Advertisement
Menu
/ RM Play

Xabi Alonso: Trzeba zaufać Rodrygo i poczekać

Xabi Alonso pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym spotkaniem z Athletikiem w La Lidze. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.

Foto: Xabi Alonso: Trzeba zaufać Rodrygo i poczekać
Xabi Alonso podczas konferencji prasowej przed dzisiejszym spotkaniem. (fot. RealMadridTV)

[Real Madrid Televisión] Jutro jeden z najbardziej wyczekiwanych meczów w każdym sezonie – hit i klasyk hiszpańskiej piłki: Athletic Club – Real Madryt na San Mamés. Jak Real Madryt podchodzi do jutrzejszego spotkania?
Dzień dobry. Jak pan mówi, to klasyk La Ligi i hiszpańskiej piłki, a na San Mamés zawsze panuje wielka atmosfera. Na tym stadionie trzeba grać z ogromną energią i koncentracją, pamiętając wcześniejsze doświadczenia i to, jak trzeba taki mecz rozgrywać. Teraz zrobimy ostatni trening i wylatujemy do Bilbao.

[La Sexta] Jakie wnioski wyciągnąłeś ze spotkań z piłkarzami w Atenach? Co sztab musi poprawić, żeby „trafić z kluczem” do tego Realu?
To rzeczy, o których rozmawiamy w szatni: o piłce, o jedności, której potrzebujemy, i o tym, co poprawić, by być bardziej konsekwentnym w grze. To nas zajmuje – i zawodników, i sztab – jak możemy się poprawić i przerwać ligową serię bez zwycięstw na wyjazdach. Jutro mamy ku temu świetną okazję na San Mamés.

[El Desmarque] Toni Kroos powiedział właśnie, że Real ma kadrę, by zdobywać trofea, a ty wciąż jesteś w początkowym etapie adaptacji do klubu i piłkarzy. Co o tym sądzisz i czy brakuje ci zawodnika o profilu Kroosa?
Toni ma ogromne doświadczenie, przeżył w Realu wszelkie możliwe momenty, doskonale zna klub, piłkarzy i wymagania. To są procesy, to są etapy – liczy się, jak do nich podchodzimy, czy moment jest dobry, czy gorszy, i czy mamy przekonanie i zaufanie do siebie. Ja w pełni wierzę w zespół, a w krótkiej perspektywie liczy się jutrzejszy mecz.

[Cadena SER] O Bellinghama. Mówiłeś, że zawsze chce się poprawiać i wspominałeś jego „otoczenie” – domyślam się, że boiskowe. Nie widać już tej radości, co w pierwszym roku, kiedy miał fantastyczną serię, od debiutu na San Mamés. Podzielasz tę opinię?
Na co dzień widzę go dobrze i z chęcią do pracy. Oczywiście dzieli ze wszystkimi w zespole poczucie niezadowolenia po meczach bez zwycięstwa. Tu wymagania i odpowiedzialność są maksymalne, Jude też jest ich częścią. Musimy sobie wzajemnie pomagać – my jemu, by był zadowolony i na najwyższym poziomie.

[Okdiario] Wspomniałeś o wymaganiach Realu. Kiedy słyszysz na zewnątrz – o czym mówiłeś ostatnio – że rozważa się alternatywę na ławce w razie porażki jutro albo złego występu, oraz że klub powinien w styczniu wzmocnić skład…?
To nie są pytania do mnie. Moje jest jutrzejsze spotkanie i przygotowanie go z zespołem. Wiemy, w jakim momencie sezonu jesteśmy – dopiero nieco ponad jedna trzecia ligi. Wszystko jest blisko, zostało wiele meczów i punktów. To może się mocno pozmieniać. Najbliższa perspektywa to jutro na San Mamés – wrócić do wygranych na wyjazdach. Na razie nam to trudniej przychodzi, ale jutro możemy to zrobić.

[Cadena COPE] Czy masz poczucie, że część ludzi może zaczynać w ciebie wątpić? Co byś im powiedział, biorąc pod uwagę, że prowadzisz zespół nieco ponad 100 dni w tym sezonie?
Jesteśmy tam, gdzie jesteśmy, w tabelach ligi i Ligi Mistrzów. Z życiem wśród oczekiwań i krytyk się tu żyje – to immanentne w Realu i w każdym klubie. Skupiamy się na tym, na co mamy wpływ: pracować, poprawiać się, wygrywać mecze, by w kwietniu–maju być tam, gdzie chcemy – walczyć o wszystko.

[Onda Cero] Czy po Atenach rozmawiałeś więcej z prezesem? Czy dodał ci spokoju? I czy jutro grasz o posadę?
Tak, rozmawialiśmy. To były bardzo pozytywne rozmowy, w dobrym tonie, z chęcią odwrócenia wyników – o tym rozmawialiśmy.

[El Chiringuito] Kiedy przyszedłeś, mówiłeś o futbolu rock and roll. Pół roku później – jak gra ten Real Madryt?
W piłkę nożną. A gdy grasz w piłkę, starasz się robić to jak najlepiej. Ten zespół zawsze daje maksimum. Były dobre mecze i gorsze, dlatego w ostatnich nie wygrywaliśmy. Brakowało nam bardziej stałego grania i wymaganie jest takie, by w kolejnym meczu podnieść poziom.

[El Mundo] Jude i Arda grali razem z Barceloną i Valencią przed tą gorszą serią. Co się zmieniło w środku pola i w ich wzajemnym uzupełnianiu, zwłaszcza w ataku? Widzisz problemy, których wcześniej nie było, czy raczej rozwiązania, by naprawdę byli komplementarni?
Po Barcelonie i Valencii ci, którzy mają dziś wątpliwości, pewnie nie zadaliby tego pytania. Po tamtej dobrej dynamice straciliśmy trochę jakości w grze i energii – to dotyka nas wszystkich. Ale oni mogą grać razem, grali dobrze razem i znów będą grać razem.

[Radio Nacional] W ostatnich meczach zespół mniej i gorzej pressuje oraz rzadziej odzyskuje piłkę na połowie rywala. Dlaczego i czy plan to wrócić do tak agresywnej presji jak na początku, czy myślisz o zmianie sposobu gry?
Piłkarze wiedzą, co chcemy i jak to poprawiać. Tu są dwa elementy: organizacja i intensywność/energia, by to zrobić. Bez organizacji się nie da – nad tym trzeba pracować. Ostatnio pierwsza połowa a druga były w tym aspekcie bardzo różne. Po przerwie poprawiliśmy się mocno i dlatego mieliśmy więcej okazji. Nie udało się strzelić drugiego gola, ale wszystko zaczyna się od przekonania i od kontroli – i w obronie, i w ataku. Jeśli nie bronisz dobrze, nie będziesz dobrze atakować – i odwrotnie.

[El País] Czy praca z kadrą przez te miesiące zmieniła twoje wyobrażenie o tym, co możesz z niej wydobyć, względem tego, co zakładałeś z daleka?
Oczywiście, że się zmieniasz, uczysz, aktualizujesz, wymieniasz się niuansami i pomysłami: to wyszło, to można skorygować. To nie jest stały kadr, tylko dynamiczny obraz, który ewoluuje. Mecze bardzo podpowiadają, co piłkarze czują, co robią dobrze, co można poprawić, a co nie działa.

[Radio MARCA] Patrząc na to, co Gonzalo pokazał zwłaszcza na Klubowym Mundialu – czy masz poczucie, że nie dość go „wykorzystujesz”?
Bez wątpienia jego poziom na klubowym mundialu był spektakularny – strzelał gole, grał świetnie. Teraz nie ma tylu minut, na ile może zasługiwał, ale na mundialu nie było Kyliana, a w lidze Kylian jest i daje znakomity poziom. Gonzalo jest bardzo inteligentny, zna realia i wymagania tej kadry, zawsze jest gotowy – i jest nam potrzebny.

[DAZN] Mówiłeś o stałości i energii w grze, których ostatnio brakowało. Czy to w dużej mierze kwestia nastawienia piłkarzy – że muszą dorzucić „to coś”?
Kalendarz jest wymagający dla wszystkich. Utrzymywać 100% energii non stop jest trudne. Ale możemy to poprawić – skoki pressingowe, „powroty”, regularność. To przychodzi też z dobrym „feelingiem”. Nie da się powiedzieć: „dziś go mamy, jutro nie” – to są odczucia na boisku. Kiedy zespół płynie, zwykle ma się tego więcej. Chcemy do tego punktu dojść, to kluczowe. Wiemy, że nie zawsze tak jest, i pracujemy, by to odzyskać. Jesteśmy w takim momencie.

[Sergio López] Wczoraj ogłoszono, że Ronald Araújo zrobi przerwę z powodów zdrowia psychicznego. To dziś wciąż nienormatywne, a 30 lat temu niemal nie do pomyślenia. Co o tym sądzisz i czy czujesz, że futbol też w tym sensie ewoluuje?
Przede wszystkim trzeba szanować odczucia i potrzeby piłkarzy. To nie maszyny, tylko ludzie, a w każdym kontekście jest dużo wymagań i odpowiedzialności. Jeśli podjęto taką decyzję dla dobra chłopaka, to wydaje mi się ona logiczna.

[dziennikarz z Brazylii] O Rodrygo. Pracuje, trenuje, dostaje swoje minuty, ale nie może odzyskać najlepszej wersji. Jak pomóc zawodnikowi w takiej serii?
Zaufać mu i poczekać – w piłce wszystko potrafi się zmienić jedną akcją, golem. Rodrygo ma jakość. Czasem mniej gra, bo konkurencja jest tu ogromna, ale nikt nie wątpi w jego klasę. Ma świetne nastawienie i czekamy, aż przyjdzie to dobre czucie – przez akcje, dobry mecz, gola – żeby przełamać jego moment.

[MARCA] Wracając do Kroosa – mówił, że nie pomaga porównywanie „tamtego” Realu z Kroosem i Modriciem do obecnego. Czy to przeszkadza twojemu projektowi? Na ile obecny środek pola warunkuje twoją ideę Realu, która jest inna niż wcześniej?
Mamy kadrę wystarczająco szeroką i dobrą, by rywalizować. Jesteśmy na początku grudnia. Listopad nie poszedł tak, jak byśmy chcieli, ale w pełni ufam jakości i osobowości tej grupy, by grać dobrze i mieć w kwietniu–maju realne możliwości wszystkiego – dojść w dobrym momencie tam, gdzie chcemy być, żeby walczyć o wszystko.

[dziennikarz z Francji] O Kylianie Mbappé. Ma już 53 gole w roku 2025. Jak wytłumaczyć, że przy takiej indywidualnej historii nie przekłada się to jeszcze na poziom zbiorowy – Złotą Piłkę czy wygrane ligi i Ligi Mistrzów?
Ma za sobą dopiero jeden pełny sezon tutaj. Wiecie, jak potoczył się poprzedni. Teraz minęły trzy miesiące i jego poziom indywidualny jest bardzo wysoki, a on bardzo pomaga drużynie. W lidze i Lidze Mistrzów wiecie, gdzie jesteśmy – zobaczymy na koniec sezonu. I nie chodzi tylko o gole Kyliana, choć są najważniejsze – on robi też wiele fundamentalnych rzeczy: przewodzi, wpływa na zespół, pomaga kolegom.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!