mam żadnych problemów, nigdy też nie miałem problemów z kimkolwiek, dogaduję się ze wszystkimi. Na pewno jestem obcokrajowcem, a - jak wiadomo - wszyscy obcokrajowcy najlepiej dogadują się z obcokrajowcami. Chociaż muszę powiedzieć, że grupa Hiszpanów jest naprawdę otwarta, serdeczna, pomagają wszystkim. Tak samo dobry kontakt mam z Raúlem, Metzelderem, Sneijderem czy Van Nistelrooyem. Do Holendrów mi trochę bliżej, bo mogę z nimi porozmawiać po holendersku. Z Metzelderem rozmawiamy cały czas po angielsku, z nim też mam bardzo dobry kontakt. Uczę się hiszpańskiego powolutku...

Właśnie słyszeliśmy, nawet dobrze Ci idzie.
Nawet, tak? (śmiech) Nie, nie ma co się spieszyć, ja mam tę przewagę, że mówię i po angielsku i po holendersku, więc trochę z przymrużeniem oka patrzę na ten hiszpański. Ale postawiłem sobie za cel, żeby i ten język opanować przynajmniej w takim samym stopniu jak dwa pozostałe.

A na wyjazdach z kim dzielisz pokój?
W zeszłym roku dzieliłem tu, w Irdning, pokój z Ikerem Casillasem, ale jest tu taka tradycja, że jednak nikt nie dzieli pokoju z nikim, wszyscy śpią solo.

Jak Ci się żyje w Madrycie w porównaniu do Liverpoolu?
Pod względem życia na pewno Madryt jest lepszy, ale pod względem organizacji jednak Liverpool. Dyscyplina i styl życia w Madrycie jednak nie do końca nam odpowiada ze względu na małe dzieci. Temperatura i jedzenie oczywiście są rewelacyjne, nie można ich nawet porównywać z tymi w Anglii, ale nie potrafimy się przyzwyczaić do nocnych eskapad po restauracjach. Gdy Hiszpanie jedzą o 22-23, to my kierujemy się już w stronę sypialni. To jest ta różnica.

Widzieliśmy wczoraj, jak grasz w golfa z Júlio Baptistą. Jaki jest Twój handicap?
Z 36 zszedłem na 28, a po tych wakacjach na 20. Po roku gry idzie mi w miarę dobrze, wczoraj graliśmy taki wewnętrzny turniej, każdy grał według swojego handicapu (każdy miał dodatkową ilość uderzeń) i byłem najlepszy z chłopaków.

Z kim graliście?
Z Baptistą, doktorem, dwoma masażystami. Gutiemu niestety nie chciało się wstać.

Ostatnie pytanie. Kapitanowie drużyny - jak się dogadują, jak wygląda rada drużyny?
Rada drużyny działa w tym klubie bardzo dobrze. Kapitanowie mają wiele do powiedzenia i są słuchani przez działaczy, co jest bardzo ważne. Wiedzą, że nie mogą o zbyt wiele prosić, ale jeśli jest jakaś skomplikowana sprawa, która wymaga przedyskutowania, to zawsze rozmawiają z zespołem, przekazują mu bardzo wiele. Rada drużyny, czyli Míchel Salgado, Guti, Iker i Raúl naprawdę działa fantastycznie i zapewnia balans między drużyną a zarządem. Z tego co słyszałem, kilka lat temu tego nie było.

Dziękujemy za rozmowę. Za rok w tym samym miejscu?
Byłoby fajnie, ale nie obiecuję. Najwyżej przyjadę sobie turystycznie (śmiech).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!