Advertisement
Menu
/ RM Play

Xabi Alonso: Potrzebujemy ciągłości

Xabi Alonso pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym spotkaniem z Gironą w La Lidze. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.

Foto: Xabi Alonso: Potrzebujemy ciągłości
Xabi Alonso podczas konferencji prasowej przed dzisiejszym spotkaniem. (fot. Getty Images)

[Real Madrid Televisión] Jutro trzeci mecz w ciągu tygodnia i trzeci z rzędu na wyjeździe. Real Madryt jedzie do Girony. Jak zespół podchodzi do jutrzejszego spotkania?
Dzień dobry wszystkim. Wiemy, że to mecz rozgrywany po ostatnim, w Atenach w Lidze Mistrzów, a w lidze również mamy to poczucie wygrywania na wyjazdach. Kalendarz ułożył się dość osobliwie, bo mamy tyle spotkań z rzędu – złożyły się na to mecze w Champions League i w La Lidze. Jutro potrzebujemy wielkiego meczu, dobrej wyjazdowej wygranej, żeby dalej dopisywać trzy punkty, jeśli chcemy trzymać się na szczycie. Taki jest cel. Zespół ma się dobrze, odzyskujemy piłkarzy, więc przyjeżdżamy w lepszych warunkach.

[Cadena SER] Wiem, że nie lubisz polemik, ale wczoraj Laporta powiedział, że Real cierpi na barcelonitis, a dwa gole z Elche nie powinny były zostać uznane – po ręce Bellinghama i faulu Viníciusa na bramkarzu. Chcesz to skomentować?
Cóż, dziś z każdej strony pojawiają się przekazy populistyczne pod własną publiczkę. My koncentrujemy się na swoim. Liczy się to, co dzieje się na boisku – wygrać w sposób sportowy, zasłużony. Każdy mecz jest na to sprawdzianem i trzeba to udowadniać.

[El País] Mówiłeś, że potrzebujecie „wielkiego meczu”. Po tych miesiącach – jaki model takiego wielkiego meczu masz w głowie? Co powinniście powtarzać częściej?
Potrzebujemy ciągłości. Mieliśmy bardzo dobre fazy gry, ale brakowało nam meczu od A do Z – z poczuciem dominacji, kontroli, pewności, z tą… nie tylko wiarą, ale ciągłością i konsekwencją w grze. Zwłaszcza w fazie defensywnej rośniemy. Nie jestem do końca zadowolony z pewnych rzeczy, szczególnie ze straconych goli w ostatnich meczach, ale poprawimy to. Z piłką również jesteśmy w fazie poprawy w budowaniu akcji – i to jest właściwa droga.

[Cadena COPE] O pressingu, który pozytywnie zaskoczył na Klubowym Mundialu i na początku sezonu. W ostatnich meczach jakby go brakowało. To kwestia fizyczna czy wolisz, by zespół był trochę niżej?
Nie. Założenie i idea są takie same. Zdarzyły się pewne rozjazdy, ale będziemy to korygować. Chcemy dalej być agresywni, proaktywni, intensywni w odzyskiwaniu piłki jak najszybciej – lecz z organizacją. Kiedy organizacja lekko siada, jest trudniej. Klucze są dwa: organizacja i intensywność oraz przekonanie, jak to robić.

[Okdiario] O powroty w obronie – były problemy i sporo absencji. Jak wygląda sytuacja Rüdigera i Militão? I co z Asencio – ma szansę być jutro?
Tak, wracają Antonio Rüdiger i Éder Militão – wskakują do kadry. Asencio – poczekamy do jutra, miejmy nadzieję, że też znajdzie się na liście. Dean Huijsen jeszcze nie. Franco również będzie w kadrze.

[Onda Cero] O Bellinghama. Tłumaczyłeś już, czego od niego oczekujesz – by częściej pojawiał się w akcjach, kreował. Czy praca z nim – przy jego statusie – idzie trudniej niż z innymi, bo wciąż szukacie mu idealnej roli?
Wcale nie. Z Jude’em mam bardzo dobrą komunikację i relację. To piłkarz topu światowego, a jednocześnie ma ogromną chęć poprawy, nauki, bycia bardziej efektywnym przy swoim wielkim potencjale. Lubię zawodników z taką ciekawością i inicjatywą, którzy przychodzą pytać, co można zrobić lepiej. On pasuje do różnych profili i wysokości na boisku, bo jest bardzo kompletny – a jednocześnie trzeba wiedzieć, co dzieje się wokół niego. Nie tylko on sam, lecz także to, kogo ma wokół.

