Advertisement
Menu
/ as.com

AS: Bayern obawia się, że Real ruszy po Upamecano

Dyrektor sportowy klubu z Bawarii: „Nie dziwi mnie, że niektóre kluby są nim zainteresowane. My chcemy przedłużyć z nim kontrakt”. Obawy po tym, co stało się z Kroosem, Alabą, Daviesem…

Foto: AS: Bayern obawia się, że Real ruszy po Upamecano
Dayot Upamecano. (fot. Getty Images)

Real Madryt w ostatnich latach wyraźnie zmienił sposób poruszania się po rynku. Nie znaczy to, że przestał sięgać do portfela: kiedy trzeba, robi to – jak tego lata, pozyskując Mastantuono, Huijsena, Carrerasa i Trenta, co łącznie kosztowało ponad 180 milionów euro. Równocześnie jednak szuka rynkowych okazji w postaci piłkarzy zbliżających się do końca kontraktów. Tak w 2014 roku sprowadzono Kroosa za zaledwie 25 milionów, bo rok później kończyła mu się umowa, i w ten sposób w ostatnich latach trafiło kilka ważnych ogniw – Alaba, Rüdiger czy Mbappé – wszyscy bez odstępnego. Przypadek Trenta był podobny: Liverpool otrzymał pewną kwotę, by można było skorzystać z niego już na Klubowym Mundialu, w przeciwnym razie przyszedłby za darmo, opisuje dziennik AS.

A maszyna pracuje dalej. Achraf ostatecznie przedłużył kontrakt z PSG, ale wiedział, że ma na stole propozycję z Madrytu – mógł podpisać w 2026 roku, jeśli jego umowa z PSG wygasłaby i przyszedłby za darmo. Pod kątem przyszłego lata analizowane są też opcje na środek obrony: Konaté z Liverpoolu, któremu kończy się umowa; oraz Saliba z Arsenalu, który zdawał się wchodzić w ostatni rok, choć najnowsze doniesienia mówią, że przedłużenie jest blisko. I jeszcze nazwisko, które przewijało się już wcześniej, gdy grał w Lipsku, a teraz wraca na tapet: Dayot Upamecano.

26-letni Francuz wchodzi w ostatni sezon kontraktu z Bayernem i na razie go nie przedłużył. Bawarczycy zapłacili za niego w 2021 roku ponad 40 milionów i choć jego forma bywała nierówna, momentami prezentował bardzo wysoki poziom – dlatego Real Madryt nie spuszcza go z oka. W Monachium dobrze o tym wiedzą: obawiają się, że za tą sytuacją może stać klub z Bernabéu i chcą jak najszybciej domknąć jego przedłużenie, co wynika z wypowiedzi dyrektora sportowego, Maxa Eberla, cytowanych przez Fabrizio Romano: „Nie dziwi mnie, że wiele klubów interesuje się Upamecano. My także chcemy przedłużyć z nim umowę. To jednak wymaga czasu – prowadzimy rozmowy, żeby przekonać go do projektu Bayernu”.

Słowa te jasno pokazują, że w Bayernie zdają sobie sprawę z trudności negocjacyjnych, zwłaszcza ze względu na poziom klubów, które mogą starać się o Upamecano. I słusznie Bawarczycy obawiają się Realu, bo mieli w przeszłości z Królewskimi nieprzyjemne doświadczenia. Najstarszym przykładem jest Kroos: trafił za zaledwie 25 milionów, gdy odmówił przedłużenia kontraktu, a Bayern wolał zabezpieczyć choćby jakąś kwotę, niż stracić go za darmo. W kontekście Bayernu istotna jest tu filozofia klubu: kulturowo szczególny nacisk kładzie się na maksymalizację wartości aktywów, nawet kosztem osłabienia projektu sportowego. Lewandowski, sprzedany do Barcelony trzy lata temu, to kolejny dobry przykład, zauważa AS.

Tyle że w ostatnich latach to podejście nieco się zmieniło. Bayern nauczył się wydawać więcej na rynku (za Harry’ego Kane’a zapłacił ponad 100 milionów) i mniej obawia się sytuacji, w której zawodnikowi wygasa umowa, nawet jeśli jej nie przedłuży. Tak było z Alabą, który w 2021 roku zakończył współpracę i odszedł… do Realu. Kolejna pozycja na liście.

Real Madryt pilnie szuka stopera
Jedno, czego Bayern trzyma się dość twardo, to kwestia wynagrodzeń: żądania piłkarzy nie są spełniane ot tak – kultura jest tu dość zbliżona do tej w Realu. Czasem jednak trzeba sięgnąć głębiej do kieszeni, jak w przypadku Alphonso Daviesa… znów przy udziale Realu. Kanadyjski boczny obrońca miał kontrakt do 2025 roku i wielokrotnie odmawiał jego przedłużenia, domagając się wyższej pensji. W tle był klub z Madrytu z atrakcyjną propozycją na wypadek transferu bez odstępnego. Bayern uznał, że sprawa się komplikuje, i ustąpił: przedłużył umowę do 2030 roku, zapewniając 15 milionów euro rocznie, premie za cele i sowitą premię za podpis – wszystko znacznie powyżej pierwotnej oferty, zwraca uwagę AS.

Bayern słusznie więc zachowuje ostrożność wobec manewrów Realu wokół Upamecano. Eberl kilka dni temu zapowiedział już, że pracują nad domknięciem sprawy: „Prowadzimy otwarte rozmowy, zwłaszcza z Dayotem. Nie jest tajemnicą, że bardzo zależy nam na jego przedłużeniu”. Tymczasem Real z wyczekującą cierpliwością rozważa swoje opcje na najbliższe okno, świadomy, że całkiem prawdopodobne jest wygaśnięcie kontraktów i odejście dwóch stoperów – Rüdigera i Alaby (obaj przyszli za darmo) – po oddaniu klubowi dobrych usług, podsumowuje AS.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!