Mastantuono utrzymuje wiarę w mundial

Mundial jako dodatkowy impuls motywacyjny do tego, aby stać się w Realu Madryt tym Franco Mastantuono z River Plate. Nie tylko dobrym piłkarzem, ale po prostu zawodnikiem robiącym różnicę na boisku, wskazuje AS. I 18-letni pomocnik jest przekonany co do tego, że jak najbardziej go na to stać. Dlatego też kilka dni temu postanowił zaskoczyć selekcjonera Lionela Scaloniego i resztę reprezentantów stawiając się na zgrupowaniu reprezentacji Argentyny w Alicante. Z powodu problemów z pubalgią nie otrzymał powołania, ale i tak chciał być obecny. Aby w marcu 2026 roku w dalszym ciągu być pełnoprawnym członkiem kadry.

Nadzieja i wiara w swoje umiejętności to coś, co prowadzi Mastantuono podczas swoich pierwszych kroków zarówno w Realu Madryt, jak i w pierwszej reprezentacji. To dlatego w październiku mimo problemów zdrowotnych odpowiedział na powołanie Scaloniego, chociaż ostatecznie i tak musiał zaciągnąć hamulec i wrócić do Hiszpanii. Chciał, ale nie mógł.

Z kolei jego ostatnie tygodnie w Realu Madryt to już wina tylko i wyłącznie pubalgii. Po tym, jak 1 listopada wyszedł w pierwszym składzie na Valencię i rozegrał swój pierwszy pełny mecz w koszulce Królewskich, doszło do zaskakującego zastopowowania. Klub nie chciałby, aby cały proces powrotu do zdrowia zakończył się zabiegiem chirurgicznym, dlatego na ten moment przy leczeniu zachowawczym nie wskazuje się nawet możliwego powrotu Argentyńczyka.

Plan jest taki, aby w trakcie trwającej obecnie przerwy na reprezentacje Mastantuono wrócił do pracy na murawie i tym samym powoli kierował się w stronę powrotu do pełnoprawnej gry. Obecnie zawodnik skupia się na wzmocnieniu i stabilizacji mięśni dolnych okolic pleców i przywodzicieli uda, co jest niejako remedium na uciążliwy ból spowodowany pubalgią. 18-latek przygotowany specjalnie dla niego plan ćwiczeń wznowił w ostatnią środę.

Bez presji
Real Madryt nie zamierza się śpieszyć. Mimo wyłożenia na stół około 63 milionów euro w klubie zawsze panowało przekonanie, że ten pierwszy sezon będzie stał dla Mastantuono bardziej pod znakiem adaptacji niż natychmiastowego impaktu na grę całego zespołu – głównie ze względu na jego wiek, fakt przejścia z tak innego futbolu jak ten argentyński oraz wobec wystarczająco dużych zasobów w kadrze, aby wspierać z przodu Kyliana Mbappé, Viníciusa i Jude'a Bellinghama. Jak do tej pory, Franco grał zdecydowanie dużo więcej niż jego bezpośredni rywale o miejsce w składzie – 13 meczów i 689 minut do 423 minut w wykonaniu Rodrygo i 359 minut w wykonaniu Brahima, podsumowuje AS.