[EFE] Skoro wraca Franco Mastantuono – był na boku przez pubalgię. Jak oceniasz jego powrót po tak kłopotliwej kontuzji?
Jest lepiej. Pubalgia ma swoje etapy, ale trenował już praktycznie dziesięć dni bez dolegliwości. Wcześniej było tak, jak bywa przy pubalgii – niby jesteś, ale na pół gwizdka i cierpisz na boisku. Dlatego woleliśmy się zatrzymać, niż przedłużać złe odczucia. Teraz trenuje bez bólu, bez dyskomfortu, więc jest jednym z nas i musi wejść w rytm zespołu.

[Radio Nacional de España] O Trencie Alexanderze-Arnoldzie. Ostatnio pozytywnie – świetne podania, udział w budowie. Czy jesteśmy blisko Trenta, na którego czeka Real Madryt i ty?
Oczywiście wciąż zobaczymy jeszcze lepszego Trenta. Bardzo pozytywne jest to, że po kontuzji zagrał 90 minut z Elche i 90 z Olympiakosem. Jest nam potrzebny. To jego pierwszy rok, dopiero od kilku miesięcy tutaj jest – normalny proces adaptacji. Tak jak mówisz, czuje się coraz lepiej, a on sam jest wobec siebie wymagający. Grał na absolutnym topie i musimy mu towarzyszyć w tak dużej zmianie, jaką dla niego jest ten krok. Najlepsza wiadomość to, że on sam to czuje.

[MARCA] O drugim bocznym – Mendy. Jak oceniasz jego debiut w Grecji i co wnosi do rywalizacji na lewej obronie?
Bardzo dobrze. Zostawił świetne wrażenie, bo to był pierwszy jego mecz, odkąd tu jesteśmy. Znałem go doskonale, znałem jego atuty, ale po długiej kontuzji zawsze jest znak zapytania. Nie wiedzieliśmy, na jakim poziomie rywalizacji będzie i wypadł znakomicie. Musiał zagrać 90 minut ze względu na okoliczności kadrowe – to pokazuje jego poziom konkurencyjności. To znakomity obrońca, daje dużo stabilności i bezpieczeństwa. Dla niego samego powrót i takie odczucia – jeśli się nie mylę, uraz złapał w finale Pucharu Króla – to bardzo dobra wiadomość.

[TNT Sports Brasi] W ostatnim meczu bardzo działała więź Viníciusa z Mbappé. Czy to też dlatego, że kończyliście niższym blokiem i mieli więcej miejsca do kontr, w czym obaj są świetni?
W tym są znakomici, ale w innych fazach i innych meczach też to pokazywali. Będą spotkania, w których rywal cofnie się nisko i to my będziemy musieli atakować z cierpliwością, a oni – znaleźć się we właściwym momencie i zostać przez nas znalezieni we właściwej chwili. Ta ich więź, jakość i to, jak dobrze się dogadują, widać na boisku. To było bardzo efektowne i szkoda, że Vini nie trafił do siatki.

[Radio MARCA] Po Grecji słyszeliśmy wypowiedzi kilku twoich piłkarzy – Mbappé, Camavingi, komunikat Valverde – wyraźnie stające za tobą. Czy to dało ci większy spokój?
Zawsze czułem, że zespół jest bardzo zjednoczony i że wszyscy mamy jasny cel na ten sezon. Jeśli chcemy dotrzeć do kwietnia–maja z realnymi możliwościami, musimy być na co dzień bardzo połączeni. To połączenie jest bardzo dobre – razem w momentach dobrych i w tych nieco gorszych. To się zdarza w piłce, w każdym klubie. My mamy na co dzień dobrą komunikację i silną więź, żeby to wszystko było bardzo trwałe. Niezależnie od tego, co słychać na zewnątrz i co ktoś by chciał, od środka jesteśmy bardzo solidni. Dziękuję.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!