Przyczyny porażki
Żurnaliści wytykają słabości Królewskim
Zagubiony Robinho
Zbyt wielkie nadzieje pokładane były w Robinho, a on temu zwyczajnie nie podołał. Kiepska forma, słabe nogi, brak pomysłu i wsparcia kolegów nie pozwoliły mu zabłysnąć we wczorajszym meczu. Tylko jedna akcja dwójkowa z Raúlem zaowocowała bramką (ze spalonego - przyp. red.). Roma miała go pod całkowitą kontrolą.
Brak klasycznej dziewiątki
Schuster popełnił błąd nie wystawiając przeciwko Romie żadnego środkowego napastnika. Postawił na Raúla i Baptistę. Ten pierwszy ma co prawda niespotykany instynkt strzelca, ale typową '9' nigdy nie był. W dodatku nie mógł liczyć na pomoc ze strony zabłąkanego gdzieś w środku boiska Bestii. Szkoleniowiec zreflektował się pod koniec meczu i wpuścił Soldado na boisko. Niestety, za późno.
Dwie stracone bramki
Real bronił się dzielnie i defensywie Królewskich nie można było nic zarzucić. Po zejściu Pepego wszystko jednak się zmieniło. Blancos szybko stracili bramkę. Co prawda szybko wyrównali, jednak pod koniec meczu ponownie zostali skarceni przez rzymian.
Brak pressingu
Roma mogła grać komfortowo. Madryt prawie nie naciskał w środku pola. Nie było widać ani gniewu, ani poświęcenia.
Ospałość w ataku
Chaos w konstrukcji: niezbyt kreatywny Guti, osamotniony Raúl i grający w zwolnionym tempie Baptista - to zbyt mało, by sprostać dobrze zorganizowanej włoskiej defensywie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze