Advertisement
Menu
/ marca.com

Zdumieni Carvajalem

Zaskoczenie w Valdebebas i Las Rozas z powodu jego powrotu do zdrowia i świetnej formy prawego obrońcy.

Foto: Zdumieni Carvajalem
Dani Carvajal. (fot. Getty Images)

„To boiskowe zwierzę”. Taka odpowiedź pada niemal zawsze, gdy pyta się o Daniego Carvajala – czy to w Las Rozas, czy w Valdebebas. Podobnie często słyszy się o jego wybuchach złości na treningach, kiedy jego zespół przegrywa gierkę albo gdy coś nie jest robione z taką intensywnością, jaką on wkłada w każdą piłkę, w każdą akcję. Carva znów jest w kadrze; ostatni raz wystąpił 8 września w Genewie ze Szwajcarią, gdy kadra wygrała 4:1, opisuje dziennik MARCA.

Niespełna miesiąc później doznał bardzo poważnej kontuzji kolana, gdy dołączył do Rodriego. W sztabie reprezentacji przyjęto te dwa ciosy z rezygnacją, ale i z małą ulgą: „Dobrze, że nie stało się to w roku mundialu i że mają mnóstwo czasu na powrót”. Dziś obaj są z powrotem. De la Fuente włączył ich do walki o mundial, gdy tylko mógł. Chodzi o rangę – na boisku i poza nim.

Poważny uraz sprawił, że pojawiły się obawy nawet o dalszą karierę piłkarza, który w styczniu skończy 34 lata. Minęły jednak miesiące, a wysiłek i poświęcenie Carvajala przyniosły efekty tak duże, że sztab medyczny Realu Madryt i fizjoterapeuci nie mogą wyjść z podziwu nad poziomem fizycznym, jaki osiągnął na starcie sezonu. Podobnie w kadrze. „Carva już tu jest i to mówi samo za siebie” – podkreślał Xabi Alonso po meczu z Osasuną. W Oviedo po raz pierwszy wyszedł w podstawowym składzie, a jego trener zapowiedział to, co kilka dni później stało się faktem: „Chce jechać na kadrę i sądzę, że pojedzie”.

Kontuzje Rodriego i Carvajala były dla reprezentacji szokiem, bo straciła dwóch kluczowych zawodników – w grze i w szatni. Ze środkiem pola było spokojnie: finał EURO pokazał, że Zubimendi daje pewność. Inaczej wyglądała prawa obrona. Przez miesiące pozostawała pozycją niepewności. Pedro Porro spisał się dobrze w rozgrywkach Ligi Narodów, grał też Mingueza, ale wrażenie było niezmienne: to na tym boku Hiszpania miała słabszy punkt, co jeszcze wyraźniej wyszło na jaw podczas czerwcowego Final Four, zauważa MARCA.

Po trudnych miesiącach kontuzji i rehabilitacji Carvajal wchodzi w sezon z dwoma wyjątkowymi wyzwaniami. Z Realem Madryt może po raz siódmy zostać klubowym mistrzem Europy – czego w historii futbolu nie dokonał jeszcze żaden piłkarz. Przed startem nowej edycji Ligi Mistrzów dzieli tron sześciu Pucharów Europy z Gento, Modriciem, Kroosem i Nacho. Spośród nich tylko on wciąż gra w Lidze Mistrzów 2025/26, trzynastej w jego karierze, którą dotąd wygrywał średnio co drugi sezon.

Drugą wielką stawką jest tytuł, którego mu brakuje: mistrzostwo świata. Turniej w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku będzie dla Carvajala trzecim mundialem. W 2014 roku był o krok od znalezienia się w planach Del Bosque, który postawił na Azpilicuetę i Juanfrana. Cztery lata później, w Rosji, przyjechał osłabiony po kontuzji z finału Ligi Mistrzów z Liverpoolem i niewiele mógł zdziałać. W Katarze zagrał tylko z Niemcami oraz pół meczu z Japonią, przypomina MARCA.

Historia Carvajala w kadrze odmieniła się na EURO w Niemczech. Triumf Hiszpanii w dużej mierze opierał się także na jego prawej stronie obrony. Przeciw Chorwacji, w Berlinie, w meczu otwarcia, zdobył jedynego gola w swoich 51 występach w reprezentacji. Ta droga zaprowadziła go do opaski kapitana po raz pierwszy 5 września w Belgradzie, w meczu z Serbią. „Będę to nosił przed oczami do końca życia. Moi najbliżsi wiedzą, co to dla mnie znaczy” – przyznał przed tamtym spotkaniem. Teraz wraca – mocniejszy niż kiedykolwiek, podsumowuje MARCA.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!