Ledwo
Real Madryt wygrał na wyjeździe z Talaverą 3:2. Bramki dla Królewskich strzelili Kylian Mbappé (dwie) i Manu Farrando (samobój).
Kylian Mbappé, Gonzalo García i Endrick. (fot. Getty Images)
Xabi Alonso dokonał aż dziewięciu zmian w wyjściowej jedenastce względem starcia z Deportivo Alavés, ale skład mimo wszystko wyglądał imponująco – przynajmniej w kwestii nazwisk. Od początku zobaczyliśmy między innymi Davida Jiméneza, Franco Mastantuono, Gonzalo Garcię czy Endricka. Real nie od razu ruszył, a nawet pozwolił, by kibice gospodarzy mogli myśleć, że ich ulubieńcy grają momentami jak równy z równym.
Rzeczywiście Talavera kilka razy ruszyła ofensywnie, ale zostawiała mnóstwo miejsca, co poskutkowało między innymi doskonałą sytuacją Mbappé po dograniu Endricka. Gdy rywale się wyszumieli, Real zaczął wreszcie ich zamykać i szybko odbierać piłkę, ale nadal brakowało płynności i kreatywności. W takich sytuacjach przydaje się łut szczęścia – bo tak można nazwać to, co zrobił Marcos Moreno, zagrywając piłkę ręką w swoim polu karnym.
Do rzutu karnego podszedł Mbappé i powiększył swój dorobek strzelecki. To była 41. minuta i wydawało się, że Real z jednobramkową przewagą uda się do szatni, ale w ostatniej akcji pierwszej połowy Francuz przeprowadził akcję, po której Manuel Fernando strzelił samobója.
O drugiej połowie właściwie lepiej byłoby nie pisać i zapomnieć. Najpierw otrzymaliśmy pokaz gry na alibi, gdy piłkarze Realu po prostu wymieniali piłkę, ale bez większych chęci podwyższenia wyniku. Oczywiście sytuacje się pojawiały, ponieważ piłkarsko Królewscy przerastają dzisiejszego rywala o dwie klasy, ale nie byłoby przesadą stwierdzenie, że od 46. minuty mogliśmy czekać na końcowy gwizdek.
Rywal zaskoczył Real w 80. minucie, gdy Nahuel wykorzystał bardzo dobre dogranie Farrando, który po samobóju zrehabilitował się asystą. Przez kolejne minuty Talavera wierzyła w bramkę wyrównującą, ale wtedy pojawił się Mbappé i dość kiepski – ale celny – strzał w środek bramki. Do Realu ponownie uśmiechnęło się szczęście, bo Jaime González, do tej pory pewny punkt rywala, popełnił błąd i musiał wyjmować piłkę z bramki po raz trzeci. Czy 3:1 po golu w 88. minucie zamykało temat? Powinno.
Ale nie zamknęło, bo już po trzech minutach bezmyślne zachowanie Bellinghama i rzut wolny wraz z dobitką znów dały nadzieję Talaverze. Do końca meczu pozostawały dwie minuty, a Real panikował. Jeszcze kilkanaście sekund przed ostatnim gwizdkiem sędziego Xabi Alonso i jego drużyna potrzebowali bardzo dobrej interwencji Łunina, by się dziś nie skompromitować…
Czy ten mecz miał coś wyjaśnić, zadziałać na korzyść trenera? Być może optymiści mogli tak myśleć, ale teraz trudno się do tego przyznać. W drugiej połowie Talavera – zespół z dołu tabeli trzeciej ligi – nie tylko napędziła Realowi stracha, ale potrafiła groźnie atakować, oddać więcej strzałów i zwyczajnie nie wyglądała na drużynę gorszą. Oczywiście nie takie rzeczy widzieliśmy już nawet w nowszej historii Królewskich, ale oglądanie Realu w tej formie ponownie było nieprzyjemne.
Wygrana wygraną, ale na ten Real znów źle się patrzyło. A jak rozbijemy na części pierwsze gole Królewskich – rzut karny po dość przypadkowej ręce, samobój i kiks bramkarza – to z takiego zwycięstwa i takiego awansu nie da się cieszyć. Plan minimum został zrealizowany, ale znalezienie innych plusów jest dziś bardzo trudne. Czy na pewno (nie) wiemy, dokąd to zmierza?
Talavera de la Reina – Real Madryt 2:3 (0:2)
0:1 Mbappé 41' (rzut karny)
0:2 Farrando 45'+1' (gol samobójczy)
1:2 Nahuel Arroyo 80' (asysta: Farrando)
1:3 Mbappé 88' (asysta: Tchouaméni)
2:3 Di Renzo 90'+1'
Talavera: Jaime González; Cuenca (46' Sergi Molina), Álvaro López, Farrando, Roig (59' Nahuel Arroyo); Edu Gallardo (77' Arturo Molina), Isaiah Navarro, Doncel, Luis Sánchez (46' Pedro Capó); Marcos Moreno (69' Sergio Montero), Di Renzo
Real Madryt: Łunin; David Jiménez, Huijsen, Carreras, Fran García; Ceballos (87' Cestero), Arda Güler (78' Tchouaméni), Mastantuono (66' Rodrygo), Gonzalo; Endrick (78' Bellingham), Mbappé
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze