Advertisement
Menu
/ laliga.com, x.com

La Liga nie widzi problemu w przegranej sprawie sądowej z Realem Madryt

La Liga odpowiedziała na komunikat Realu Madryt dotyczący zwycięstwa w sprawie podziału pieniędzy z praw telewizyjnych. Do jej oświadczenia dodajemy komentarz jednego z prawników analizujących hiszpański futbol.

Foto: La Liga nie widzi problemu w przegranej sprawie sądowej z Realem Madryt
Logo La Ligi. (fot. Getty Images)

Królewscy wczoraj poinformowali, że wygrali spór prawny z La Ligą i należy im się dodatkowo kilka milionów euro. Pełny komunikat klubu można znaleźć w tym artykule. La Liga odpowiedziała w następujący sposób poprzez oficjalny komunikat:

* * *

La Liga otrzymała formalne zawiadomienie o Wyroku nr 1565/2025 z 3 grudnia wydanym przez Izbę Spraw Administracyjno-Spornych (Sekcja Trzecia) Sądu Najwyższego. W oczekiwaniu na ukończenie swojej analizy prawnej, La Liga pragnie przekazać następujące wstępne rozważania:

Po pierwsze, rozstrzygnięcie opiera się na uchylonym Prawie Sportu (Ustawa 10/1990), dlatego orzeczenia wyroku należy interpretować ściśle w świetle tego aktu prawnego, ponadto mając na uwadze, że fakty, które zapoczątkowały postępowanie, dotyczą roku 2015.

W tym sensie La Liga podkreśla, że w 2022 roku przeprowadzono reformę jej Statutów Społecznych, aby dostosować je do nowego Prawa Sportu (Ustawa 39/2022), co oznaczało również reformę artykułów analizowanych i unieważnionych przez Sąd Najwyższy. W konsekwencji, wnioski osiągnięte w tym orzeczeniu nie mają zastosowania do postępowań prowadzonych w oparciu o nowe przepisy. Z drugiej strony, wyrok wypowiada się na temat już uchylonej Dyspozycji Dodatkowej, w której ustanowiono podział przychodów audiowizualnych wygenerowanych w trakcie Sezonu 2015/2016. Pomimo unieważnienia jego dosłownego brzmienia, wspomniany podział odpowiadał przewidywaniom Królewskiego Dekretu-Prawa.

Po drugie, Sąd Najwyższy uznaje i potwierdza istnienie szczególnego stosunku podporządkowania między La Ligą a klubami, potwierdzając to, co utrzymuje ta liga zawodowa.

Po trzecie, Sąd Najwyższy potwierdza ważność artykułu 50. Statutów Społecznych La Ligi, dotyczącego rachunku operacyjnego i zarządzania saldami, uznając, że stanowi on spójny rozwój operacyjny Królewskiego Dekretu-Prawa 5/2015, a nie zabronioną cywilną formę kompensacji. To orzeczenie stanowi wyraźne wsparcie dla prawnego zabezpieczenia modelu ekonomiczno-operacyjnego.

Na koniec, wyrok zwraca uwagę na bezczynność i niespójność Najwyższej Rady Sportu, podkreślając, że pomimo zatwierdzenia zaskarżonych modyfikacji statutowych, „jego wymijająca odpowiedź w niniejszym postępowaniu kasacyjnym rzuca cień niepewności na to, jakie jest jego stanowisko co do zgodności z prawem decyzji samej Rady, które są przedmiotem niniejszego sporu”.

La Liga będzie kontynuować szczegółową analizę treści wyroku.

* * *

Miguel Maria García Caba przez jedenaście lat pracował jako prawnik La Ligi, niecałe dwa lata jako szef departamentu prawnego Realu Madryt, pięć lat jako dyrektor prawny Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej, a teraz jest członkiem Komisji UEFA ds. Kontroli, Etyki i Dyscypliny. García Caba jest też profesorem uniwersyteckim i ma doświadczenie w sektorze prywatnym. Przedstawiamy tłumaczenie jego komentarza do tej sprawy i szczególnie oświadczenia La Ligi:

Oświadczenie La Ligi o wyroku Sądu Najwyższego jest tak żałosne jak jej hasło „Zaangażowanie na rzecz pokoju”: to lustro, które odbija Tebasa

La Liga opublikowała notę informacyjną o wyroku Sądu Najwyższego. I jest tak oderwana od rzeczywistości, że zasługuje na własną kategorię w literaturze światowej: prawnicza fantazja z odcieniami autoparodii.

