Almeyda: Real ma według mnie trzech najlepszych obecnie piłkarzy świata
Trener Sevilli, Matías Almeyda, wziął udział w konferencji prasowej przed jutrzejszym meczem jego drużyny z Realem Madryt.
Matías Almeyda. (fot. Getty Images)
– Żeby wygrać, Sevilla musi zagrać tam mecz, jakiego nie rozegrała od 2009 roku. To niezwykle trudne. Nie odkryję Ameryki, mówiąc o drużynowych i indywidualnych atutach Realu. Zobaczymy, w jaki sposób możemy zneutralizować tę ofensywną potęgę o światowym wymiarze, którą oni posiadają.
– Odpadnięcie z Pucharu? Niestety odpadliśmy, a gra w Copa del Rey pozwala marzyć. Byliśmy blisko, ale nie zrobiliśmy tego małego kroku, który daje zwycięstwo. Nie zmienia to nas pod względem mentalnym. Jest za mało dni, by płakać po kątach. Nie udało się awansować do 1/8 finału i teraz skupiamy się na nowym finale. Każdy mecz jest dla nas jak ten jedyny.
– Presja na Xabim Alonso? Jak mam mówić o sytuacji Realu, skoro jest drugi w tabeli? Czasami wszystko jest bardzo niesprawiedliwe. Zawsze będę bronił kolegi po fachu, na śmierć i życie, bo wiem, przez co przechodzimy i co musimy znosić. Nieważne, na jakiej ławce się siedzi. Trener w Tercera też chce wygrywać i też go to boli. Jestem po stronie trenerów, jeśli są w porządku. Xabi jest właściwą osobą, dał Realowi Madryt bardzo dużo i zasługuje na mój pełny szacunek.
– Rekord Mbappé? Oby nie pobił go przeciwko nam. Real ma według mnie trzech najlepszych obecnie piłkarzy świata: Viníciusa, Mbappé i Bellinghama. Nie wiem, jakie lekarstwo istnieje, by ich zatrzymać. Spróbujemy ich zablokować, wiedząc, że to piłkarze wyjątkowi, z wyobraźnią i artyzmem. I nawet jeśli bardzo ich analizujesz, zawsze wymyślą coś nowego.
– Plan na Real jak na Barcelonę (Sevilla wygrała 5 października z Barceloną 4:1 – dop. red.)? Barcelona i Real Madryt grają w różny sposób. Możemy porównywać ich umiejętności indywidualne, ale to odmienne style, zwłaszcza w ofensywie. To nie będzie taki sam mecz, ani w ataku, ani w obronie. Zobaczymy, jak będziemy mogli zatrzymać tych znakomitych piłkarzy, których ma Real.
– Mój ostatni mecz jako piłkarza Sevilli był na Bernabéu? Nie wiedziałem. Oby moja droga trenerska była podobna do piłkarskiej. Jestem w trakcie tego procesu. Staram się wdrażać pomysły, sprawiać, by piłkarze byli szczęśliwi, grając w piłkę… Będziemy walczyć do ostatniej sekundy rozgrywek. Nawet nie wieszam swoich zdjęć. Młodzi nie wiedzą nawet, że grałem, i nie interesuje mnie to.
– Odrzuciłem Real dla Sevilli? Wtedy rozgrywane były igrzyska olimpijskie i Copa Libertadores… Oferta była taka sama, ale ja już dałem słowo Sevilli.
– Błędy w obronie? Wszyscy w tym jesteśmy… Chodzi o to, by pomyłki się nie powtarzały.
– Nowości w kadrze? Marcão i Nyland wczoraj dołączyli do grupy i pojadą do Madrytu.
– Cele na 2026 rok? Życzę sobie innego świata. Moje życzenia zawsze dotyczą ludzkiego dobrostanu: zdrowia, większej życzliwości, umiejętności postawienia się na miejscu drugiego człowieka. Po pracy każdy zawsze chce tego, co najlepsze. Jestem wdzięczny za to, że poznałem ludzi z różnych części świata. Uważam, że to otworzyło mi głowę. Korzystam z tego i wzbogaca mnie to jako człowieka.
– Różni strzelcy? Tak, chciałbym to zmienić. Gdyby jeden zawodnik strzelał 20 goli, zapewniłoby nam to znacznie więcej punktów. Dobrze jednak, że gole rozkładają się na wielu piłkarzy. To pokazuje, że potrzebujemy wszystkich: do obrony, pressingu, ataku i do przetrwania trudnych momentów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze