Powrót do względnej normalności
W meczu 8. kolejki La Ligi Real Madryt wygrał z Villarrealem 3:1 po golach Viníciusa Júniora (dwóch) i Kyliana Mbappé.

Vinicius Júnior. (fot. Getty Images)
Po przegranych derbach i stracie pozycji lidera dzisiejszy mecz dla Realu Madryt miał potężny ciężar gatunkowy. Xabi Alonso nie mógł dziś pozwolić sobie na rotacje, mimo że cztery dni temu jego podopieczni grali w Lidze Mistrzów w okolicy Chin. Odpowiedź na najważniejsze pytanie dotyczące składu była następująca: Fede Valverde zagrał na prawej obronie.
Królewscy dobrze weszli w mecz, bardzo szybko odzyskiwali piłkę, a gra była dosyć płynna. Nie było ataków na hura, ale kultura operowania piłką stała na wysokim poziomie. To doprowadziło jednak do dobrych sytuacji Tchouaméniego, który starał się stworzyć przewagę w polu karnym gości. To jednak gracze Villarrealu mieli w pierwszej połowie najlepszą okazję do strzelenia gola. Tani Oluwaseyi ubiegł Huijsena i Militão, ale na jego drodze stanął Courtois. W odpowiedzi Real był bliski trafienia po strzale Mastantuono, ale piłka o centymetry minęła bramkę Tenasa.
Do przerwy było 0:0 i właściwie obie drużyny mogły odczuwać lekki niedosyt. Teoretycznie Real był lepszy, ale jedyna sytuacja gości mogła być czymś więcej niż poważnym ostrzeżeniem.
Intensywność spotkania w drugiej połowie wyraźnie poszła w górę. Marcelino posłał do gry swoich podstawowych wcześniej napastników – Mikautadze i Pépé – ale to Real zaatakował jako pierwszy. Świetną robotę zrobił Vinícius, który przejął piłkę po zgraniu głową Mbappé, minął rywala, a po strzale pomógł mu rykoszet. Worek z bramkami się otworzył, ale nie zakończyły się emocje. Królewscy po objęciu prowadzenia nadal dominowali, dążyli do zdobycia kolejnej bramki, a to znów było możliwe dzięki Viníciusowi, który wywalczył i wykorzystał rzut karny.
Poczynania Realu mogły się podobać, ale niestety nie zabrakło chwili słabości. Mowa o zachowaniu drużyny przy golu Villarrealu, gdy nieatakowany Mikautadze uderzył nie do obrony i zrobilo się nerwowo. Kibice na Bernabéu mogli się nieco uspokoić, ponieważ z boiska wyleciał Mouriño (i tak za późno). Tempo meczu spadło, ale jedno ze spokojniejszych posiadań piłki zakończyło się ostatnim trafieniem. Mbappé rozegrał piłkę z Brahimem i trafił praktycznie do pustej bramki.
Real Madryt wrócił do względnej normalności po dziwnych z perspektywy Królewskich derbach Madrytu. Długa podróż do Kazachstanu nie przeszkodziła w utrzymaniu wysokiej intensywności, w byciu cierpliwymi i skutecznymi. Momentami grało się trudno, ponieważ Villarreal dobrze bronił i ma po prostu dobrych napastników (przypomnienie: Villarreal jest 3. w lidze). To był po prostu udany koniec tego bloku przed kolejną przerwą na reprezentacje.
Real Madryt – Villarreal CF 3:1 (0:0)
1:0 Vinícius 47' (asysta: Mbappé)
2:0 Vinícius 69' (rzut karny)
2:1 Mikautadze 73' (asysta: Gueye)
3:1 Mbappé 81' (asysta: Brahim)
Real Madryt: Courtois; Valverde, Militão, Huijsen, Carreras; Tchouaméni, Ceballos (64' Camavinga); Mastantuono (75' Brahim), Arda Güler (64' Bellingham), Vinícius; Mbappé (83' Rodrygo)
Villarreal: Tenas; Mouriño, Marín, Veiga, Cardona; Comesaña (86' Parejo), Partey, Gueye (73' Pedraza); Buchanan (46' Pépé), Moleiro (46' Mikautadze), Oluwaseyi (82' Alti)
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze