Advertisement
Menu
/ YouTube

Czy porażka operacji z Reinierem powinna doprowadzić do zmiany polityki Realu Madryt?

Mario Cortegana z The Athletic podjął się analizy polityki sprowadzania nastoletnich talentów po tym, jak klub pożegnał Reiniera, którego pozyskał za 30 milionów euro i który nie zadebiutował w pierwszym zespole. Przedstawiamy wypowiedzi dziennikarza w tej sprawie.

Foto: Czy porażka operacji z Reinierem powinna doprowadzić do zmiany polityki Realu Madryt?
Reinier w trakcie swojej prezentacji 18 lutego 2020 roku. (fot. Getty Images)

– Reinier został pozyskany za 30 milionów euro, a teraz został oddany do Atlético Mineiro przy zachowaniu 50% praw do piłkarza. To oznacza, że jeśli w najbliższych latach zostanie wytransferowany gdzieś indziej za określoną kwotę, to jej połowa trafi do Realu Madryt. Ewidentnie nie jest to dobra operacja. Został oddany za darmo, a klub nie widział dla niego miejsca w drużynie. To chcę przeanalizować. Odpowiedzialność leży po stronie klubu, w jakiejś części także zawodnika, ale moim zdaniem nie należy zabijać tej polityki Realu Madryt. Klub powinien oczywiście określić odpowiedzialność w tej sprawie. Nie mówię o zwolnieniach, ale wydano 30 milionów euro, co jest poważną inwestycją.

– Wszystko w tej historii wzięło się z nieudanego pozyskania Neymara, co doprowadziło Florentino do słynnego stwierdzenia: nie możemy pozwolić na to, by uciekł nam kolejny Neymar. Real Madryt od pewnego czasu zmieniał politykę transferową, bo przeanalizował, że jego siła na rynku transferowym w kwestii pozyskiwania gwiazd może maleć. Dlatego zdecydował się wyszukiwać takiego zawodnika na wcześniejszym etapie kariery i rozwijać go u siebie, płacąc za to mniej.

– Patrząc na Brazylię, możemy wziąć pod uwagę także Casemiro. W sumie na tym rynku na takie operacje Real wydał 170 milionów euro. Te nazwiska to Casemiro za 10 milionów euro, Vinícius za 45, Rodrygo za 40, Reinier za 30 oraz Endrick za 35+25 milionów. Z bonusami za Endricka zapłacono już ponad 40 milionów euro. Ja ustawiam tu jego cenę na 45 milionów euro.

– Casemiro to przykład całkowitego sukcesu takiej polityki pod względem finansowym i sportowym. Odszedł za około 70 milionów euro i bonusy, a do tego zostawił witrynę zapełnioną trofeami. Dalej, Vinícius i Rodrygo byli kluczowi w zdobyciu dwóch ostatnich Pucharów Europy. Vinícius w 2024 roku na Wembley został najmłodszym piłkarzem w historii, który strzelał gole w dwóch finałach Ligi Mistrzów, przebijając wynik Leo Messiego. To mówi wszystko. Swoje gole w obu triumfach dołożył też Rodrygo. Na poziomie sportowym i w efekcie finansowym ci zawodnicy też okazali się sukcesem. Gdybyś teraz sprzedał Rodrygo, to kwota sprzedaży byłaby pewnie około dwukrotnie wyższa od ceny zakupu. Co do Endricka, za wcześnie, by go oceniać, ale już przed transferem do Realu w wieku 17 lat zdobywał bramki w seniorskiej reprezentacji Brazylii na Wembley i Bernabéu.

– Te operacje mogą więc pójść dobrze, ale też źle, co widzieliśmy w przypadku Reiniera. Najlepszy przykład tej polityki to jednak gol w finale w Paryżu, gdzie zagrywał Fede Valverde, którego pozyskano za około 5-8 milionów euro, do Viníciusa, którego pozyskano za 45 milionów euro. Można stwierdzić, że za 50 milionów euro pozyskałeś sobie Ligę Mistrzów, pamiętając o tym, czego ta dwójka dokonała wcześniej i także później.

