To jest kryzys
Real Madryt zremisował z Elche na Estadio Manuel Martínez Valero 2:2. Gole dla Królewskich strzelili Dean Huijsen i Jude Bellingham.
Dean Huijsen i Jude Bellingham. (fot. Getty Images)
Xabi Alonso nie znalazł recepty na ofensywną niemoc w poprzednim meczu i po dwóch tygodniach intensywnej pracy z częścią drużyny w Valdebebas zaskoczył ustawieniem z Franem, Carrerasem, Huijsenem, Asencio i Trentem. Teoretycznie wyglądało to jak trójka stoperów i dwóch wahadłowych. Problem w tym, że rozwiązania nie znaleziono. Fran pełnił funkcje lewoskrzydłowego, ale to nie on był problemem.
Kłopoty były w defensywie, którą dwukrotnie Courtois ratował dobrymi interwencjami nogami. W ataku dwie świetne szanse miał Kylian Mbappé (po dograniach Ardy i Trenta), ale i w tych sytuacjach to bramkarz był górą. Po pierwszej części meczu bohaterami obu zespołów byli właśnie Iñaki Peña i Thibaut Courtois. Nie było jednak tak, że sytuacji było bez liku. Mecz miał swoje momenty, gdy stawał się bardzo otwarty, ale Elche korzystało z tego nie gorzej niż Real. Jak jednak nie było konkretu, tak nie pojawił się też dzisiaj.
Nadal na boisku dominował chaos, który sprawił, że Real kolejne 45 minut z hakiem spędził bez zdobyczy bramkowej. Ustawienie z dwójką kreatorów – Ardą i Ceballosem – a także Bellinghamem, Rodrygo i Mbappé nie zdawało egzaminu, a o wyniku decydowała przede wszystkim dyspozycja bramkarzy. Może się wydawać, że w takich meczach to nie powinno być decydującym czynnikiem.
W drugiej połowie było zdecydowanie więcej intensywności, i to z obu stron. Elche rozpoczęło grę po przerwie najlepiej, jak tylko mogło. Aleix Febas i spółka przygotowali akcję, po której obrońcom Realu mogło zakręcić się w głowach. Na odpowiedź czekaliśmy dość długo. Xabi Alonso natychmiast przeprowadził zmiany, wpuścił Camavingę, Valverde i Viniego, ale na pierwszego od dawna gola Realu czekaliśmy do 78. minuty. Dośrodkowanie Trenta, bark Bellinghama i przytomność Huijsena dały Realowi nadzieję nawet na komplet punktów.
Ale co z tego, skoro obrońcom najwidoczniej nadal kręciło się w głowie? Álvaro Rodriguez bez wahania to wykorzystał, i mocno uderzył, czym chyba trochę zaskoczył nie tylko skołowanemu Asencio, lecz także Courtois. Tym razem odpowiedź Realu nadeszła niemal natychmiastowo.
Ktoś może powiedzieć, że na więcej brakowało dziś czasu, ale przede wszystkim brakowało pomysłu i umiejętności. Momenty to zdecydowanie za mało, żeby myśleć o wygranej z tak dobrze przygotowaną drużyną jak Elche. Nie do końca wiemy, jaki był pomysł na grę w dzisiejszym meczu. Królewscy nie zaprezentowali dziś o wiele wyższej dyspozycji niż w dwóch ostatnich starciach, a trener, który spróbował nowego pomysłu, szybko się z niego wycofał, a i tak nie osiągnął tego, po co pojechał.
Mamy więc trzeci mecz z rzędu bez wygranej, a rywalami byli przecież Liverpool w najgłębszym kryzysie od dawna, mimo wszystko dość nijakie jak na siebie Rayo i beniaminek z Elche. Dobrze, że dziś zadziałały stałe fragmenty gry, ale samej piłki nożnej było dziś dużo za mało. To nie jest jeden problem. Kłopoty defensywne wcale nie przykrywają kłopotów ofensywnych. Liczby szans rywali idą w parze z brakiem liczb zawodników z ataku. Kryzys trwa, pomysły na jego zakończenie są, ale nie działają. Tak to na razie wygląda, więc być może remis nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem – ale na pewno rozczarowaniem.
Elche CF – Real Madryt 2:2 (0:0)
1:0 Febas 53' (asysta: Germán Valera)
1:1 Huijsen 78' (asysta: Bellingham)
2:1 Álvaro Rodríguez 84' (asysta: M. Neto)
2:2 Bellingham 87' (asysta: Mbappé)
Elche: Iñaki Peña; H. Fort (66' Pedrosa), Affengruber, Víctor Chust, Á. Núñez; M. Aguado (83' Redondo), Germán Valera (83' Petrot), Febas, Diang (66' M. Neto); Rafa Mir, André da Silva (79' Álvaro Rodríguez)
Real Madryt: Courtois; Huijsen, Asencio, Carreras (88' Brahim); Trent, Arda Güler (64' Gonzalo), Ceballos (57' Camavinga), Bellingham, Fran García (57' Valverde); Rodrygo (57' Vinícius), Mbappé
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze