Advertisement
Menu
/ as.com

Barça sprzymierzeńcem Realu w sprawie Rodrygo

Podczas gdy Królewscy wysłuchują ofert za Brazylijczyka, którym interesuje się Liverpool, Barcelona wciąż nie rezygnuje z walki o Luisa Díaza, wycenianego przez The Reds na 100 milionów euro.

Foto: Barça sprzymierzeńcem Realu w sprawie Rodrygo
Rodrygo Goes. (fot. Getty Images)

Real Madryt i FC Barcelona mogą tego lata nie tylko konkurować, ale też – w pewnym sensie – sobie pomóc. Królewscy chcą sfinalizować transfery wychodzące, a Blaugrana szuka ostatnich wzmocnień do ofensywy, która ma pozwolić im walczyć o najwyższe cele w sezonie 2025/26. W tej układance potrzebny jest jednak trzeci gracz – kluczowy. Klub, który może zarówno kupować, jak i sprzedawać. Mowa o Liverpoolu prowadzonym przez Arne Slota, opisuje dziennik AS.

Angielski zespół, który wydał już ponad 200 milionów euro, jest jednym z najbardziej aktywnych na rynku w Premier League. Dyrektor sportowy The Reds, Richard Hughes, po pozyskaniu Jeremie Frimponga, Floriana Wirtza i Milosa Kerkeza, planuje zbudować jedną z najgroźniejszych linii ataku w Europie. Ale co łączy Luisa Díaza i Rodrygo poza tym, że grają odpowiednio w Liverpoolu i Realu Madryt, i mają kontrakty ważne do 2027 i 2028 roku?

Luis Díaz na wylocie, Rodrygo na celowniku?
Liverpool odrzucił niedawno ofertę Bayernu Monachium w wysokości 67,5 miliona euro za kolumbijskiego skrzydłowego, którego wycenia na 100 milionów. Mimo to Luis Díaz wciąż znajduje się wysoko na liście życzeń dyrektora sportowego Barcelony, Deco – wyżej niż Marcus Rashford. Choć kwota oczekiwana przez Liverpool nie przystaje do obecnych możliwości finansowych Blaugrany, sam zawodnik chce odejść z Anfield, a Barça jeszcze nie zrezygnowała z walki o jego transfer. W tym kontekście pojawia się nazwisko Rodrygo, zauważa AS.

Liverpool bacznie obserwuje sytuację Brazylijczyka. Mimo że Real Madryt również wycenia go na 100 milionów euro, jego ograniczona rola podczas Klubowego Mundialu wzbudziła niepokój i zwiększyła zainteresowanie ze strony innych klubów. Arsenal był pierwszy, który wykazał chęć sprowadzenia Rodrygo, ale rozmowy z Nonim Madueke i Viktorem Gyökeresem (prawie sfinalizowane) sprawiły, że Anglicy wycofali się z wyścigu. Wtedy na scenę wkroczył Liverpool, zwraca uwagę AS.

Gdyby Barcelonie udało się przekonać zarówno zawodnika, jak i klub z Anfield odpowiednią ofertą, Liverpool mógłby przeznaczyć uzyskane środki na zakup Rodrygo. W takim scenariuszu wszyscy – poza Bayernem – mogliby być zadowoleni: Barça i Liverpool wzmocniłyby lewą stronę ataku, a Real Madryt zyskałby dodatkowe fundusze (po wydaniu już około 170 milionów euro), które można by przeznaczyć na rozwój projektu Xabiego Alonso, stwierdza AS.

Pojawia się pytanie: jak to możliwe, że Liverpool, który wydał już ponad 200 milionów euro, może oferować ponad 80 milionów za Hugo Ekitike z Eintrachtu Frankfurt, a jednocześnie myśleć o sprowadzeniu Rodrygo? Odpowiedź tkwi w strategii sprzedaży. W przeciwieństwie do Luisa Díaza, Darwin Núñez znajduje się na liście transferowej. Choć Liverpool zapłacił za niego niemal 90 milionów, nie zamierza go oddawać za bezcen – to ich jedyny klasyczny napastnik. Gdyby jednak udało się sprzedać zarówno Kolumbijczyka, jak i Urugwajczyka za odpowiednie kwoty, wizja Ekitike i Rodrygo w składzie Arne Slota wcale nie wydaje się tak nierealna, podsumowuje AS.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!