AS: Odejście Sona otwiera w Tottenhamie drzwi dla Rodrygo
Koreańczyk opuszcza Spurs, co teoretycznie powinno przybliżyć Rodrygo do londyńskiego zespołu.

Rodrygo na treningu. (fot. Getty Images)
Eduardo Burgos Rodríguez z dziennika AS zauważa, że odejście Heung-min Sona, kapitana i legendy Tottenhamu, stworzyło lukę na lewym skrzydle ataku Spurs. Klub i jego prezes Daniel Levy pragną ulokować tam Rodrygo Goesa.
AS już jakiś czas temu podawał, że Tottenham uważnie obserwuje Brazylijczyka i zwrócił się nawet do Realu Madryt o zgodę na rozmowy z nim. Rodrygo, 24-latek z kontraktem z do czerwca 2028 roku, jak dotąd nie wspomniał o chęci opuszczenia Bernabéu, ale na Klubowym Mundialu grał niewiele. Przyjście Franco Mastantuono i eksplozja formy Gonzalo również nie są mu na rękę.
Zasadniczo pieniądze nie stanowią problemu. Son zarabiał najwięcej ze wszystkich graczy Tottenhamu, bowiem inkasował ponad 11 milionów euro za sezon. Teraz Spurs mogą zainwestować te środki, aby pozyskać gwiazdę, a tym, o którym marzą od miesięcy, jest Rodrygo. Co więcej, Brazylijczyk otrzymałby w Tottenhamie możliwość gry na lewym skrzydle, gdzie czuje się najlepiej. Tak czy inaczej, to nie będzie prosta operacja.
Przybycie amerykańskiego inwestora dodało Kogutom skrzydeł. Pomaga też gra w Lidze Mistrzów. Levy jednak nie szaleje i realizuje plan pozyskania Rodrygo. Tottenham koncentruje się teraz na przekonaniu Bayernu Monachium i zawarciu porozumienia z Niemcami w sprawie Palhinhi, na wyłączną prośbę nowego trenera Thomasa Franka. Po pozyskaniu portugalskiego piłkarza klub rozważy możliwość dokończenia prac nad zakontraktowaniem Rodrygo.
AS podaje, że w Tottenhamie wciąż nie wierzą w transfer Brazylijczyka, gdyż wiedzą o zainteresowaniu Liverpoolu. The Reds odłożyli „sprawę Rodrygo”, by sfinalizować transfer Alexandra Isaka. Napastnik spełnia wszystkie wymagania stawiane na Anfield, krótko mówiąc, może być tym, kim miał być Darwin Núñez.
Newcastle odrzuciło jednak pierwszą ofertę za Szweda, która wynosiła 140 milionów euro. Źródła z Anglii wskazują, że Liverpool nie wróci już po atakującego do końca okna transferowego, pomimo porozumienia w sprawie warunków umowy – kontrakt do 2031 roku i trzecia najwyższa pensja w drużynie. A Rodrygo cały czas czeka na Liverpool.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze