Advertisement
Menu

Afgelopen! Holenderska tragedia w Bazylei!

W mistrzostwach pozostał już tylko jeden Holender

Holandia 1:3 Rosja

W tym meczu spotkały się dwa najefektowniej (i nie zapomniałem o Hiszpanii) grające zespoły tego turnieju. Można się więc było spodziewać wielkich emocji i właściwie dowolnego wyniku. Rosjanie to oczywiście drużyna niżej notowana, ale mało kto ośmieliłby się twierdzić, iż byli skazani na pożarcie. I faktycznie.

W pierwszej połowie sporo się działo w okolicach obu pól karnych, ale jak wiadomo, nic a nic z tego nie wynikło Lepsze okazje mieli jednak Rosjanie i tylko dzięki holenderskiemu Borucowi Oranje nie stracili wówczas bramki.

Bezbramkowy wynik był wynikiem dużo lepszym dla Rosjan niż faworyzowanych Holendrów. Dało się to zresztą usłyszeć z trybun mimo przeciętnego komentarza Bożydara Iwanowa i już zupełnie beznadziejnego Romana Kołtonia (któremu ktoś powinien uświadomić, że nieładnie jest wchodzić komuś w słowo) - im bliżej było gwizdka obwieszczającego przerwę, tym głośniej zachowywali się Rosjanie.

Na początku drugiej połowy przeważała Holandia, ale co z tego, skoro w 55. minucie po podaniu Arszawina Roman Pawluczenko nie dał cienia szansy Edwinowi van der Sarowi? Enorme verrassing, wielka niespodzianka, zaczęła stawać się faktem, ale Marco van Basten zareagował i wprowadził Afellaya za Engelaara - była to już jego trzecia zmiana, ale chyba opłacalna, bo po chwili Rosjanie zaczęli się cofać pod bramkę. Swoją drogą, skoro już o zmianach mowa, Arszawin przeprowadził akcję swoją lewą, Holenderską prawą stroną, tą, na której grał zmieniony chwilę wcześniej (i bezbłędny) Boulahrouz. A konsekwencją wykorzystania limitu zmian tak wcześnie było zabranie możliwości występu Robbenowi, który (zwłaszcza wypoczęty) bardzo by się przydał w końcówce.

Rosjanie nie odpuszczali jednak. Nie było huraganowych ataków, co oczywiste, ale podopieczni Guusa Hiddinka nie stawiali autobusu w poprzek własnej bramki. Na dziesięć minut przed końcem niewiele zabrakło, by jeden z Rosjan wbił piłkę do pustej bramki. A niewykorzystane okazje się... No, wiadomo, co się robią. Sneijder podał do Van Nistelrooya, a ten pokonał Igora Akinfiejewa i tak oto duet madridistas wyciągnął z bagna ospałą ekipę Van Bastena, doprowadzając do dogrywki. W regulaminowym czasie gry mieliśmy jeszcze zamieszanie z kartkami, ale ostatecznie nikt nie wyleciał z czerwoną.

W dogrywce znów więcej okazji mieli Rosjanie, wszystko zmierzało ku rzutom karnym, ale mecz Chorwacji z Turcją dowiódł, że niczego nie należy przesądzać aż do ostatniego gwizdka. Jak najdosłowniej do ostatniego. W 107. minucie Rosjanie domagali się rzutu karnego, ale gwizdek pana Michĕla milczał. Chwilę później było to już bez znaczenia - Rosjanie potwierdzili dominację bramką Dmitrija Torbinskiego. Enorme verrassing? Tak, enorme verrassing, wielka niespodzianka, bo rosyjski Maradona, Andriej Arszawin z petersburskiego Zenita, dobił Holendrów, strzelając na gola 3:1.

Holendrzy najwyraźniej wystrzelali całą amunicję w fazie grupowej, podczas gdy Rosjanie z meczu na mecz grali i grają lepiej. Nowy mistrz Europy?

Poza wspomnianym na początku Van der Sarem, który w żadnym razie nie ponosi odpowiedzialności za porażkę (raczej należą mu się gratulację za jej odwleczenie o pół godziny), plusy należą się:
- Khalidowi Boulahrouzowi za wielką siłę psychiczną, dzięki której po tak wielkiej osobistej tragedii był w stanie wybiec na boisko i zaprezentować się jak najbardziej poprawnie. Niezależnie od wyniku to jeden z bohaterów tego spotkania.
- Romanowi Pawluczence za bramkę i również jak najbardziej poprawną grę.
- Andriejowi Arszawinowi za to, że był najlepszym rosyjskim piłkarzem w tym meczu.
- Nigelowi de Jongowi - jak Van der Sar, zasadniczo niewinny, a zaliczył wiele skutecznych interwencji.
- Wesleyowi Sneijderowi za liderowanie kolegom, za dobre chęci, za asystę i jako wynagrodzenie za to, że poprzednio oceniłem go tak krytycznie. Tyle tylko że Wesley i wszyscy jego koledzy (poza Van der Sarem i de Jongiem) zasłużyli na ogromnego minusa za to, jak prezentowali się w całym meczu. Za to Rosjanie jako drużyna powinni dostać plusa jak z Moskwy do Władywostoku.

Bramki:
0:1, Pawluczenko, 56' - RapidShare! lub SendSpace!
1:1, Van Nistelrooy, 86' - RapidShare! lub SendSpace!
1:2, Torbinski, 112' - RapidShare! lub SendSpace!
1:3, Arszawin, 116' - RapidShare! lub SendSpace!

StatystykiHolandiaRosja
Strzały (celne)
Faule2327
Rzuty rożne411
Spalone64


SkładyHolandiaRosja
BramkarzEdwin van der SarIgor Akinfiejew
ObrońcyAndré Ooijer, Joris Mathijsen, Giovanni van Bronckhorst, Khalid Boulahrouz (54. John Hietinga)Aleksandr Aniukow, Siergiej Ignaszewicz, Denis Kołodin, Jurij Żyrkow
PomocnicyOrlando Engelaar (62. Ibrahim Afellay), Nigel de Jong, Wesley Sneijder, Dirk Kuyt (46. Robin van Persie), Rafael van der VaartKonstantin Zyrianow, Igor Siemszow (69. Dinijar Bilaletdinow), Siergiej Siemak, Iwan Sajenko (81. Dmitrij Torbinski)
NapastnicyRuud van NistelrooyRoman Pawluczenko (115. Dmitrij Syczow), Andriej Arszawin

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!