Advertisement
Menu
/ YouTube

Odkrywca Sprawy Negreiry: Barça uznała, że z Negreirą wyrówna dominację Realu w instytucjach

Sique Rodríguez to dziennikarz katalońskiego radia SER. Był jedną z trzech osób, która odkryła tak zwaną Sprawę Negreiry. Na początku roku udzielił wykładu na temat swojej pracy, w tym Sprawy Negreiry. Nagrania z tego spotkania opublikował Pepe Kollins, kibic Realu Madryt prowadzący kanał na YouTubie. Jego zdaniem wypowiedzi dziennikarza doskonale pokazują Sprawę Negreiry widzianą od strony Barcelony i ogólnie Katalończyków. Przedstawiamy najważniejsze opublikowane wypowiedzi Sique Rodrígueza, które Kollins udostępnił w swoim filmiku poprzez różne krótkie nagrania.

Foto: Odkrywca Sprawy Negreiry: Barça uznała, że z Negreirą wyrówna dominację Realu w instytucjach
Joan Laporta, prezes Barcelony. (fot. Getty Images)

– Barça nie zapłaciła, by wygrywać mecze czy żeby sędzia gwizdał na jej korzyść. Nie zapłaciła za to. Barça zapłaciła, by wywierać wpływ. Nie miejcie co do tego żadnych wątpliwości. Barça płaciła, by wywierać wpływ. Barça płaciła, bo wierzy, że Real dominuje w instytucjach i uznali, że z Negreirą to wyrównają. Tak to wygląda. Kto mówi inaczej, to albo nie zna prawdy, albo kłamie.

– Kiedy powiedziano, że w piłkę nie gra się tylko na boisku, ale także w biurach, to właśnie o to chodzi w Barcelonie i Negreirze. Dokładnie o to. O grę w biurach. To urodziło się za [czasów prezesa] Núñeza [który rządził klubem od 1978 do 2000 roku, a przypomnijmy, że obecne śledztwo obejmuje opłacanie Negreiry w latach 2001-2018] z Parerą, który był dyrektorem generalnym, a Gaspart [prezes od 2000 do 2003 roku] i cała reszta płaciła, bo widzieli, że trzeba to robić.

– Wydaje się, że tu wróg był w domu. Jak możesz odliczać sobie te faktury, a potem w urzędzie skarbowym [mówić, że płaciłeś za nic]... I to jest problem, bo to ma znaczenie w postępowaniu sądowym. Toni Freixa [były członek zarządu] powiedział w jednym wywiadzie, że płacili, by zrekompensować działania madryckiej mafii. Tak powiedział. Ja pomyślałem: ten gość oszalał. To był członek zarządu Barcelony i mówi takie rzeczy. Mówi to osoba, która była w środku... To jednak może nie ma takiego znaczenia, ale inne rzeczy mają znaczenie dla sędziego. Klub przed Urzędem Skarbowym powiedział, że te wypłaty zostały wystosowane bez żadnej wykonanej pracy. To powiedział klub przed skarbówką i to jest udokumentowane. Raporty to przykrywka medialna. To nie ma znaczenia. Po pierwsze, bo raporty nie istnieją. Laporta wyszedł do mediów z niektórymi pustymi kartonami, bo raporty były, ale te syna Negreiry. On tworzył je od 2014 roku. Przedtem nie ma niczego.

– Ja uważam - to jest moja opinia, nie mam wiedzy, ale tak uważam - że nie zostanie udowodniona korupcja sportowa. Na poziomie medialnym główny temat zostanie obalony i będzie jakiś wyrok w sprawie sprzeniewierzenia środków i nieprawidłowego zarządzania. To będzie coś w stylu, że płacisz za coś, co zrobiłeś źle, ale cię za to nie zabijemy. A dlaczego cię nie zabijemy? Bo system jest skorumpowany. System jest skorumpowany. Cały system.

– Płakałem po odkryciu tej wiadomości. Płakałem mocno wiele razy, bo jestem kibicem i socio Barcelony. Ale co miałem zrobić? Nie poinformować o tym? Jeśli nie jesteś mocny, to coś takiego cię zatapia. Ciężko było mi spać... Wiedziałem, że wydźwięk będzie negatywny. Gorzej znosiłem jednak czas przed publikacją niż po niej. Doskonale pamiętam, że kiedy tłumaczyliśmy informację w redakcji, to panowała w niej pogrzebowa atmosfera. A kiedy podaliśmy to publicznie, miałem gorączkę. Jordi Martí [drugi z trzech dziennikarzy, którzy ujawnili tę sprawę] powiedział mi, że on jednego dnia wstał o 6 rano i wymiotował. Adria Soldevila [trzeci z dziennikarzy] też miał gorączkę przed podaniem informacji. Ja pamiętam, że płakałem i pytałem siebie: do cholery, co zrobiła Barcelona?