– Inny przykład tej operacji to Ødegaard, który kosztował chyba mniej niż 10 milionów euro. Nie zadziałał pod względem sportowym i sam nie miał cierpliwości jak Valverde, ale zarobiłeś na jego odejściu do Arsenalu. Myślę, że nie da się trafić w 100% przypadków w takiej polityce, ale skuteczność Realu jest wysoka. Po przypadku Reiniera nie należy wnosić o dymisje, ale należy przeanalizować, co zawiodło w tej operacji, bo klub po prostu stracił 30 milionów euro. Inny przykład porażki to oczywiście Jović, którego pozyskano za 60 milionów euro.

– Dla mnie pierwszym problemem było to, że wszystko szło mu źle. Po przyjściu w lutym zdążył rozegrać trzy mecze dla Castilli i przyszła pandemia. Po lockdownie Castilla nie wróciła do gry, a Reinier nie był gotowy do pracy z pierwszym zespołem. Przed nowym sezonem zadzwonił do niego Dortmund, który zaoferował też Realowi pieniądze za wypożyczenie, więc klub odzyskał małą część tych zainwestowanych środków. Dzisiaj wiemy, że ta decyzja była porażką, ale wtedy Dortmund był jedną z najlepszych ekip w Europie z dużymi możliwościami do rozwoju talentów. Do tego Niemcy zaproponowali 2-letnią umowę. Po tamtej operacji Real zaczął odchodzić od wypożyczeń, bo zobaczył, że klub pozyskujący w długim okresie woli postawić na swojego zawodnika lub wychowanka, a nie piłkarza, którego na końcu będzie musiał zwrócić.

– W pierwszym roku Reinier nie grał za wiele, ale Borussia przed drugim rokiem zaproponowała Realowi, że mimo wszystko go wykupi. Real się nie zgodził, a drugi rok poszedł równie źle. Następnie decyzja o wypożyczeniu do Girony moim zdaniem była dobra, ale tam zawiódł piłkarz. Miał wiele kontuzji i zaczął zmieniać swojego trenera personalnego czy fizjoterapeutów. Potem znowu źle wybierano kierunki wypożyczeń. Reinier zaczął też czuć się skreślony i zostawiony przez Real Madryt. Nie czuł już tego zaufania, czuł się osamotniony.

– Co ważne, od kilku sezonów kontakt klubu z Reinierem był minimalny. To musi poprawić Real w tej kwestii. Real musi być aktywniejszy w kontakcie z zawodnikami, do których posiada prawa, jak Miguel z Girony czy Nico Paz z Como. Gdy rozmawiam z takimi piłkarzami i ich otoczeniem, to potwierdzają, że kontakt z Realem jest sporadyczny. Real Madryt ma wielu takich piłkarzy, do których posiada prawa i musi poprawić ten aspekt. Musi być bliżej tych zawodników, nawet jeśli radzą sobie gorzej poza klubem.

– Jest też oczywiście strona zawodnika. Reinier nie wywalczył sobie miejsca w jedenastce Granady w Segundzie. Musiał być jakiś powód. Ale też na przykład wysyłanie go do Frosinone do innego kraju i walki o utrzymanie nie było dobrą decyzją.

– Ja na końcu oceniam tę politykę jako trafioną i uznaję ją za sukces. To przykład dla całej Europy i wiele klubów z Europy zaczęło realizować podobne ruchy. Najlepszy przykład to Chelsea, która tylko tego lata wzmocniła się João Pedro i Estêvão. Nie wszystkie takie transfery wypalą. Nie da się zawsze trafiać i musisz być przygotowany na błędy. Po każdym z nich musisz zbadać, co można robić lepiej.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!