Jest to pierwszy komunikat instytucji, która po tym, jak została zdementowana przez Sąd Najwyższy od góry do dołu, odpowiada… jakby wygrała. Zaprzeczanie rzeczywistości staje się tu gatunkiem literackim. Znamy to już z hasła: „Zaangażowanie na rzecz pokoju”. [chodzi o hasło, którym La Liga przykrywała protest piłkarzy przeciwko wywiezieniu meczu La Ligi do Miami - dop. red.]

Bo nota próbuje sprzedać spokój tam, gdzie są tylko ruiny. Próbuje zamalować słowo „nielegalność” pustymi frazami i diagnozami instytucjonalnej samopomocy. Robi to tym tonem „wszystko jest w porządku, nie zaglądajcie za kurtynę”, którego używają tylko ci, którzy wiedzą, że kurtyna płonie. W języku Javiera Tebasa: „Zaangażowanie na rzecz pokoju”.

La Liga zapewnia, że wyrok to sprawa przeszłości. Że dotyczy starej ustawy. Że oni już zreformowali statuty. Że system działa. Że nie ma żadnego problemu. Że tutaj nic się nie wydarzyło. Że proszę jechać dalej. „Zaangażowanie na rzecz pokoju”.

Problem w tym, że Sąd Najwyższy nie potępił ustawy, a potępił zachowanie. Projekt. Podział. Mechanizm, który zaszkodził 23 klubom i przez który wyparowało 88 milionów. Nic z tego nie zmienia się dlatego, że La Liga decyduje się filozofowanie. To już znamy: „Zaangażowanie na rzecz pokoju”.

Nota próbuje też rozdzielić winy. Kulminacyjny moment nadchodzi, gdy wskazują na Najwyższą Radę Sportu. Manewr tak prymitywny, że ociera się o czułość: po dekadzie bronienia swojego systemu jako nieskazitelnego teraz sugerują, że wszystkiemu winien był nadzorca… bo nie zatrzymał na czas tego, co oni robili z entuzjazmem.

To „Zaangażowanie na rzecz pokoju” zastosowane do odpowiedzialności instytucjonalnej: „Jeśli jest pożar, winny jest ten, kto go nie ugasił… nie ten, kto go wywołał”. Nieskazitelna filozofia. W równoległym wszechświecie.

A zwieńczenie jest antologiczne: La Liga przedstawia się jako „globalny ekosystem będący punktem odniesienia dal innych”. Właśnie tego samego dnia, kiedy Sąd Najwyższy potwierdził, że działała poza prawem. To jak chełpić się byciem najlepszym marynarzem na świecie, gdy twój statek tonie na żywo.

Nota La Ligi chce przekazać spokój. Ale emanuje paniką. Chce pokazywać stanowczość. Ale powoduje zawrót głowy. Chce dać wizerunek kontroli. Ale jest najczystszym dowodem na to, że całkowicie straciła kontrolę nad narracją.

Dlatego, poza wyrokiem – który już mówi sam za siebie – prawdziwie definitywny jest komunikat: to dokument, który przejdzie do historii jako notarialny akt instytucjonalnego zagubienia La Ligi. I jako lustro, które w końcu odbija Javiera Tebasa: jego dyskurs, jego styl, jego sposób rządzenia i jego całkowite oderwanie od rzeczywistości.

I wobec takiego spektaklu retorycznego, wniosek jest tak nieunikniony, jak prosty: Tebas musi podać się do dymisji. Nie tylko z powodu wyroku. Nie tylko z powodu cenzury. Nie tylko z powodu noty. Ale z powodu wszystkiego.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!