Advertisement
Menu

Kolejna wygrana ze znakami zapytania

W meczu trzeciej kolejki La Ligi Real Madryt wygrał u siebie z Mallorcą 2:1 po golach Ardy Gülera i Viníciusa Júniora.

Foto: Kolejna wygrana ze znakami zapytania
Kylian Mbappé, Vinicius Júnior i Arda Güler. (fot. Getty Images)

Xabi Alonso nie zaskoczył jedenastką, a gra Królewskich nie rozczarowywała. Dość szybko Real przejął inicjatywę i różnymi sposobami szukał otwarcia wyniku. Pod tym względem wyróżniali się Trent czy Mbappé, a piękne podanie do tego drugiego i chłodne wykończenie mogły dać pierwszego gola. Nie dały, ponieważ sędzia (a raczej sprzęt) dopatrzył się spalonego. Po tej sytuacji Real zaczął grać… dużo gorzej. Niewymuszone błędy Mastantuono, Ardy czy Viniego mogły być dla Realu bardzo kosztowne. Kosztowny był jednak błąd obrony, która dopuściła Muriqiego do strzału z rzutu rożnego. Niespodziewanie to Mallorca otworzyła wynik meczu.

Na szczęście w porę przyszły dwa szybkie gongi ze strony Realu. Najpierw akcja Carreras-Huijsen-Arda dała wyrównanie, a zanim goście otrząsnęli się po bramce, było już 2:1. Szybka kontra Realu i szczęśliwe wykończenie Viniego wystarczyły, by uszczęśliwić Bernabéu. Oczekiwania były jednak większe. Real grał dobrze, ale przez niewymuszone straty dopuszczał przynajmniej do pewnej obawy o ataki Mallorki.

Wszystko mogło się zmienić za sprawą nieuznanych goli – Mbappé w pierwszej połowie (spalony w doliczonym czasie gry) i Ardy w drugiej (zagranie ręką). Rywal uwierzył, że skoro szczęście sprzyja mu pod własną bramką, może spróbować swoich sił, atakując. Rzeczywiście przyszły momenty, w których Real wyglądał w obronie co najmniej niestabilnie. Jednym z obrazków meczu będzie wybicie piłki przez Carrerasa, ale wcześniej Real w ciut mniej efektowny sposób ratował choćby Trent.

Real Madryt dotrwał do końca, ale siłą rzeczy przy takim przebiegu meczu jest wiele elementów do poprawy. Wynik i komplet zwycięstw po trzech meczach rzecz jasna cieszą, więc z krytyką najzwyczajniej w świecie nie można przesadzać. Egoistyczne rajdy Mbappé, gubione krycie, mnóstwo niewymuszonych strat i chwiejna druga połowa to zdecydowanie elementy do analizy i poprawy na już.

Królewscy byli dziś drużyną o klasę lepszą, ale jednocześnie niewiele brakowało, by wynik nie był w stanie pokazać nawet minimalnej przewagi. Bramkarz Mallorki nie zaliczył meczu życia, a i tak do ostatnich minut goście mieli prawo myśleć o remisie. Na razie możemy jednak przynajmniej na chwilę posmakować fotelu lidera i to powinna być najważniejsza wiadomość po dzisiejszej potyczce.

Real Madryt – RCD Mallorca 2:1 (2:1)
0:1 Muriqi 18' (asysta: Torre)
1:1 Arda Güler 37' (asysta: Huijsen)
2:1 Vinícius 38' (asysta: Valverde)

Real Madryt: Courtois; Trent (71' Carvajal), Militão, Huijsen, Carreras; Tchouaméni, Valverde, Arda Güler (71' Ceballos); Mastantuono (66' Brahim), Vinícius (71' Rodrygo), Mbappé (90'+4' Gonzalo)
Mallorca: Leo Román; Mateu (79' Antonio Sánchez), Raíllo, Valjent, Kumbulla, Lato (79' Mojica); Morlanes (87' Jan Virgili), Darder, Torre (64' Samu Costa); Joseph (87'Asano), Muriqi

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!