Remontada do finału
Real Madryt pokonał Tenerife i zagra w finale Superpucharu. Nie był to najlepszy występ Królewskich, ale udało się odrobić stratę i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Facundo Campazzo. (fot. Getty Images)
Real Madryt pokonał Tenerife w półfinale Superpucharu Endesa. Było to ekstremalnie trudne spotkanie dla Królewskich, u których widać jeszcze brak zgrania. Trzeba było odrabiać dużą stratę, a Kanaryjczycy mieli wszystko w swoich rękach do ostatniej akcji. Udało się wygrać, dzięki czemu jutro podopieczni Scariolo zagrają z Valencią w finale. Graczem meczu został Gabriel Deck.
Oficjalne debiuty w barwach Realu Madryt zaliczyli Chuma Okeke, David Krämer i Théo Maledon. Poza kadrą decyzją Sergio Scariolo znaleźli się Procida, Lyles oraz Almansa. Na trybunach pojawił się między innymi Chus Mateo.
Początek meczu wyraźnie pokazał, że to jest początek sezonu. Real Madryt rozpoczął od dwóch strat. Po jednej z nich efektownym blokiem popisał się Okeke. Gracze Tenerife również byli nieco nieskoordynowani i w efekcie tego wynik rósł powoli. Królewscy w pierwszych minutach opierali ofensywę wyłącznie na Tavaresie, który zdobył pierwsze siedem punktów. Drugim graczem z punktami był Maledon, a następnie zaczęli trafiać kolejni. Madrytczycy wypracowali sobie kilka punktów przewagi, lecz zdołali to roztrwonić przed przerwą (18:17).
W drugiej kwarcie nie było lepiej. Przez kilka minut Real Madryt utrzymał prowadzenie, ale po celnej „trójce” Giedraitisa na prowadzenie wyszło Tenerife. Spotkanie ciągle było wyrównane. Jeszcze na 3,5 minuty przed końcem było 32:33. Od tego momentu na parkiecie dominowali Kanaryjczycy. Real Madryt nie potrafił znaleźć na rywali sposobu w ofensywie i przegrał ostatni fragment 3:12. Świetnie spisywał się wspomniany wcześniej Giedraitis, lepiej niż którykolwiek z nowych nabytków Królewskich. Do przerwy wynik był znacznie lepszy dla Tenerife (35:45).
Po zmianie stron przewaga Tenerife sięgnęła 14 punktów. W tak trudnym momencie z dystansu trafił Llull. Trzeba było rozpocząć odrabianie strat, ale nie przyszło to z łatwością. Kanaryjczycy robili swoje i Królewscy szybko łapali faule, co utrudniało im defensywę. Z czasem jednak podopieczni Scariolo zaczęli grać lepiej w ataku. Skuteczność dalej nie porażała, ale Krämer, Campazzo, Tavares czy Abalde krok po kroku dokładali punkty do dorobku zespołu. Prowadzenie gości systematycznie topniało, lecz nie udało się go całkowicie zniwelować (55:60).
Na początku ostatniej kwarty czwarte przewinienie popełnił Campazzo i musiał usiąść na ławce. Tenerife próbowało znów odskoczyć, ale Feliz podłączył Real Madryt do spotkania. Gra stawała się coraz bardziej agresywna, co skutkowało licznymi pretensjami do arbitrów z obu stron. W końcu Abalde zza obwodu dał Królewskim prowadzenie. Niestety, na trzy minuty przed końcem Campazzo sfaulował po raz piąty i dla niego udział w meczu przedwcześnie się zakończył. Tenerife nie składało broni, a znakomity był doświadczony Szermadini. Walka cios za cios trwała do samego końca. Na 20 sekund przed końcem Deck dał madrytczykom prowadzenie. Kanaryjczycy mieli do rozegrania decydującą akcję. Jaime Fernández spudłował, Abalde zebrał piłkę i jutro Królewscy zagrają o pierwszy tytuł w sezonie.
72 – Real Madryt (18+17+20+17): Abalde (5), Okeke (5), Hezonja (2), Campazzo (5), Tavares (8), Deck (12), Garuba (4), Feliz (10), Krämer (7), Maledon (2), Fernando (3), Llull (12).
71 – Tenerife (17+28+15+11): Van Beck (1), Doornekamp (2), Kostadinow (7), Fitipaldo (2), Scrubb (1), Huertas (14), Szermadini (23), Giedraitis (11), Fernández (3), Sastre (5), Abromaitis (2), Alderete (0).
Poza kadrą znaleźli się:
- Trey Lyles – decyzja trenera
- Izan Almansa – decyzja trenera
- Gabriele Procida – decyzja trenera
Półfinały Superpucharu:
- Unicaja – Valencia 87:93
- Real Madryt – Tenerife 72:71
Finał:
- Real Madryt – Valencia (jutro, 19:00)
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze