Ter Stegen ogłasza poddanie się operacji i utrudnia życie Barcelonie

Marc-André ter Stegen od początku przygotowań Barcelony do sezonu pracował poza grupą z powodu problemów z plecami. Dzisiaj kapitan Barcelony ogłosił, że podda się operacji. Niemiec podkreślił, że po poprzednim takim zabiegu wrócił do gry po 66 dniach, ale teraz lekarze z ostrożności prognozują, że przerwa wyniesie 3 miesiące.

Katalońskie media ogłaszają, że to bardzo zła informacja dla Barcelony, która tego lata chciała doprowadzić do odejścia bramkarza, by zwiększyć swój limit w Finansowym Fair Play. Po pierwsze, jak podają katalońskie media, Ter Stegen ma do zarobienia jeszcze 42 miliony euro brutto w ramach pensji podstawowej w swojej 3-letniej umowie. Teraz nie tylko odejście nie będzie możliwe, ale też sam piłkarz utrudnił klubowi wykorzystanie innej ścieżki rejestracyjnej, czyli wpisanie do kadry innego zawodnika za gracza, którego pauza przez kontuzję wyniesie przynajmniej 4 miesiące.

Rok temu w ten sposób na pierwszą rundę zarejestrowano Paua Víctora i Daniego Olmo w miejsce kontuzjowanego Andreasa Christensena. Na drugą rundę obu tych graczy swoją decyzją zarejestrował rząd, chociaż La Ligia wskazywała, że nie jest to legalne. Teraz ten dopisek Niemca o 3 miesiącach przerwy katalońscy dziennikarze wprost interpretują jako ciąg dalszy przeciągania liny między graczem a klubem, który mocno traci na całej tej sytuacji.

Dla porządku należy podkreślić, że kontuzjowanego bramkarza może zastąpić tylko inny bramkarz, a gracza z pola inny gracz z pola. Dodatkowo można dopisać do kadry zawodnika, którego koszt wynagrodzenia nie przekracza 80% pensji kontuzjowanego piłkarza.

Na ten moment niezarejestrowani do gry pozostają bramkarze Joan García i Wojciech Szczęsny oraz atakujący Marcus Rashford, a klub nie ma miejsca w Finansowym Fair Play. Klubowe źródła zapewniają jednak, że wszyscy zawodnicy zostaną zarejestrowani do gry do końca sierpnia.