– Na początku lutego [2023 roku] mieliśmy informację gotową do publikacji. Wtedy porozmawialiśmy z ludźmi z Barcelony, a rozmawialiśmy z nimi już wcześniej, bo masz te rozmowy mniej i bardziej formalne... Powiedzieliśmy im, że: słuchajcie, tak to wygląda, mamy to i to, klub jest zamieszany i podamy to w taki sposób, byście mogli odpowiedzieć w programie albo przygotować odpowiedź, bo to bardzo poważny temat. Wtedy w Barcelonie poprosili nas, byśmy przytrzymali publikację kilka tygodni, by przygotować odpowiedź na poziomie wewnętrznym i publicznym. Chcieli się trochę przygotować. Powiedzieli nam wręcz: jesteśmy skazanym na śmierć, który prosi was o ostatnie życzenie. Tak dosłownie nam powiedzieli.

– Ja powiedziałem: cholera, to poważna sprawa, ale chyba nikt nad nią nie pracuje, bo wiedziałbym o tym. Wiedziałbym o tym, gdyby ktoś wokół tego węszył. Więc mogę poczekać i mogę spełnić to życzenie, bo nie sądzę, że ktokolwiek nas wyprzedzi w tej sprawie. Jesteś wtedy oczywiście obsrany, bo jak cokolwiek się wydarzy, to wtedy jesteś zniszczony. Ale zaczekaliśmy.

– [student pyta dlaczego tak długo czekano z publikacją i czy miało znaczenie przedawnienie korupcji sportowej] To prawda, że ważny jest tu temat przedawnienia, bo jeśli zaczekalibyśmy 3-4 miesiące, to wszystko by się przedawniło. Pamiętam taki temat.

– [Jeden ze świadków] Pracowała w barze, gdzie Negreira grywał w pokera. Jeśli mówią o pieniądzach, to moim zdaniem on przejął większość pieniędzy dla siebie na alkohol, prostytutki, gry. Jestem tego pewny. On wyciągał te pieniądze i on grał codziennie w pokera.

– Tłumaczyła mi wiele szczegółów o barze, położeniu, jak to wyglądało. Zacząłem pokazywać jej zdjęcia różnych ludzi, ale niektórych nie kojarzyła. Pokazałem jej Sáncheza Arminio, byłego szefa sędziów, już nie żyje, a ona mówi: tak, ten tam był, ale był wtedy chudszy. Ona dodała, że Negreira chwalił się zarabianiem na czarno. To możliwe, bo ona opowiadała o czasach przed 2001 rokiem i on chwalił się, że płacili mu na czarno. A ja jestem przekonany, że to zaczęło się w czasach Núñeza w 1995 lub 1996 roku. I płacili mu na czarno. Tego jestem bardzo pewny. Bo do tego Núñez wierzył, że wszystko można kupić. Ale teraz jest już martwy, więc zostawmy go w spokoju.

– Mundo Deportivo wtedy nie dało nawet o tym wzmianki na okładce. Zero. Rozumiecie? I pierwsza wzmianka na 12. stronie z tytułem: [krzyczy] „Kontrowersje bez pokrycia w sprawie Negreiry!”. Piszą: bez pokrycia! To jakiś wstyd! Cóż, tutaj jest taki dodatek... [śmiech] Kiedy Negreira wysłał burofax do Bartomeu z żądaniem, by dalej mu płacić... Przestano mu płacić w 2018 roku i wysłał burofax w 2019 roku. I w 2019 roku analitykiem sędziowskim Mundo Deportivo z cotygodniową kolumną został... Negreira. Ja uważam - to moja opinia, nie mam wiedzy i może nigdy się tego nie dowiemy - ale uważam, że patrząc na Mundo Deportivo i zachowanie jego dyrektora Santiego Nolli wobec tej sprawy oraz znając jego relację z Bartomeu w tamtych latach, to myślę, że mogło tam dojść do telefonu: pomóż mi, jeden typ mnie męczy, zatrudnij go i niech się zamknie. I on przez rok pracował w Mundo Deportivo. To jest moja opinia. Nie wiem, czy tak było.

