Dudek i Drenthe po meczu z Partizanem

Obu zawodników łączy nie tylko piłkarska przeszłość spędzona w tym samym klubie, w holenderskim Feyenoordzie Rotterdam. Teraz, gdy grają w Realu Madryt, dzielą niewdzięczny los zawodnika, który nie gra tyle ile chciałby. I wczoraj, gdy wreszcie otrzymali szansę na grę od pierwszych minut, potrafili z niej skorzystać. Polak czuł się bardzo pewnie pomiędzy słupkami bramki zwykle zajmowanej przez Casillasa, Drenthe zdobył drugiego gola po świetnym podaniu Gutiego. Oto co obaj zawodnicy mieli do powiedzenia po zakończeniu zawodów:

Drenthe
- Jestem bardzo zadowolony ze zdobycia gola, tym bardziej, że stało się to na Bernabeu, najlepszym miejscu na strzelanie goli. Potrzebowałem takiego spotkania jak dzisiejsze by odbudować swe morale, by mieć siły do dalszej pracy i oczekiwania na kolejne okazje do gry. Chcę skorzystać z każdej szansy, jaką da mi trener i w każdej minucie pomagać zespołowi.

- Jestem zawodnikiem Realu Madryt i chcę by tak zostało. Nie wiem skąd biorą się te pogłoski o wymianie i moim odejściu. Nigdy nie rozmawiałem z Chelsea, nikogo w moim imieniu tam nie posyłałem. Mam pięcioletni kontrakt i zamierzam go wypełnić, by odnosić sukcesy z Realem.

Dudek
- Czuję się szczęśliwie. Dobrze odnalazłem się w tym spotkaniu, a ponadto wygraliśmy mecz ku chwale jednego z najwspanialszych zawodników w historii Realu Madryt. Świetnie czułem się na boisku, tym bardziej, że to przecież Bernabeu. Kibice mocno mnie wsparli na początku i stworzyli świetny klimat.

- Nie grałem od dwóch mioesięcy, to normalne więc, że moja forma nie jest idealna. Bez wątpienia jest różnica pomiędzy regularną grą a treningami. Mam nadzieję, że krok po kroku, dojdę do gry i w lidze hiszpańskiej i w Lidze Mistrzów i w Pucharze Hiszpanii.