Veratti: Real był drużyną, która nawet bez 30% posiadania piłki i tak by cię zabiła

Porozmawiajmy o klubie, w którym spędziłeś 11 lat, PSG. Jak myślisz, dlaczego Paris Saint-Germain wygrało ostatnią Ligę Mistrzów bez Mbappé, a z nim nie potrafiło?
To niesprawiedliwe tak to postrzegać. Z Kylianem dotarliśmy do półfinału i finału, ale go nie wygraliśmy. Do tego był Real Madryt, który, mając fantastycznych piłkarzy, wygrywał ją wielokrotnie. Zresztą nie sądzę, żeby PSG wygrało, bo Kylian odszedł. Mbappé bardzo pomógł klubowi się rozwinąć. Na przykład w sezonie, po którym odszedł, strzelił prawie 50 goli.

W swoim pierwszym sezonie w Realu Madryt Kylian był świetny, ale teraz naprawdę rozkwitł. Zgadzasz się?
Musiał się przystosować, ale strzelił mnóstwo goli i zdobył Pichichi oraz Złotego Buta. A w tej kampanii pokazuje, że stać go na jeszcze więcej. Nie ma drugiego takiego na świecie.

Co było dla Ciebie najtrudniejsze, w grze przeciwko Realowi Madryt?
Trudno to wytłumaczyć. Gdy myślałeś, że Real już przegrał, jego gracze się odradzali. To była drużyna, która nawet bez 30% posiadania piłki i tak by cię zabiła. Inne zespoły potrzebują piłki, żeby wygrać. Real Madryt nie. Był bardzo pragmatyczny. Grał dobrze przez 10 minut i strzelał trzy gole, podczas gdy tobie udawało się strzelić tylko jednego, nawet po 80 minutach dobrej gry. To była drużyna, która wiedziała, jak cierpieć i wiedziała, że ​​zwycięstwo nadejdzie, i była pewna, że ​​odrobi straty.

Mocno cierpiałeś na Bernabéu?
To duży, piękny stadion. Właśnie wtedy, gdy wydawało się, że Real Madryt umarł, on wracał do życia. Niewiele czasu zajmowało jego graczom, żeby się odrodzić i udowodnili to nie raz, ale wielokrotnie.