Advertisement
Menu

Dobry występ i zwycięstwo z Baskonią

W 15. kolejce Ligi Endesa Real Madryt pokonał Baskonię i podtrzymał zwycięską passę. Udało się zrewanżować Baskom za porażkę w meczu ligowym.

Foto: Dobry występ i zwycięstwo z Baskonią
Facundo Campazzo. (fot. Getty Images)

Real Madryt odniósł czwarte z rzędu zwycięstwo w Eurolidze. Tym razem Królewscy w pokonanym polu zostawili Baskonię, która była blisko powtórzenia scenariusza z poprzedniego ligowego starcia, kiedy odrobiła sporą stratę i wygrała. Podopieczni Scariolo wyciągnęli jednak wnioski i dzisiaj nie dali się zaskoczyć. Graczem meczu został Campazzo, ale to było zespołowe zwycięstwo. Wielu zawodników dołożyło coś od siebie, co akurat jest bardzo dobrą wiadomością dla trenera.

Na początku spotkania oba zespoły wymieniły się celnymi rzutami za trzy punkty. Wynik rósł bardzo szybko w pierwszych minutach, ale później Baskonia się zacięła na trzy minuty. Królewscy szybko to wykorzystali, żeby odrobić niewielką stratę i wyjść na prowadzenie. Następnie tempo zdobywania punktów zdecydowanie spadło. Obrona po jednej i drugiej stronie wykonywała dobrą pracę. Dzięki rzutom osobistym madrytczycy mieli po dziesięciu minutach minimalną przewagę (24:23).

Druga kwarta była bardzo wyrównana i praktycznie przez cały czas trwała wymiana ciosów. Nie był to jednak najbardziej widowiskowy moment meczu. Sporo rzutów nie wpadało do kosza, bo brakowało skuteczności na obwodzie. Przez większość czasu Baskonia znajdowała się na niewielkim prowadzeniu. Równo z końcową syreną za trzy punkty rzucił Feliz i dzięki temu madrytczycy w połowie meczu wygrywali (42:39).

Po zmianie stron Real Madryt po raz pierwszy zdecydowanie przyspieszył, wychodząc na dwucyfrowe prowadzenie, które sięgnęło 12 punktów. Nie był to jednak przełomowy moment spotkania, ponieważ uaktywnił się Luwawu-Cabarrot. Jego skuteczność oraz wsparcie Frischa pozwoliły serią 10:2 wrócić do gry. Królewscy znaleźli na to odpowiedź w osobie Théo Maledona i przed decydującą częścią wynik dla gospodarzy był bardzo dobry (71:60).

Baskonia w żadnym momencie nie zamierzała się poddać. Niewidoczny we wcześniejszej fazie meczu Markus Howard uaktywnił się, kiedy jego drużyna tego potrzebowała. W ciągu kilku minut zdobył 13 punktów i niespodziewanie Baskowie wyszli na prowadzenie. Królewscy jednak zachowali zimną krew. Świetne wejścia pod kosz Hezonji i Decka pozwoliły na odbudowanie przewagi, której tym razem już madrytczycy nie oddali, dopisując do dorobku dziewiątą wygraną.

94 – Real Madryt (24+18+29+23): Abalde (9), Campazzo (16), Okeke (0), Hezonja (17), Tavares (11), Lyles (7), Maledon (15), Deck (9), Garuba (2), Llull (0), Feliz (8), Łeń (-).

87 – Baskonia (23+16+21+27): Howard (22), Simmons (11), Kurucs (8), Radzevičius (0), Diop (4), Diakite (7), Nowell (0), Villar (-), Luwawu-Cabarrot (20), Spagnolo (8), Forrest (4), Frisch (3).

Statystyki

Poza kadrą znaleźli się:

  • Izan Almansa – decyzja trenera
  • Gabriele Procida – decyzja trenera
  • David Krämer – decyzja trenera

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!