– Myślę, że Negreira miał mniejszą władzę niż mówił, ale więcej niż się nam wmawia. Bo na przykład, wiecie, że policja weszła do siedziby Federacji. Kiedy weszli - słuchajcie tego, bo to materiał na serial - znaleźli protokoły z awansami sędziów z Segundy B do Segundy A podpisane przez Negreirę, ale nie było tam takich protokołów z awansami z Segundy do Primery. Bez wątpienia zostały zniszczone.

– Ja chciałbym, żeby ta sprawa... Bo też jedna znacząca osoba powiedziała mi: do cholery, jak wy chcecie to wytłumaczyć? Odpowiedziałem: tak, jak to opublikowaliśmy. Ona powiedziała mi: cholera, ale jesteś świadomy, że rozwalicie system? Odpowiedziałem: walić system.

– Kto z was uważa, że opłacanie wiceszefa sędziów to kupienie sobie sędziowania? Tego właśnie dotyczy debata. To jest główny temat. Barcelona płaciła, by wywierać wpływ. I próbuje to usprawiedliwiać raportami. Dla mnie ani nie płacili za raporty, ani nie powinni byli w ogóle tego robić.

– Uważam, że Barcelona powinna ponieść jakąś karę, bo nie możesz robić takich rzeczy, ale też myślę, że do naprawdę uczciwej debaty należałoby dodać również przyznanie się ze strony Madrytu... Bo w Madrycie nie mogą przyznać nawet tego, że Franco był przeciwko Barcelonie. Franco był przeciwko Barcelonie, cholera jasna! To jest ewidentne, z tym nie można dyskutować. Oni mówią, że ekipą reżimu było Atlético Aviación, nie? Było na początku, ale gdy zobaczyli, że to Real daje korzyści, to przeszli na Real. Na pewno Franco nie lubił futbolu, ale systemowi pasowało, żeby Realowi szło dobrze względem Barcelony, która była separatystycznym dzieckiem ze swoimi interesami i działanami. Potem też [prezes sędziów] Plaza powiedział wewnętrznie, że z nim Barcelona nigdy nie wygra mistrzostwa [to zostało obalone i stwierdzono, że to kłamstwo jednego ze skorumpowanych sędziów, którego Plaza wyrzucił ze struktur - podkreślił Kollins w swoim komentarzu]. Na tej podstawie należy tłumaczyć Sprawę Negreiry.

– Pamiętacie, jak Laporta odpowiadał na filmik Realu o Franco? Zrobił wtedy takie show. Ja mówiłem: do cholery, ludzie nie rozumieją, że Laporta tymi słowami usprawiedliwia Negreirę. Bo temat jest taki, w co sam wierzę, że Barcelona płaciła, gdyż zawsze istniało to poczucie, że Real dominuje w instytucjach i trzeba to wyrównać. Taki jest powód. Nie sądzę, że płacili, by sędzia odgwizdał karnego na ich korzyść. W to nie wierzę! A jeśli tak było, to nigdy się tego nie dowiemy, bo te pieniądze rozdawałby na czarno. Ludzie mówią, że żaden sędzia nic nie mówi. A ma wyjść i powiedzieć, że przyjął pieniądze za wymyślonego karnego?

– W 2023 roku w grudniu opublikowaliśmy na portalu radia SER otwarty list: „Porozmawiajmy o etyce”. Dotyczył między innymi transferu Di Stéfano i innych niesprawiedliwości. Podpisał go anonim: „J.Culé”. Wiecie kto to był? Joan Gaspart. Ten list dotyczy etyki. Że sprawa Negreiry jest zła etycznie, ale nie jest nielegalna i nie ma przestępstwa. Ale jeśli mamy rozmawiać tu o etyce, to porozmawiajmy też o transferze Di Stéfano, jak go nam ukradziono. Spójrzcie na to, że Gaspart jako prezes i wiceprezes był u władzy w Barcelonie najdłużej ze wszystkich w historii. Sam to podkreśla. I jeśli spojrzysz na ten jego list, jest to usprawiedliwienie Sprawy Negreiry. On akceptuje, że to jest wątpliwe pod względem etycznym, ale jeśli mamy rozmawiać o etyce, to porozmawiajmy o historii. Dlaczego to zrobiliśmy? Bo ukradli nam Di Stéfano, bo ukradli nam ligi z Plazą, bo to i tamto. Takie jest usprawiedliwienie. Ma rację czy nie - o tym moglibyśmy debatować miesiącami. Ktoś powie tak, ktoś powie nie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!